12 lip 2018

Od Katfrin CD. Carlo


Opowiadanie zawiera treści erotyczne nieprzeznaczone dla młodszych czytelników.

- To co, poprosisz czy dalej będziesz zgrywała twardzielkę? - zapytał i  przycisnął mnie mocniej do ściany na co ja uśmiechnęłam się lekko.
- Lubię się męczyć, po jakimś czasie mi przechodzi, powodzenia więc kochasiu - szepnęłam do jego ucha i podgryzłam mu lekko jego płatek.
- Ciężka sprawa - powiedział, a ja wzruszyłam ramionami z lekkim uśmiechem.
- Więc pozostawię cię samą teraz - rzekł, a ja zacisnęłam wszystkie swoje mięśnie, które mówiły by chłopak nie odsuwał się jednak nic nie powiedziałam. Carlo usiadł na fotelu i sięgnął po kolejną dawkę wina. Usiadłam na sofie chcąc założyć bluzkę jednak dostrzegłam wzrok chłopaka i złożyłam ubranie odkładając ją na miejsce.
- Chcesz kawę? - spytałam ziewając, dzisiejszej nocy prawie w ogólne nie spałam i zdecydowanie potrzebowałam kawy, albo snu.
- Z chęcią, pomóc ci? - zapytał, a ja zaprzeczyłam.
- Mogłeś pomóc w czymś innym, a ja tobie - rzekłam jednak nim chłopak coś powiedział ja już byłam w kuchni. Usłyszałam jego kroki za mną, uśmiechnęłam się lekko i dolałam do czajnika wody włączając go.
- Mogłaś? - zapytał i oparł się o blat, a ja teraz stałam pomiędzy jego ramionami. Super. Kat no wspaniale, w co ty żeś się wplątała. Westchnęłam lekko i wyjęłam dwa duże kubki, cukier, kawę i cappuccino.
- Mogłam - odpowiedziałam - rozpuszczalna czy sypana?
- Może więc wrócimy do sytuacji sprzed minuty? Rozpuszczalna, półtorej- powiedział, a ja wsypałam mu więc tyle ile chciał, a sobie dwie i pół.
- Chwilę wypije tylko chociaż trochę kawy no i może jeszcze się umyje... kto wie - rzekłam i odwróciłam się do niego z lekkim uśmiechem. Chłopak spojrzał w moje oczy, które wręcz mówiły o tym jak bardzo się nim bawię. No bo cóż... Carlo miał malutki problem.
- Nie - powiedział i wziął mnie na ręce. Po raz drugi dzisiejszego dnia. No chyba żarty sobie robi... czy on uważa, że moje potrzeby seksualne są ważniejsze niż moja kawa? Że co proszę? W sumie... co jest ważniejsze? Kurde. Trudne pytanie.
- Jak to nie? Moja kawa została w kuchni - rzekłam i jęknęłam z niezadowolenia. Chłopak uśmiechnął się i ruszył na górę, że co kurwa?
- Zaraz sobie pojęczysz - powiedział, a ja wywróciłam oczami jednak czekałam z zafascynowaniem.
- Więc co? Obydwoje błagamy - rzekłam, ale on nie odpowiedział i otworzył mój pokój.

Carlo? <daje pole do popisu xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz