28 lip 2018

Od Carlo cd. Katfrin

Często zastanawiam się, czy jestem emocjonalnym niedorostkiem, czy zboczeńcem. Z jednej strony, traktuję wszystkie kobiety jak przedmioty i doskonale wiem, że to skrajnie niedojrzałe. Ale popatrzmy na to inaczej. Czy robię coś złego? Nie. No dobrze, w pewnej części tak. 
Może znajdę wreszcie jakieś określenie, które będzie w stu procentach oddawało moją osobowość, gdyż sam nie wiem, kim jestem.
Odłóżmy na bok żałosne rozmyślania. Opiszę wam moją sytuację, sami oceńcie, czy postąpiłem dobrze. 
□■□■□■
Właśnie stoję nagi w prysznicu. Coś w tym dziwnego? Zapewne nie. Jednak, gdy dołoży się kilka słów, nie brzmi to już tak pospolicie. Jestem tam z kobietą, którą znam dwa dni. Nie martwcie się, u mnie jest to na porządku dziennym. 
Dotknąłem delikatnych dłoni Katfrin i przycisnąłem je do ściany. Po chwili uniosłem swój wzrok na duże, piwne oczy dziewczyny. Widziałem w nich niepewność, a poza nią - moje własne oblicze. W rozszerzonych źrenicach odbijałem się ja. Ujrzałem właśnie prawdziwą wersję siebie i muszę przyznać, nie wywołało to u mnie wielkiego zdziwienia, wiedziałem jaki jestem. Bardziej skupiłem się na wyrazie twarzy dziewczyny, a jeszcze bardziej na skutkach tego, co właśnie robi.
Wziąłem kilka głębokich wdechów i położyłem dłonie na ramionach dziewczyny. Po chwili uniosłem na nią swoje zdezorientowane spojrzenie.
 Koniec.   mruknąłem i poszedłem do sypialni, aby pozbierać swoje porozrzucane ubrania.
Muszę przyznać, że gdy wychodziłem, czułem na sobie wzrok rozczarowanej dziewczyny.
Było mi ciężko się opamiętać, jednak o dziwo, udało się.
 Co jest?  weszła po chwili do sypialni, owinięta ręcznikiem.
Nie mogłem jej powiedzieć. Coś mnie blokowało. Kobieta z zasadami, która ma pod sobą ludzi, zawsze odbąknie jakąś ciętą ripostą, nagle oddaje się obcemu mężczyźnie. Poczułem się winny, mimo, że do niczego większego nie doszło. Katfrin była jak mała, zbłąkana dziewczyna, która nie do końca wiedziała co robić. Nie mogłem żerować na jej zagubieniu i pochopności.
Zdziwiło mnie moje myślenie, nigdy nie zastanawiałem się nad tym, ile krzywd wyrządziłem innym kobietom, a teraz nagle dopadło mnie poczucie winy. Co jest ze mną nie tak?
 Nic, czym powinnaś się zamartwiać.  Podszedłem do kobiety, ująłem dłońmi jej głowę i pocałowałem w czoło.
Nigdy tego nie robiłem. Oto kolejny dowód na to, że traktuję Katfrin... Inaczej?
Milcząc, zabrałem koszulkę i wyszedłem z domu.
Powoli wsiadłem do swojego samochodu i uderzyłem z całej siły dłonią o kierownicę.
 Pieprzony idioto, co jest z tobą?!
Zacząłem pytać samego siebie, co mnie tak blokowało.
Po kilku minutach ujrzałem Katfrin [ubraną w jakieś przypadkowe ciuchy] biegnącą w moją stronę.
 Stój!  usłyszałem wysoki, kobiecy głos, który brzmiał prawie jak rozkaz. Co tu się dziwić, to przecież pułkownik.
Popatrzyłem na dziewczynę i odsunąłem szybę z grymasem nastolatka wymalowanym na twarzy.
Chciałem być sam i wszystko przemyśleć, to była potrzeba. Potrzeba samotności.
 Hmm?  mruknąłem cicho i spojrzałem przed siebie.
 Gdziekolwiek jedziesz, jadę tam z tobą.
Moje oczy otwarły się szeroko. Takiego obrotu akcji się nie spodziewałem. Mimo, że miałem inne zamysły, zgodziłem się.
 Wsiadaj.
Pojechałem w miejsce, o którym wiele słyszałem, jednak niestety nie miałem okazji w nim być, gdyż uganiałem się za długonogimi panienkami.
Mój cel, plaża Sungai. Po kilkunastu minutach wyprzedzania wlokących się ulicą emerytów i ujarzmiania nerwów, dotarłem na miejsce.
Zgasiłem silnik i wymieniłem się spojrzeniem z Katfrin.
Wyszliśmy na plażę, ściągnęliśmy buty i usiedliśmy w milczeniu przy brzegu. Mimo, że była wiosna, a słońce już zachodziło, ściągnąłem koszulkę i wskoczyłem do wody. 


Pragnąłem jakiejś odskoczni, odprężenia., jednak nie mogłem się skupić , gdyż mój wzrok ciągle kierował się w stronę Katfrin. Obserwowałem ją, samotnie siedzącą na brzegu. Zrobiło mi się jej szkoda. Dlaczego? Nie mam pojęcia, gdyż do żadnej dziewczyny nie miałem nigdy tak zawiłych odczuć.
                                                                                □■□■□■
Wyszedłem powolnym krokiem z wody i wystawiłem dłoń kobiecie.
 Wchodzisz?



Katfrin?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz