Dźwięk telefonu był pierwszą rzeczą jaką usłyszałem, a ta cholerna
melodyjka przyprawiała mnie o obrzydzenie.Muszę ją zmienić. Najlepiej
tera... co ja pieprze, teraz to ja chce spać. Telefon jednak nie dawał
mi takiej możliwości dlatego chwyciłem go i odebrałam połączenie nawet
nie patrząc dokładnie kto dzwoni.
- Bell, mieliśmy się spotkać,
czekam na ciebie już od trzydziestu minut, a ciebie nie ma - powiedziała
delikatnie Tris. Ohoho to pora załączyć talent aktorski.
- Przepraszam kochanie, mam gorączkę i mnie dopiero obudziłaś - rzekłem przez chrypkę, którą zawsze miałem rano.
- Oj... przepraszam, może ci coś przywieść? - zapytała jakby zmieszana.
-
Nie dziękuje, nie chce byś się zaraziła. Nie wytrzymałbym gdybyś była
przede mnie chora - odpowiedziałam i przybiłem sobie mentalnie piątkę.
Wiedziałem, że dziewczyna teraz uśmiecha się i wiąże ze mną przyszłość.
-
W takim razie odpoczywaj - powiedziała, a ja pożegnałem się z nią. Od
razu zablokowałem jej numer i wstałem z łóżka. Przeciągnąłem się, a
następnie podszedłem do okna i odsunąłem żaluzje. Spojrzałem na widok
przez szkło i ziewnąłem przeciągle. Otarłem łzy z kącika prawego oka i
wszedłem do garderoby wybierając sobie ubrania na dziś. Włączyłem też
telewizor znajdujący się w pokoju pilotem, który okazał się być w jednej
z szafek. Zabrałem ciuchu i ruszyłem w kierunku łazienki, gdzie tam
ogarnąłem się szybko. Zbiegłem po schodach na dół i od razu chwyciłem za
niegazowaną wodę mineralną, wyjąłem leki z szafki i szybko je łyknąłem.
Spojrzałem na swój dzisiejszy jadłospis i z lekkim uśmiechem zacząłem
wyjmować jajka z lodówki na jajecznice.
~~~**~~~
- Bell ty
chuju - usłyszałem gdy tylko wszedłem do budynku. Ach te miłe powitania w
pracy. No bosko, uwielbiam robić dobre wrażenie.
- Co jest? - spytałem i podszedłem do biurka, zza którym siedziała niska ruda dziewczyna.
- Miałeś się odezwać - powiedziała i skrzyżowała dłonie patrząc ze złością w moje oczy.
- Miałem, ale nie potrzebna mi była laska do robienia loda - szepnąłem, a ona zrobiła się cała czerwona.
-
Wolałbym zabrać taką do restauracji, a dopiero potem pieprzyć na ladzie
w mojej kuchni - powiedziałem, a ona zrobiła się jeszcze bardziej
czerwona. Uśmiechnąłem się do niej, pochyliłem się i złączyłem nasze
usta w krótkim pocałunku.
- Widzę cię dziś u mnie o dwudziestej, załóż coś seksownego - szepnąłem jej do ucha i zagryzłem lekko płatek.
~~~~**~~~~
Była
dwudziesta druga kiedy wychodziłem z domu, oczywiście ruda poszła
niedawno do domu bo tylko ją przeleciałem i napiliśmy się trochę wina.
Dziewczyna szybko się upiła więc zamówiłem jej taksówkę. Dziś chciałem
iść do klubu by tak trochę się zrelaksować, potańczyć no i napić się.
Huhu... zapomniałem, że mam codziennie taki relaks... może dziś jakaś
zmiana? Nie. Chyba raczej nie. Na pewno nie. Jechałem właśnie motorem
tuż obok jednej z lepszych restauracji, skręciłem w prawo i od razu
wjechałem na parking. Tuż obok był dobry klub gdzie często bywałem.
Zsiadłem z pojazdu i oparłem go o nóżkę wyjmując uprzednio kluczyki.
Zdjąłem kask i przeczesałem dłonią swoje włosy układając je. Ruszyłem w
kierunku kluby wkładając kluczyki do tylnej kieszeni spodni. Wszedłem do
budynku i od razu skierowałem się w stronę baru, za którym stała moja
znajoma, uśmiechnąłem się do niej. Zobaczyłem, że rozmawia z jakąś
dziewczyną. Położyłem jej dłoń na ramieniu.
- Hej, mała -
powiedziałem do Hanny, a barmanka skinęła głową - a Ty kochanie? Kim
jest nowa koleżanka mojej przyjaciółki? - dodałem patrząc dziewczynie w
oczy. Ta jakby nie wiedziała co powiedzieć więc podałem kask Hann żeby
go nie zgubić. Dziewczyna przyjęła go jak zawsze i położyła pod blat.
Zająłem miejsce obok dziewczyny.
- To co zawsze kotku - powiedziałem, a kobieta zaczęła robić drinka, wróciłem wzrokiem do brunetki.
-
Więc? Powiesz jak się nazywasz... no chyba, że ja mam zacząć -
powiedziałem i chrząknąłem jak to zwykle robi się przed przemową.
-
Zwę się Bellami, możesz mówić mi Bell, bo jestem piękny jak Bella, ale
tak samo dobry w łóżku jak bestia - powiedziałem z lekkim uśmiechem.
Kathy? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz