Świadomość tego co robię, zanikła wraz z piątym drinkiem przy barze. Pamiętam urywki rozmowy z Lau i to, jak przewróciłem się na nią. Byliśmy wtedy tak blisko, że nie dałem rady utrzymać emocji na wodzy, więc ją pocałowałem, tym samym zdradzając moją dziewczynę.
Pamiętam też to, jak zawołała dwóch, łysych ochraniarzy, którzy chwycili mnie pod ramiona i wyrzucili z lokalu, głośno się śmiejąc.
***
Właśnie siedziałem w ciepłym, domowym zaciszu, popijając wodę i gładząc psa po pysku.
Wstałem, podszedłem chwiejnym [aczkolwiek stabilniejszym niż wcześniej] krokiem do lustra i spojrzałem na swoje odbicie. Blada skóra, cienie pod oczami i rozwichrzona fryzura. Do czego ja się doprowadziłem?
Westchnąłem cicho i poszedłem wziąć zimny prysznic. Po wyjściu z kabiny owinąłem się ręcznikiem i ruszyłem w kierunku sypialni, aby się przebrać, jednak udaremnił mi dzwonek do drzwi.
Bez zastanowienia otworzyłem, przed moimi oczyma ukazała się Lau.
Moje myślenie nieco się przejaśniło, a świadomość tego, co się dzieje, wróciła do normy. Czym prędzej chwyciłem dziewczynę za rękę i przyciągnąłem do siebie.
— Lau, nie idź. Nie zostawiaj mnie. — odparłem, stając bliżej niej.
— Nie zostawię. Zostanę, możesz na mnie liczyć. — poprawiła me zmierzwione włosy, a na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech.
— Dziękuję. — delikatnym ruchem pociągnąłem dziewczynę do środka i uciszyłem szczekającego psa, który atakował wszystkich, oprócz Ashley i mnie.
Na usta cisnęło mi się tyle pytań. Dlaczego zawołała ochronę? Po co tu przyjechała? Czy ten pocałunek cokolwiek znaczył?
Nie jest dane mi to wiedzieć. Nie zamierzam przeprowadzać z nią wywiadu teraz, kiedy jest przy mnie, a ja nie mogę nacieszyć się jej obecnością.
— Usiądź. Czuj się jak u siebie. Zaraz przyjdę, tylko się przebiorę. — ruszyłem na górę i narzuciłem na siebie jakieś luźne ubrania. Po chwili byłem już na dole, a mój wzrok krążył wokół Lau, która oglądała zdjęcia powieszone na moich ścianach.
Stanąłem bardzo blisko za jej plecami i objąłem ją, po czym cicho westchnąłem, jakby z ulgą, że dziewczyna znów jest zamknięta w moich objęciach.
Znów poczułem się tak, jak w okresie szkolnym. Beztrosko.
Uśmiechnąłem się delikatnie, po czym pocałowałem dziewczynę w czubek głowy.
— Jacob...? — mruknęła, kładąc dłoń na moim policzku.
— Hm?
Lau?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz