- Wejdź! - krzyknąłem. Blondyn wszedłem do domu zamykając drzwi. Wlazł do pokoju, zapominając nawet ściągnąć buty. - Cześć.
- Cześć. Jak się czujesz? - zapytał i usiadł na krześle. Kotka podniosła głowę i spojrzała na gościa, po chwili jednak wróciła do snu. Gdy podniosłem się na łokciach, musiała się przenieść na moje nogi.
- Beznadziejnie – stwierdziłem, czując ból głowy. Andrew pokiwał twierdząco głową i na chwilę zamilkł. - To… co to za ważna sprawa? - wyglądał, jakby przez chwilą się obudził. Spojrzał na mnie zamglonym spojrzeniem.
- A tak – zaczął. - Słuchaj… może nie powinienem się w to wtrącać, ale robi się to coraz dziwniejsze.
- Masz na myśli Oliego? Jak wyzdrowieje, on od razu wraca do siebie. Nie musisz się martwić.
- Słuchaj, wczoraj miałem do ciebie przyjść i pogadać, chłopaki się martwili, bo dawno się nie odzywałeś – miał rację. Przez osobę Oliego zapomniałem o kapeli i przyjaciołach.
- No tak, słuchaj. Wczoraj miałem cały dzień zajęty. Po pokazie zaczepił mnie jakiś facet i zaproponował mi pracę. Wczoraj poszedłem na rozmowę kwalifikacyjną i słuchaj, mam stała pracę – opowiedziałem dobrą wiadomość. Andrew się uśmiechnął.
- I co będziesz robił?
- Nie jestem jeszcze pewny, ale była mowa o nagrywaniu ludzi. I dalej będzie można mnie wynająć na jakieś pokazy, z tym, ze będę dostawał więcej pieniędzy, bo będę z płatnej firmy – opowiedziałem.
- Świetnie, ale… co z kapelą? Dawno nie ćwiczyliśmy – posmutniałem. Rzeczywiście, dawno nie byłem na żadnej próbie, byłem ciągle zajęty, a teraz? Teraz mam jeszcze stała pracę, jak to wszystko będzie wyglądać?
- Jak wyzdrowieje, od razu do was przyjdę. Pracę będę kończył o szesnastej, jak połowa z was – zauważyłem.
- No, mam nadzieję, że to wypali. Szkoda rozwiązywać zespół – zgodziłem się z nim. - Ale wracając – nagle spoważniał. - Przyszedłem do ciebie, by zapytać cię o coś… nie będę owijał w bawełnę, zadam pytanie prosto z mostu – chwila ciszy.
- Dawaj – ponagliłem go.
- Jesteś gejem? - zapytał, a mnie zamurowało. Zamiast odpowiedzieć „nie, Andrew, co ty, pojeb*ło cię?”; milczałem. Dlaczego? Nie miałem pojęcia. To pytanie całkowicie mnie zbiło z tropu. - Czyli tak? - w końcu odzyskałem język w gębie.
- No nie, co ty… To, że mieszka u mnie homoseksualista, nie oznacza, że się w nim zakochałem czy coś. Przestań – machnąłem ręką.
- Yhym. Słuchaj, jak zacząłem mówić, chciałem z tobą porozmawiać, więc wczoraj wieczorem poszedłem do ciebie. Drzwi były otwarte, więc sobie wszedłem – czułem, jak serce podchodzi mi do gardła. Zacząłem się domyślać, o co mu chodzi. - I wiesz co zobaczyłem? Jak ty i Oli leżycie sobie przytuleni w jednym łóżku. Nie żebym ci zabraniał, ale ja, jak i reszta twoich przyjaciół, heteroseksualistów, wiemy, że masz problem z orientacją. Po twojej przeszłości, dobra, rozumiemy to, ale jak myślisz, że jeśli w ciągu jednego dnia jebniesz nam zdanie „No chłopy, okazało się, że jestem gejem i mam już faceta” nie myśl sobie, że będziemy cię brać na poważnie – słysząc to, przełknąłem ślinę. Miałem ochotę zapaść się pod ziemię. - Wiesz, to będzie dla nas dość spory szok – dodał. Zniżyłem wzrok na kotkę.
- Ja sam nie wiem – odezwałem się w końcu. - Wczoraj zobaczyłeś nas w takim stanie, bo byłem chory i nie miałem sił. Oli to cholerny podrywacz i ruchacz, więc wlazł mi do łóżka, a ja nie mając sił, nie zepchnąłem. Nie myśl sobie, że uprawialiśmy seks!
- Seks nie, ale nie wyglądałeś na kogoś, kto został zmuszony, by się do niego przytulić.
- Po prostu był ciepły, a ja… - byłem w samych bokserkach, chciałem dodać, ale ugryzłem się w język. - Nie jestem żadnym gejem. To on się zachowuje, jakbym był – podniosłem w końcu na niego wzrok.
- Pamiętasz jak Vincent określił twoją orientację? - skinąłem głową. Chodziło o „demiseksualizm”. - No, zakochasz się, jak bliżej poznasz i tu nie jest ważna płeć – wstał z krzesła. - Chciałbym tylko, byś tego nie ukrywał, bo potem mogą wyjść same komplikacje – zauważył. Skinąłem głową, przyznając mu rację. - Będę szedł, kuruj się przyjacielu – pożegnał się i wyszedł. Zostałem sam z myślami, jakimi podzielił się ze mną Andrew.
Co ja mam zrobić?
<Oli?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz