14 kwi 2020

Od Archiego C.D Angeline

Angeline dała się namówić na to, abym ją odprowadził. Po drodze jej uwagę przykuł sklep muzyczny, patrzyła na wystawę. Chyba wyrwałem ją z zamyśleń. Wydawała się nieco dziwna, jakby nie czuła się komfortowo przy mnie. Może po prostu byłem zbyt, miły albo nachalny, oczywiście niecelowo.Przez całą drogę miałem dziwne wrażenie, jakby ktoś nas obserwował. Kilkakrotnie rozejrzałem się, za nami szedł jakiś chłopak. Może on szedł po prostu w tym samym kierunku co my. Na wszelki wypadek postanowiłem być czujny. Mój szósty zmysł mnie nie zawiódł. Gdy dotarliśmy na miejsce i pożegnałem się z dziewczyną, odwróciłem się i zacząłem iść w swoją stronę. Nagle rozległ się krzyk dziewczyny.
- Daj mi spokój, zostaw mnie !
W momencie odwróciłem się i pobiegłem, gdy wyszedłem zza rogu, ten świr coś gadał, robił jej zdjęcia, na co ewidentnie dziewczyna nie wyrażała zgody.Nie wiele myśląc, złapałem go za ramię i odepchnąłem, zabrałem mu telefon.
- Oddawaj, nie masz prawa, to mój telefon.
- Natychmiast wykasuj te zdjęcia ! - krzyknąłem.
- Bo co ?
- Bo będziesz zbierał zęby z chodnika zaraz.
Chyba koleś stwierdził, że ma co ze mną zadzierać, w momencie się uspokoił, oddałem mu telefon, a ten wykasował wszystko i mi pokazał.
- Przeproś ją natychmiast i żebym ostatni raz Cię tutaj widział, bo nie ręczę za siebie.
- Przepraszam-odwrócił się i odszedł.
Spojrzałem na wystraszoną dziewczynę. Było mi jej trochę, żal, gdybym poczekał, aż wejdzie do środka, ta sytuacja nie miałaby zapewne miejsca.
- Często C się to zdarza ?
- Czasem-odparła roztrzęsiona. Nieco mnie to zaniepokoiło, tym razem poczekałem, aż dziewczyna weszła do środka.
Skierowałem swoje kroki w stronę domu, aby nie tracić czasu, ruszyłem truchtem. Po powrocie przywitała mnie stęskniona Bella. Zawsze zachowała się, tak jakby nie widziała mnie wieki, a przecież ja znikam z domu na kilka godzin. Odłożyłem gitarę na miejsce. Poszedłem do kuchni, wyjąłem naczynia ze zmywarki i poukładałem, nastawiłem piekarnik i odgrzałem sobie wczorajszy obiad. Usiadłem do stołu, po czym zjadłem. Położyłem się na chwilę w salonie, włączyłem telewizor i przymknąłem na chwilę oczy, znużony uciąłem sobie drzemkę. Obudziła mnie wibracja w telefonie, odblokowałem go, zobaczyłem, że napisała do mnie dziewczyna.

Angeline: Dziękuje za ratunek, wiesz co, zaraz podeśle Ci link do filmiku, poczytaj komentarze, są naprawdę ciekawe. No i mamy sporo wyświetleń jak widać, ludzie szybko wyłapali Cię tam.
Archie: okey, zaraz poczytam.

Odpaliłem wysłany przez nią link, po czym zacząłem przeglądać komentarze. Miała racje, były ciekawe, wiele osób pisało, że ładnie gram i śpiewam, było dużo pozytywnych reakcji, nie brakowało też tam komentarzy na temat ogólnie całego filmiki, który jak widać, przypadł do gustu, jej widzą. Nagle znowu dostałem wiadomość.

Angeline: Myślę, że powinieneś nagrać i wstawić filmik całych swoich piosenek. Jeśli ludzie to kupią spokojnie mógłbyś się rozreklamować i wydać płytę.
Archie: Nie no coś ty. 
Angeline: No serio tak myślę, moi widzowie, też tak uważają.
Archie: Piszą też o nagraniu wspólnej piosenki z tobą.
Angeline: Dobrze, ale jeśli nagram live i oni przegłosują będziesz skazany na mnie.
Archie: Spoko.
Angeline: Dostałeś szansę, mogę Cię wypromować, dzięki temu zwiększymy moje i twoje zasięgi.
Archie: Przemyśle to na spokojnie.
Angeline:Tu nie ma co się zastanawiać. Tutaj trzeba działać, póki jest szansa na twoje pięć minut. Za chwile ludzie zapomną o tym.
Archie: Niech będzie. Kiedy masz czas ? Ja mam wolne pojutrze mogę po Ciebie przyjechać.
Angeline: Dam Ci znać jutro wieczorem.
Archie: Dobra.   

Odłożyłem telefon, na bok zastanawiając się w sumie, niczym nie ryzykowałem, albo moja muzyka się spodoba, albo nie. Bella podeszła do mnie trącając nosem. Wstałem z kanapy i wziąłem jej miskę, aby napełnić ją wodą.Zebrałem się w sobie, spakowałem ciuchy i udałem się jeszcze na kilka godzin do klubu, aby po boksować w worek. Cisza i spokój tylko ja, rękawice cel. To pozwalało mi pozbierać myśli, uspokoić się. Gdy czułem, że pot spływa mi strumieniami z twarzy i brakuje mi, sił zaprzestałem, wziąłem szybki prysznic i zamknąłem klub. Wróciłem do domu, wziąłem Belle na wieczorne bieganie. Co prawda byłem zmęczony, ale strzałem się konsekwentnie pilnować, aby moja rutyna nie ulegała zbyt wielkim zmianą. Gdy po powrocie ułożyłem się wygodnie, na łóżku w mgnieniu oka zasnąłem. Następny dzień zacząłem tak jak zawsze, kawa, śniadanie, poranne bieganie, potem prowadzenie treningów dzieciakom, oraz kolegą. Odpoczynek, przerwa na obiad, szybki sparing, powrót do domu, bieganie z psem, ogarnięcie się, pranie, kolacja, wieczorny spacer z psem. Leżałem na kanapie i czekałem na wiadomość od dziewczyny, jako że jutrzejszy dzień miałem wolny no poza tym, że jak zawsze zamierzał wybrać się na poranne i wieczorne bieganie oraz na popołudniowy spacer z Bellom.


Angeline ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz