19 cze 2018

Althea Santos

  
Na zdjęciu: Yael Shelbia, weheartit. 
Motto: „There's no higher power, there's no God. There's just chaos, violence and random, unpredictable evil that comes out of nowhere. It rips you to shreds.”
Althea jest przekonana o pustości świata. Nie wierzy ani w los narzucony z góry, żadne boskie ustalenia, ani to, że pewna siła gdzieś w obłokach wskazuje drogę, oczyszcza umysły i pomaga w ciężkich życiowych chwilach. Jej brak wiary spowodował prosty fakt, że tej pomocy nie doświadczyła i nie doświadcza. To, co dzieje się w jej życiu zawdzięcza wyłącznie sobie. Przeszkody, jakie dotąd przeszła, nie stawały się niższe — to ona musiała wykonać odpowiednio wysoki skok, najlepszy, na jaki ją stać, żeby je pokonać.
Imię: Rzadko spotykane imię Althea.
Nazwisko: Brzmi ono Santos, odziedziczone po tchórzliwym, znienawidzonym ojcu, który po ucieczce zostawił po sobie tylko drugą część tożsamości zapisanej w dowodzie.
Wiek: Pełne dwadzieścia jeden lat nasiąkniętych licznymi próbami zapanowania nad swoim własnym życiem.
Data urodzenia: Urodziła się dwudziestego pierwszego kwietnia, a więc był to wiosenny dzień o porze zupełnie niemającej znaczenia.
Płeć: Kobieta.
Miejsce zamieszkania: Niedroga, prymitywna kamienica w dzielnicy Laville, w której Althei i jej siostrze przyszło żyć zaraz po śmierci babci. Ich mieszkanie nie odchodzi od wszechobecnych standardów, zatem jest to mała kawalerka na ledwo dwie osoby, gdzie żadne pomieszczenie nie przekracza wymiarów cztery na cztery metry. Sypialnia, mała łazienka, kuchnia z salonem i kanapą ― to wszystko co mają i co stanowi dla nich prywatny azyl. Swoje oszczędności przeznaczyły na zakup nowocześniejszych mebli i subtelnych farb, które nieco rozjaśniły mrok, jaki kryje każdy kąt tej, mimo wszystko, zaniedbanej kamienicy. Wchodząc więc do ich mieszkania można odnieść wrażenie, że znalazło się miłą niespodziankę wśród obskurnych pięter, pokoi i nieznośnych sąsiadów.
Orientacja: Heteroseksualizm.
Praca: Dobre cztery lata przepracowała jako barmanka w lokalu „Whiskey Blues”, począwszy od zwykłego dorabiania jako nieletnia dziewczyna, kończąc na byciu pracownikiem miesiąca. Jako dwudziestolatka wiedziała, że przegapiła studia, zgubiła je gdzieś w odmętach swojego chaosu, do tego brak pomysłu w głowie skutecznie odsuwał ją od chęci rozpoczęcia nauki. Myśli o swojej przyszłości miała mnóstwo, jednak życie, dla jakiego musiała się zmienić, rzuciło na jej plany ogromny cień. Zlepiła więc ze sobą przyjemne z pożytecznym i postanowiła zostać nietypowym ghostwriterem, dorabiając także artykułami w miejskiej gazecie. Ghostwriterem jest człowiek zbierający materiały oraz rozmawiający z osobą, która pragnie stworzyć autobiografię i najzwyczajniej w świecie pisze ją za nią. Pomaga jednostce, która nie chce, aby ktoś inny widniał jako autor publikacji. Althea musi zachować pełną dyskrecję, a nawet wręcz zapomnieć, że nad jakąkolwiek książką pracowała. W swojej specyficznej pracy zrzeka się praw majątkowych na rzecz grubych pieniędzy, jakie otrzymuje od zleceniodawcy bez względu na to, jak książka się sprzedaje.
Taka forma pracy jest dla Althei szczególną odskocznią od codziennej szarości. Choć nie pisze o niebieskich migdałach — a wykonuje poważną robotę, w skład której wchodzi napisanie dobrej, konkretnej autobiografii danej osoby, to pisarstwo sprawia, iż zapomina o świecie zewnętrznym. Każdy wie, że świat zewnętrzny bywa czasem niezwykle rozczarowujący.
Charakter: Althea z roku na rok czuje się w swoim życiu coraz gorzej zagubiona — uwikłana w sprawy, które nawet nie powinny mieć miejsca. Choć buduje wizerunek twardo stąpającej po ziemi, trzymającej wszystko w ryzach, to prawdą jest to, że kontrola jest akurat czymś, czego potrzebuje, a czego nie ma. Jeżeli uda podejść się dostatecznie blisko niej, wyraźnie dostrzeżesz jej wewnętrzne rozdygotanie. Składa się na nie rozchwiana uwaga, która próbuje skupić się na kilku rzeczach jednocześnie ― Althea dokłada wszelkich starań, by opanować wszystko dookoła, ale wreszcie sama dopuści do siebie myśl, że jej kontrola jest tylko iluzją. Wbrew temu, że uchodzi za silną psychicznie, wręcz niebezpiecznie upartą oraz niepowstrzymaną, to w gorszych momentach czuje, jakby do reszty pochłaniał ją mrok całego świata. Trudności wyszlifowały w niej umiejętność dobrego radzenia sobie w ciężkich sytuacjach, gdy główną drogą wiodącą do porozumienia jest sztuka dyplomacji. Nauczyła się także dostosowywać do otoczenia oraz osób ― z reguły wie, jak z kim rozmawiać, kiedy rzucić żartem, zgasić kogoś zapędy, generalnie wykazuje się sporym taktem.


„Be strong in the moments where you want to be weak.”

Althea od dzieciaka przezwycięża swoje emocje, w tym strach, który już nie kieruje jej życiem jak uprzednio. Nie odrzuciła go całkowicie, gdyż strach to przecież oznaka człowieczeństwa, lecz w momentach, kiedy wymaga od siebie sił — tłumi go tak bardzo, jak potrafi. W dyskusjach jest zazwyczaj najbardziej nerwową, wybuchową i niekryjącą negatywnych czy pozytywnych odczuć osobą. Podkreśla tym swój wyrazisty temperament, w którym nie ma miejsca na bycie kwiatem lotosu. Choć gdyby odciąć od niej impulsywną naturę, to prezentuje się dosyć stabilnie, neutralnie i spokojnie, ale z dozą sarkazmu oraz kpiny. W jej głosie czasem można wyczuć nutkę obojętności. Zazwyczaj przemawia łagodnie, ale diabli wiedzą, jak twardy potrafi stać się jej ton, kiedy zajdzie taka potrzeba.
Ale pomimo wszystko stara się być najzwyklejszą osobą, jaką spotkasz. Rozjaśniając cały mrok, jaki w sobie zebrała, zauważysz po prostu przyjazną, skrytą w sobie dziewczynę, która musiała dorosnąć zbyt wcześnie i porzucić swoje marzenia, by dostosować się do panującego dookoła zamętu. Ciężka gra, na jaką skazały ją życiowe zwroty akcji, sprawiła, że nie daje sobie wyrwać swoich wartości z rąk. Walczy z siłą, która dwukrotnie ją przewyższa, nadając tym wyraz dla takich cech jak pewność siebie, lisia przebiegłość oraz dystans do wielu rzeczy i ludzi.

Be careful who you trust, remember, the devil was once an angel.”

Wobec nieznajomego będzie zdystansowana i nieufna. Bardzo nieufna. Potrafi być nawet taka w stosunku do osób, które całkiem dobrze zna. Uczucie aż zbyt wygórowanej ostrożności i obawy nie opuszczają jej ani na chwilę. Wątpliwości we wszystko, co istnieje, hamują także jej rozwój zawodowy czy emocjonalny. Wymodelowało to w niej postawę osoby konserwatywnej, która znacznie lepiej czuje się w obecnym stanie rzeczy — a nawet jeżeli nie, to jest święcie przekonana, że zmiany spowodują gorsze i nieprzewidywane skutki. Ewentualnie sama Santos wpadnie wreszcie na myśl, że jej życie jest na tyle popieprzone, że gorszych zmian nie będzie, mogą być tylko lepsze. Jeśli wziąć pod uwagę tylko ją, żyje z ruszającym naprzód nurtem i nie patrzy na to, co się z nią stanie, ani na skutki przemykające dookoła, w odróżnieniu od intensywnego zamartwiania się o innych. 
Uczuciowo jest niestabilna. Nie potrafi się zakochać, z mężczyznami najczęściej ląduje w łóżku bez większych zobowiązań — nie wie, dlaczego tak jest. Dlaczego na żadnej relacji nie może skupić się na tyle, by stworzyć z tego cokolwiek sensownego, gdzie pojawi się pięknie nazwane uczucie przedstawione jako miłość.  Czy to brak zaufania, wątpliwości czy zwykła niechęć?

„I don't care what happens to me. I never really have. But I do care about what happens to my sister. You make a bad move on her, you'll be dead before you hit the ground.”

Młodsza siostra jest dla Althei całym światem, oczkiem w głowie. Figuruje również jako jej słaby punkt. Nigdy nie przestała chcieć dla niej jak najlepiej pomimo wielu trudów, jakie napotyka na drodze. Ujawnia się zwłaszcza jako osoba, która dobro swojej rodziny stawia na pierwszym miejscu i bez znaczenia, jak bardzo jest źle, ona zawsze znajdzie sposób, żeby wygrzebać siebie czy swoją rodzinę z głębokiego bagna.
W jej myślach nasączonych często troską i opiekuńczością dalej siedzi widok małej, bezbronnej siostry. Prawdą jest jednak, że z roku na rok Lucia staje się doroślejsza, natomiast Althea nie ma na to wpływu — z trudem puszcza ją w życie, choć nie jeden i nie dwa razy jeszcze zechce mieć nad nią kontrolę, byleby była bezpieczna i znała zagrożenia, jakie niesie świat. Nie czaruje jej bajkami. Wyraźnie spowiada jej się z tego, jak wygląda czy jak zmienia się sytuacja życiowa, zatem nie owija w bawełnę na żadnej płaszczyźnie, przekonana o tym, że prawda zawsze boli mniej od kłamstwa.

I know how you look into a mirror and hate what you see.

Althea robiła wiele, żeby utrzymać swoją rodzinę, i równie dużo wyrzutów sumienia skaża jej umysł po dziś dzień. Bywało, że porzucała nadzieję, bo jej mały płomyczek w końcu zgasł. Charakter dziewczyny uformowały liczne momenty, w których nieuchronnie musiała podjąć decyzje, jakie zdawały się wyjątkowo ciężkie nawet dla dorosłej osoby. Co więc ma powiedzieć piętnastolatka, która w najmniej spodziewanym momencie dźwiga ciężar, chorobę babci i długi całej rodziny? Althea szybko znalazła się w nieodpowiednim miejscu i przy nieodpowiednich osobach, ale pieniądze to pieniądze. Żałowała każdego czynu, jednak efekt końcowy przyćmiewał wyrzuty sumienia i niechęć do siebie, która zaowocowała w końcu czystą nienawiścią w niezwykle młodym wieku.
Hobby: Był moment, kiedy Santos chciała zostać trenerem personalnym. Od dziecka uwielbiała się ruszać, motywować, stawiać przed sobą nowe wyzwania i pokonywać swoje własne ograniczenia. Ten zdrowy nawyk sprzyjał jej późniejszemu życiu i nakłaniał do lepszych, acz małych decyzji. Zamiast wykorzystywać pieniądze na nieraz kosztowne fastfoody i bezwartościowe jedzenie, które stanowiło puste kalorie, decydowała się głównie na owoce, warzywa, różne pełnoziarniste czy białkowe produkty oraz generalnie wszystko, co da radę utrzymać ich życie na zdrowym poziomie. Nie zawsze im się udaje, ale jeśli tylko Althea dysponuje większą ilością czasu, dołoży wszelkich starań, by obiad wyglądał lepiej. Poza tym jej zamiłowanie do aktywności fizycznej było genialnym dodatkiem do preferowanego trybu życia, co spowodowało, że wieki temu Al zainteresowała się piłką nożną. Podczas nauki w szkołach wyjeżdżała na turnieje i zawsze lądowała w podstawowej jedenastce. Jej dynamika i nieprzywidywalność budziły każdą grę. Wykluczając jednak sport, może jeszcze pochwalić się pewną wiedzą z zakresu kryminalistyki, którą kiedyś się fascynowała. Jako nastolatka ― wtedy, kiedy była w stanie ― czytała mnóstwo książek, jakie inspirowały ją do wielu rzeczy oraz rozwijały jej wówczas mocno rozwiniętą, wręcz marzycielską wyobraźnię. Niemal wszystkie przerwy w szkole spędzała w całości w bibliotece. Ta pasja nieco przygasła na przestrzeni zapełnionych chaosem lat, jednakże została zastąpiona pisaniem. Kiedy dookoła otula ją samotność, dziewczyna potrafi mieć całą kanapę oblężoną wyrwanymi kartkami z notatnika, nie mówiąc o jej dysku na laptopie, który tonie od różnych tekstów i wylanych myśli. Ma do tego pewne zamiłowanie. Doskonale składa zdania, ma swój własny styl, a szeroki wachlarz słownictwa pomaga wyrażać siebie jeszcze bardziej.
Aparycja|
 wzrost: 172 cm.
 waga: 55 kg.
― opis wyglądu: Zadbana, całkiem urodziwa dziewczyna, która nie wyróżnia się zbyt wieloma szczegółami w dużym tłumie. Ciemne, najczęściej falowane oraz gęste włosy sięgające jej poza ramiona, subtelnie okalają kształtną twarz, która koi spojrzenie swoimi delikatnymi rysami. Na przestrzeni lat Althea nauczyła się chować wszystkie tajemnice w szarych, przenikających na wskroś oczach, kiedyś wręcz ubarwionych czystym błękitem. W zależności od światła potrafią być nawet zielone. Przyozdobione wachlarzem rzęs, potrafią przyciągnąć niejedno spojrzenie oraz bez trudności odciągnąć uwagę od wszelkiej ciemności, jaka w nich panuje. Niemniej jednak wszystko, co się tam kryje, zostaje podkreślone przez symetryczne, ciemne brwi, które są wyjątkowo widoczne na jej twarzy. Aparycję uzupełniają pełne, delikatnie zaróżowione usta.
Dziewczyna zdecydowanie nigdy nie borykała się z dodatkowymi kilogramami. Apogeum to sześćdziesiąt dwa kilo, które w czasach szkolnych zdołała sprawnie przemienić w ładne, atrakcyjne krągłości, nadające jej sylwetce niezwykle kobiecych kształtów. Zarysy mięśni i subtelnie wyrzeźbione partie ciała są zasługą wielu wyrzeczeń, potu i długoletniego zainteresowania poprawnym żywieniem oraz ruchem fizycznym. Nie dba jednak o to, by podkreślić to i owo, dlatego najczęściej ubiera się dosyć wygodnie i sportowo, co nie oznacza, że są to wielkie bluzy, swetry czy leginsy. 
 pozostałe informacje: niedługa blizna umiejscowiona na obojczyku, będąca wynikiem niefortunnego zdarzenia w dzieciństwie.
Historia: Paręnaście lat temu myśl o nędzy wydawała się tylko snem. Matka, która zmarła, gdy Althea miała zaledwie trzy lata, przy porodzie jej młodszej siostry, nie budziła więcej tęsknoty. To wydarzyło się tak dawno, że nawet najsilniejsze emocje mogą przygasnąć niczym lawa zalana przez morze. Zatem rodzina Santosów żyła spokojnie pod skrzydłami Antoniego jeszcze przez jakiś czas, dopóki jeden dzień nie zmienił wszystkiego. Dobrze zarabiający, dotąd trzymający ich wszystkich w jedności ojciec zniknął tak, jakby nigdy się nie pojawił. Od śmierci żony był bliski depresji, to niepodważalny fakt, jednak jego młode i nieświadome jeszcze córki nie mogły nawet przewidywać, że dzieje się coś niepożądanego. Starszy Santos nie był w stanie patrzeć na dziecko, które zabiło Inez ― miłość i sens jego życia. Stracił więc sens zaraz po otrzymaniu informacji od lekarza, że żonie się nie udało. Po jego odejściu córki trafiły pod opiekę babci. Kochanej, wrażliwej osoby, której szczęście przysłaniała z wiekiem ciężka choroba. Nieważne jak chciała, by wnuczki miały wszystko i czuły się jak najlepiej, dolegliwości po wielu latach nękania wyeliminowały ją z gry. To był również moment, w którym Althea osiągnęła pełnoletność. Nastolatka zatem od razu mogła przejąć wychowywanie swojej młodszej siostry. Nie zrobiło jej to wielkiej różnicy, gdyż to właśnie ona opiekowała się od zawsze i Lucią, i swoją schorowaną babcią. 
Al musiała zbyt szybko dojrzeć do życia, ominąć własne dzieciństwo. Dopiero dzieciństwo jej siostry ukazało jej to, czego swego czasu jej brakowało, ale ona sama nigdy nie żałowała straconych chwil — bo jak żałować czegoś, czego się nie zaznało? Tak po prostu musiało być i koniec. Dziewczyny w Avenley River straciły dom swojej babci, nie wygrzebały się z pozostawionych długów, bo jak ktoś niepracujący może tego dokonać, i zwyczajnie z małą ilością oszczędności były zmuszone zacząć żyć od nowa. Do teraz wynajmują małą kawalerkę w dzielnicy Laville.
Althea po śmierci babci stała się nie tylko prawną opiekunką swojej siostry, ale także jedyną zarabiającą osobą w doszczętnie rozbitej rodzinie. Ledwo wiązała koniec z końcem, niejeden raz ocierając się o granicę. Jej szukanie zatrudnienia było niekończącym się pasmem porażek. Wiele razy spóźniała się do pracy, chcąc wykorzystać ten czas do opanowania chaosu pozostałych spraw, zaopiekowania się siostrą i poskutkowało to bezustannym wydalaniem. Zanim znalazła dłuższe zatrudnienie w barze, musiała zrobić wiele dla uzyskania pieniędzy na czynsz. Wiele rzeczy, których do dzisiaj żałuje i myśląc nad nimi, spędzała całe noce skąpane we własnych łzach. Wiedziała jednak, że wielu rzeczy nie może długo rozpamiętywać oraz że musi skupić się na dalszej egzystencji.
Rodzina:
― Lucia Santos (młodsza siostra) ― Althea dobrze wie, jak kończy się matkowanie z tą dziewczyną, dlatego jest dla niej po prostu jak starsza siostra. Gdy zostały same, nie przejęła roli matki. Lucia od zawsze była dla niej tym młodszym, wścibskim rodzeństwem, którego specjalną umiejętnością i talentem jest granie na nerwach. Niestety, problemy rodzinne nie tylko zacieśniają więzy między nimi, ale także zdarzają się je naruszać. Nawet mając najważniejszą osobę przy boku, nikt nie jest do końca opanowany i szczęśliwy, gdy w grę wchodzą trudności oraz problemy, które niczym żelazny pocisk mogą zbić cały wybudowany spokój. Nie ma jednak lepszego duetu niż te dwie. W swoim towarzystwie potrafią wykopać się z największego dołka i ogromnie cenią swoje wsparcie. 
 Antonio Santos (ojciec) ― tchórz, który nie poradził sobie z tęsknotą za żoną i po prostu pozostawił dwie córki swojej matce pod opiekę. Można wręcz powiedzieć, że jego instynkty ojcowskie powróciły i postanowił sam się odnaleźć, powracając pod wyszukany po znajomościach adres córek. Jako ojciec  od zawsze spisywał się na dwa z minusem, nie okazywał zbyt wielu uczuć i jego przerażenie przysłaniało jakąkolwiek miłość, jaką mógł w przeszłości darzyć swoje córki. Po powrocie zaczął wykazywać skruchę, wielką żałość i wciąż robi wszystko, by zasłużyć na zaufanie Lucii i Altheinie wystrzegając się jednak wielu błędów oraz kłamstw spowodowanych drugim życiem. Dotąd nie pojmuje wagi swoich czynów, widzi znacznie mniej zła, niż Althea, co definiuje jego słabe stosunki z nią.
Partner: Brak.
Potomstwo: Brak.
Ciekawostki:
― Ma prawo jazdy. Niestety brak pojazdu czyni ten dokument bezużytecznym kawałkiem papieru.
― Nigdy się nie zakochała. Nie miała nawet na to czasu, a szkolne zauroczenia zastąpiła sobie nurkowaniem we własnych problemach.
― Uważa kaleczenie się oraz samobójstwo za ogromną słabość.
― Straciła dziewictwo wyjątkowo wcześnie.
― Jest przekupna, a więc za odpowiednio wysoką kwotę byłaby w stanie zrobić dużo rzeczy. Nie szukaj jednak porównania jej do materialistki, bo nią nie jest.
― Mimo jej rozpowszechniania zdrowego żywienia w rodzinie, często sięga po energetyki.
― Uwielbia biegać.
― Miewa mocne bóle głowy od zapachu kawy.
― Ciągnie ją do skórzanych oraz jeansowych kurtek, najlepiej takich z ciepłym kożuchem.
― Uwielbia buty za kostkę i to takie najczęściej nosi.
― Dzięki swojej pracy poznała trochę światowej klasy osób, jednak znajomości ucięły się zaraz po napisaniu książki, zwieńczone poleceniem wśród znajomych, z czego Althea może dalej się rozwijać. 
Inne zdjęcia: x | x | x | x | x | x | x | x | x |  x | x | x | x | x | x | x | x | x | x | x | x
Zwierzęta: Duch jest przy Althei i Lucii od dwóch lat. Jego żywiołowość czyni go najprawdopodobniej najszczęśliwszym oraz najbardziej ruchliwym psem w okolicy. Swoją obecnością potrafi rozjaśnić każdy mrok oraz rozweselić cieszącym się pyszczkiem, oczywiście nie biorąc pod uwagę gramów sierści, która zostaje po nim na kanapie. Lucia jest jego główną właścicielką i to ona ponosi odpowiedzialność za wytresowanie psa. Choć tresura nie należała do surowych, Duch pokochał sztuczki i gesty dziewczyny. Jego kontakt z człowiekiem można porównać do mocnej więzi międzyludzkiej.
Pojazd: Rower się liczy? Nie? W takim razie zostaje komunikacja miejska.
Kontakt: 7devils [howrse] lasthope636@gmail.com [gmail]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz