29 cze 2018

Od Katfrin CD. Sebastiana

Jedynym dzisiejszym celem Katfrin było znalezienie czasu dla zwierząt, oczywiście wiedział, że nie będzie go tak wiele by ogarnąć, każde z nich osobno. Dziś więc zwolniła się wcześniej z pracy i wyszła już o 13:30 co do niej nie było podobne. Poszła jeszcze do kawiarni i tam zamówiła ulubioną kawę mrożoną z lodami waniliowymi. Wyjęła portfel z czarnej torebki zawieszonej na jej ramieniu i zapłaciła wyznaczoną sumę pieniędzy. Gdy dostała kawę od razu poczułam się lepiej z powodu iż dziś nie piła napoju bogów. Kiedy pociągnęła pierwszy łyk na ustach dziewczyny od razu pojawił się uśmiech.
- Do widzenia - powiedziała tylko i wyszła od razu kierując się na drugą stronę jezdni gdzie czekało tam jej auto, do którego wsiadła. Kawę odłożyła na miejsce i odpaliła samochód włączając się w ruch uliczny. Włączyła od razu muzykę i cicho nucąc piosenkę twenty one pilots wracała do domu. Wreszcie mogła chwilę odpocząć.
~~~~**~~~~
Dziewczyna weszła do domu i od razu wyrzuciła pusty pojemnik po kawię do kosza. Postanowiła, że pojedzie do centrum miasta z psami i kupi jedzenie dla węży. Szykuje się istna tortura w samochodzie. Psy, kurczaki, myszy, króliki... od razu chce się żyć.

- Veron, Niala idziemy - krzyknęła na cały dom i czekała aż psy przyniosą jej swoje smycze, Victoria zajrzała do lodówki i wyjęła z niej kawałek kabanosa od razu wkładając go do ust. Stwierdziła, że dzisiejszy obiad jest zaliczony. Kiedy psy przyniosły smycze dziewczyna od razu zapięła je i ruszyła z nimi w kierunku drzwi, nim wyszła złapała jeszcze dwa kagańce. Zamknęła dom i skierowała się do samochodu, który stał przed ogrodzeniem. Otworzyła furtkę i przepuściła swoje dwa wielkoludy. Otworzyła im drzwi, a psy wskoczyły na swoje tylne miejsca wesoło machając ogonami. Victoria mimo wszystko uśmiechnęła się na ten widok i sama zajęła swoje miejsce. Odpaliła samochód i wyjechała na spokojną drogę. Jak zawsze włączyła muzykę zastanawiając się czy może nie jest od niej uzależniona. ta myśl jednak nie zakłócała jej głowy przez długi czas, wręcz przeciwnie.

- Pójdziemy do parku nim zajrzymy do sklepu? - spytała i spojrzała w lusterko by ujrzeć w nich Verona, który zaszczekał. Katfrin uznała, że w ten sposób zgadza się z nią więc przyspieszyła trochę by być na miejscy szybciej. Wsłuchała się w muzykę i cieszyła się z drogi, która minęła jej jak zawsze szybko i sprawnie. Zaparkowała samochód tuż obok zoologicznego jednak wiedziała, że za zakrętem jest piękny park, który należy pokazać jej psinką. Odwróciła się do nich i zapięła im kagańce oraz smycze. Dziewczyna wyszła z samochodu, otworzyła drzwi psom wcześniej łapiąc za smycze zrobione z łańcucha. Wzięła torebkę i zamknęła auto ruszając w stronę parku. Poprawiła okulary przeciwsłoneczne, które niemal zawsze miała na nosie i zatrzymała się na pasach. Kiedy miała pewność, że samochody zatrzymają się ruszyła przez drogę. Gdy dostała się do parku znalazła ustronne miejsce tuż obok małego jeziorka i tam usiadła spuszczając Niale. Wiedziała, że gdy jakiś pies będzie przechodził, a Veron będzie bez kagańca mogło to się źle skończyć dlatego nie chciała ryzykować. Rzuciła patyk psu do wody, a suczka rzuciła się w jego kierunku by przynieść go swojej właścicielce, która stwierdziła iż przymknięcie powiek nie będzie wcale taki złe. Dziewczyna po chwili jednak poczuła utkwiony w niej wzrok. Wiedziała, że nie mógł to być jej pies gdyż Veron warczał cicho. Uniosła powieki i rozejrzała się od razu natrafiając na wzrok jakiegoś chłopaka z białym pieskiem, który wydawał się być bardzo słodki. Dziewczyna przekręciła lekko głowę w prawą stronę w geście zdziwienia.

- W czymś mogę pomóc? - zadała pytanie, a właśnie w tym momencie do Victorii wróciła Niala cała mokra i uradowana. Trzymała patyk w zębach, a wytrzepała się tuż obok dwójki ludzi, którzy chwili po prostu odpocząć.

- Niala! - krzyknęła na nią właścicielka, a pies spojrzał na nią zdziwionym spojrzeniem, po chwili słychać było warczenie Verona. Kat spojrzała więc na niego i uspokoiła go kładąc na nim swoją zimną dłoń. Wróciła spojrzeniem do chłopaka i zdjęła swoje okulary by wytrzeć z nich wodę o swoją koszule.


Sebastian?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz