13 cze 2018

Od Whites cd. Rachel

Miło, że dziewczyna dała się ugościć. Kurczę, nie sądziłam, że zapoznam w tym miejscu kogoś tak dobrego i uczciwego. Postanowiłam, iż zrobię jedną z moich ulubionych herbat, które przywiozłam z Francji. Miałam tego tak dużo, że nie bałam się o zapasy na następne parę miesięcy. Ucieszyłam się w miarę jak chyba jej posmakowało. Jestem troszku taką osobą mało kumatą jeżeli o żarty chodzi, ale w miarę zrozumiałam akurat tę grę.
- To delikatna mieszanka. Herbata z aromatem malin. Moja ulubiona - rzekłam pewna siebie.
- Dla mnie nowość - oznajmiła znajoma. Miło było w końcu odezwać się do kogoś innego niż do fretki. O, a skoro o niej mowa, akurat zakradła się do Rachel słodziutko, wyglądając jakby żałowała swoich czynów. Kochana jest, nie potrafię sama się długo na nią gniewać. Wywaliła brzuszek do góry i domagała się pieszczot od niej, do mnie to już za bardzo się przyzwyczaiła.
- Urocza - wymamrotała Rachel. Uśmiechnęłam się wesoło i postanowiłam bardziej poznać dziewczynę.
- Powiedz, co ogólnie słuchasz? Muzyka? Może jakieś filmy? - Dowiadując się o niej nieco więcej, miałabym już szeregi planów, które sprawiły, że mogłam bardziej zapoznać.
- Em... - namyśliła się
- To może ja zacznę. Jeżeli chodzi o muzykę, słucham prawie że wszystkiego, ale nie przepadam, gdy drą mordę za przeproszeniem. Takie trzy akordy darcia mordy - zaśmiałam się delikatnie. - A co do filmów lubię komedie i horrory. Dziwne połączenie, ale lubię się śmiać i bać - wytłumaczyłam dość spokojnym, lecz zabawnym tonem. Starałam się, byśmy miały jakieś tematy do rozmów. Miałam też nadzieję, że w tym momencie gdy jestem z nią nie zadzwoni żaden telefon z wezwaniem o pomoc czy jako zadanie, by śledzić jakaś osobę.


Rachel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz