8 lip 2020

Elizabeth Marie Sawir

Źródło: Pinterest, ale nazwiska nie znam.
Motto: „Fotografuję, żeby się przekonać, jak to będzie wyglądało na zdjęciu”.
Imię: Pierwsze jej imię brzmi jak sklecenie dwóch różniących się od siebie zlepek liter. Elizabeth nie przepada za swoją formalną nazwą, więc tak często jak tylko może przedstawia się krótkim Beth. Kolejne imię kobiety odziedziczyła po babciach, gdyż całkowitym przypadkiem mama jej ojca, tak jak i rodzicielka jej matki miały na imię Marie. Czyż to nie jest cudowny argument, żeby tak nazwać swoje dziecko?
Nazwisko: Nikt nie wie, skąd wywiódł się takowy zlepek liter. Chodzą słuchy mówiące o historii wielkiego buntu dziadka Beth przeciwko jego rodzicami. Ale czy wybór lekarskiej specjalizacji jest wystarczającym powodem, by zmienić dane i zacząć z czystą kartką? W każdym razie w tej rodzinie przyjęło się dziedziczenie nazwiska, więc Elizabeth nazwisko ma po ojcu, Sawir.
Wiek: od dnia jej narodzin minęły 22 lata z dodatkiem.
Data urodzenia: Beth nie przepada za obchodzeniem swoich urodzin, ta data przywołuje złe wspomnienia z jej przeszłości. Ale dość gadania, chodzi o dzień 1 marca.
Płeć: niewątpliwie kobieta.
Miejsce zamieszkania: Elizabeth nigdy nie przywiązała specjalnej wagi do tego, gdzie mieszka. Temu też przy przyjeździe do mieszkania postawiła na mieszkanie w bloku. Wybrała spokojną dzielnicę znajdującą się kilkanaście minut spacerkiem od centrum. Do posiadłości znajdującej się na piątym piętrze Beth za niewielki dodatek dokupiła piwniczkę, w której trzyma rower oraz koła do samochodów. Gdyby ktoś się przyjrzał dobrze, na półkach wciśniętych gdzieś w kącie znajduje się wiele słoików z domowymi przetworami, jednak ciężko jest je dostrzec głównie ze względu na naprawdę dużą ilość pajęczyny.
Całe mieszkanie kobiety zostało zaprojektowane w stylu industrialnym. Beth od zawsze miała słabość do cegieł i jasnych kolorów. Za wielkimi drzwiami do mieszkania znajduje się niewielki przedsionek ze sporym lustrem, malutką sofą w pomarańczowym kolorze i kilkoma wieszakami na okrycia wierzchnie. Całość dopełnia szafeczka na buty, na której stoi jeden z wielu kwiatów doniczkowych. Zaraz za przedpokojem jest hol prowadzący do wielkiego salonu z aneksem kuchennym. W pokoju gościnnym stoi pomarańczowy narożnik z wieloma poduszkami, przed nim mieści się stolik kawowy, a pod nim biały, puszysty dywan. Zaraz obok znajduje się legowisko Chmurki. Naprzeciwko kanapy wisi wisząca szafka telewizyjna, nad którą jest telewizor. Na ścianie między ścianą z narożnikiem, a ścianą z telewizorem znajduje się wyjście na balkon, będącego azylem Beth. Mnóstwo kwietników i roślin, kanapa zrobiona z palet i koców, a także wiszący fotel. Beth zażyczyła sobie, by balkon był zasłonięty z każdej strony, korzystając z niesamowitych umiejętności wykonawców upchnęła tam wysuwaną suszarkę na pranie. Przy drzwiach leży dywan, na którym bardzo często wypoczywa Chmurka. W dalszej części salonu znajduje się aneks kuchenny – lodówka, kuchenka, zlew i kilka blatów. Na półce nad jednym z blatów stoi kilka doniczek ze świeżymi ziołami. Obok wysepki kuchennej stoi kilka zwierzęcych misek, Beth dawno pogubiła się czyja jest czyja.
Spacerując po mieszkaniu można trafić na piękne dębowe drzwi prowadzące do łazienki. Oprócz pralko-suszarki znajduje się wygodna toaleta, umywalka, nad którą wisi wielkie lustro z dodatkowym oświetleniem. Na samym końcu pomieszczenia jest spora kabina prysznicowa, do której bez problemu zmieści się pięć osób. Zaraz obok łazienki mieści się pomieszczenie wielkości salonu, czyli pracownia fotograficzna. Przy ścianie prostopadłej do okna stoi ogromne tło zdjęciowe; przed nim stoi statyw z jednym z wielu aparatów. Na ścianach przypięte są różne zdjęcia, a dywan zastępują nieaktualne portfolia. Naprzeciwko studia fotograficznego jest biurko z komputerem, drukarką i innych potrzebnych Beth sprzętach, a zaraz obok tego mebla stoi biblioteczka, na której każdy aparat ma swoje zarezerwowane miejsce. Obok drzwi do pracowni stoją drewniane schody z metalowymi wykończeniami (te pręty, które podtrzymują barierkę). Zaraz za schodami jest niewielki korytarzyk z dwoma niskimi fotelami, stolikiem z kwiatkiem, stojącą lampą oraz dywanem. Po lewej stronie są drzwi prowadzące do sypialni Beth. Pod ścianą stoi miękkie podwójne łóżko. Naprzeciwko miejsca do spania stoi komoda z kolejnymi kwiatkami doniczkowymi. Całość dopełnia ogromne okno, skąd Beth wieczorami podziwia widoki. Obok sypialni kobiety jest pomieszczenie, które ciężko określić czym jest do końca – znajdują się tam szafy z ubraniami, butami, duże lustra ze światełkami, a także suszarki na pranie. Z korytarzyka można wejść do drugiego pokoju, w którym znajdują się wyłącznie pudełka po przeprowadzce. Beth niemalże nie zagląda do tego pomieszczenia. Zaraz obok mieści się niewielka łazienka z kibelkiem, umywalką i małym prysznicem. Na niektórych ścianach Beth poumieszczała wykonane przez siebie zdjęcia krajobrazów czy też jej zwierząt.
Orientacja: Elizabeth nigdy nie zastanawiała się nad tym aspektem swojego życia. Ani razu nie była na randce i sama nie wie, czy bardziej podobają się jej mężczyźni, czy jednak kobiety. Jedyny pocałunek jaki pamięta był w przedszkolu, kiedy przewróciła się na placu zabaw i rozwaliła sobie kolano. W każdym razie, jeśli Beth miałaby się określić, to na tą chwilę jest biseksualna.
Praca: Odkąd Elizabeth skończyła swoje kształcenie zajmuje się fotografią w firmie swojego ojca, dodatkowo obrabia zdjęcia, ale nie jest to jej główne zajęcie.
Charakter: Elizabeth jest spokojną i wesołą kobietą. Jej pewność siebie i opiekuńczość sprawiają, że nie jest w stanie obojętnie patrzeć na krzywdę innych. Zawsze staje w obronie słabszych, nie zwracając uwagi na wielkość ewentualnego napastnika. Nie lubi być nachalna i na siłę uszczęśliwiać innych, ale w każdej możliwej sytuacji oferuje swoją pomoc w nawet najdrobniejszych czynnościach. Pomimo jej pozytywnego nastawienia do wszystkiego jest wiele niespójności w jej codziennym życiu. Zdarza się, że zgadza się na coś automatycznie, a potem żałuje tego, że nie zastanowiła się nad podjęciem decyzji. Beth jest uosobieniem punktualności i systematyczności. Ma określone godziny na wszystko. Kobieta potrafi bardzo często zmienić zdanie, a jej opinie o wszystkim na ogół zależą od jej aktualnego samopoczucia. Jej największą wadą jest łatwowierność. Z tą cechą i chęcią niesienia pomocy całemu światu często traci drobniaki dla okolicznych żebraków opowiadających chwytające za serce historie o wielkim pożarze czy też straceniu rodziny w bliżej nietrzymających się kupy okolicznościach. Elizabeth podchodzi do swoich klientów wedle zasady „klient nasz pan”, potulnie znosi wszystkie uwagi w jej kierunku, głównie ze względu na ogromny dystans do siebie.
Hobby: Beth od najmłodszych lat zafascynowała się sztuką. Starała odnaleźć siebie w różnych jej dziedzinach – przez wyszywanie, malowanie, granie na instrumentach, pisanie wierszy czy śpiewanie. Żadna z tych czynności nie przyciągnęła jej na dłużej, dopóki jedna z jej kilku cioć wręczyła jej używaną lustrzankę. To był przełom w jej życiu. Głównym hobby Beth jest fotografowanie. Drugim w kolei jest dbanie o rośliny, dalej na liście znajduje się oglądanie horrorów oraz próbowanie nowych rodzajów herbat. Czasami jak jej się przypomni to ćwiczy jogę.
Aparycja|
- wzrost: Beth waży lekko ponad 50 kg.
- waga: niespełna 160 cm wzrostu.
- opis wyglądu: Geny odziedziczone po rodzicach zadbały o to, by Beth była bardziej podobna do swojej mamy. Ma ciemnobrązowe oczy, a także krótkie brązowe włosy, które nieważne jak często i mocno układałaby, one i tak pozostaną w nieładzie. Elizabeth nienawidzi ubierać się formalnie, kiedy tylko może zakłada koszulkę i dżinsy, a także wygodne adidasy, jednak uwielbia wariować ze wzorami i kolorami na swoich paznokciach.
- pozostałe informacje: Beth nie ma kolczyków ani tatuaży, ale zastanawia się nad zrobieniem jakiegoś niewielkiego rysunku na łopatce.
- głos: (G)I-DLE
Historia: Aby poznać całkowitą historię panienki Elizabeth musielibyśmy cofnąć się w czasie o ponad 50 lat. Młody Henry Moon był świeżo upieczonym absolwentem szkoły średniej i właśnie stał naprzeciwko jednej z najważniejszej decyzji swojego życia. Od zawsze chciał być lekarzem, dokładniej chirurgiem, jednak rodzice młodzieńca byli przeciwni tej decyzji. Państwo Moon, czyli Eva oraz Norman byli bardzo wpływowymi ludźmi w swoim mieście i wszystko musiało być tak jak oni sobie wymarzyli. Tak samo było z karierą ich syna. Nie podobało im się posiadanie syna grzebiącego we wnętrznościach ludzi. Postawili przed nim ultimatum: albo zostaje lekarzem rodzinnym przyjmujący w miejscowej przychodni, albo.. Nikt nie wie, jakie było to albo, Henry nigdy nie chciał wyjawić. W każdym razie młodzieniec korzystając z nadchodzącej nocy spakował najpotrzebniejsze rzeczy i pozostawiając list pożegnalny wsiadł na swój motor i krótko mówiąc uciekł z domu rodzinnego. Nie miał konkretnego celu, gdzie miałby się zatrzymać. Następny tydzień spędził nocując w motelach. W międzyczasie zmienił swoje dane osobowe, złożył papiery na studia i wynajął pokój u pewnej rodziny. Po pewnym czasie Lucas Sawir rozpoczął naukę na wymarzonym kierunku, skończył je i zaczął pracę. W szpitalu poznał piękną pielęgniarkę o równie pięknym imieniu Olivia i po roku poślubił ją. Z tej miłości wynikła piątka dzieci, z czego jedyny syn, David, był najmłodszy. Lucas wraz z Olivią wychowywali swoje dzieci w zasadzie tolerancji dla wszystkiego. Nie zamierzali kierować życiem potomków według ich własnego widzimisię. Każde dziecko zajmowało się czymś innym: najstarsza córka została nauczycielką chemii, druga z kolei weterynarzem, trzecia detektywem, czwarta agentem nieruchomości, a syn został fotografem. David po ukończeniu szkoły średniej założył własną firmę, która w niedługim czasie odniosła naprawdę spory sukces. Na jednym zleceniu polegającym na fotografowaniu i filmowaniu ślubu poznał pewną dziewczynę. Sporo rozmawiali w trakcie robienia zdjęć, a tydzień później spotkali się na kawie w jej ulubionej kawiarni. Spotkanie za spotkaniem, młodzi zostali parą, nie wiadomo kiedy doszło do ślubu i zaczęły się starania o potomka. Lata mijały, a Olivia dalej nie była w błogosławionym stanie. Małżeństwo odwiedziło wielu lekarzy, a ich diagnoza brzmiała jak wyrok – kobieta przechodziła ciężką chorobę, która powodowała, że zajście w ciążę było dla niej niemożliwe, a nawet gdyby się to wydarzyło to były bardzo małe szanse na doniesienie jej do końca. I tak minęły kolejne lata, dopóki nie padła decyzja o adopcji. W dniu, kiedy mieli jechać do domu dziecka Olivia zasłabła i trafiła do szpitala. Wyniki krwi potwierdziły ciążę. Obok pozytywnych emocji pojawił się strach. Strach o to, że kobieta lub jej dziecko nie przeżyją tego. O dziwo wszystko odbyło się bez problemów, córeczka, którą chwilę później nazwano Elizabeth Marie urodziła się całkowicie zdrowa. Pierwszy rok dziewczynki minął beztrosko do pewnego dnia, w którym jej matka uległa poważnemu wypadkowi wracając ze sklepu. Pijany kierowca nie zatrzymał się na czerwonym świetle i jadąc rozpędzoną ciężarówką uderzył w lewy bok samochodu, którym poruszała się Olivia. Kobietę udało się uratować, jednak miała bardzo poważnie uszkodzony kręgosłup, co poskutkowało, że całe jej ciało zostało sparaliżowane.
Małą Beth przez kolejne lata do ukończenia wieku szkolnego opiekowały się ciocie, a kiedy była na tyle duża, by się uczyć, jej ojciec zapewnił jej domowe nauczanie. Dziewczynka uczęszczała na wiele zajęć dodatkowych, jednak jej ulubioną czynnością było siedzenie przy mamie i czytanie jej bajek milionowy raz z rzędu. Elizabeth dorastała przy ogromnej miłości jej ojca, a także niemej i nie-fizycznej miłości jej rodzicielki. Mijały lata. Medycyna rozwinęła się na tyle by dać nadzieję na częściowy powrót Olivii do zdrowia. David bez zastanowienia opłacił operację, która została wykonana dnia następnego. Rokowania były dobre, wszyscy z wielkim optymizmem przygotowywali się na powrót kobiety ze szpitala. Jednak coś poszło nie tak. Pewnej nocy Olivii zatrzymało się krążenie, a lekarz, który był na nocnej zmianie był wtedy gdzieś indziej. Mama Beth nie przeżyła. Dziewczynka miała wtedy 15 lat. Od tamtej pory wspierała swojego tatę jak tylko potrafiła, sama często ukrywając ból tęsknoty za rodzicielką. Życie szło jednak do przodu. Elizabeth po skończeniu szkoły średniej rozpoczęła pracę w firmie ojca, który po kilku latach zaproponował jej wyjazd gdzieś za miasto, by poszerzyć działalność firmy. Tak też się wydarzyło.
Rodzina: Beth posiada ojca o imieniu David, jej matka Olivia nie żyje już kilka lat.
Partner: Brak.
Potomstwo: Nie i raczej się na to nie zapowiada.
Ciekawostki:
• Beth bardzo uwielbia szarlotkę oraz zieloną herbatę.
• Zawsze nosi przy sobie aparat, niekoniecznie lustrzankę, ale mała cyfrówka jest czasami ważniejsza niż jej telefon. W swoim dobytku ma też polaroid, którym czasami robi zdjęcia przypadkowym osobom.
• Elizabeth ma dwie lewe ręce w kuchni. Na dowód tych słów zdarzyło jej się przypalić wodę.
• Panicznie boi się pająków, węży i innych dziwnych stworzeń.
• Uwielbia spać ze swoimi zwierzakami i pluszowym misiem, który dostała na pierwsze urodziny od cioci.
Inne zdjęcia: -
Zwierzęta: Chmurka, czyli trzyletnia sunia rasy Samojed jest najwierniejszą przyjaciółką Beth. Cechuje ją wielka przyjaźń do wszystkiego – nieważne, czy to listonosz, dostawca pizzy czy też oszust chcący zarobić na podrabianych garnkach – Chmurka bez uprzedzenia rzuca się na delikwenta i obdarowuje go wielką ilością uczuć. Sunia wiernie towarzyszy Beth gdzie tylko się da – razem jeżdżą samochodem, robią zakupy czy też zajmują się roślinami na balkonie. Chmurka jest niesamowicie inteligentnym psem – wykona każdy najmniejszy rozkaz Elizabeth. Co ciekawe, Samojedka pozwala przebierać się w różne ubranka, a także chętnie pozuje przed kamerą. Oprócz Chmurki w domku Beth mieszka również dwuletni kocur rasy Brytyjski długowłosy wabiący się Lucky. Tak jak jego psia siostra, jest bardzo inteligentny. Różni się tym, że nie obdarza miłością każdego; jedyną osobą, z którą może spędzać większość swojego czasu jest Beth. Każdego ignoruje, olewa „kicikici”, a nawet czasami załatwia się na czyjeś buty.
Pojazd: Dobytek Beth liczy sobie dwa samochody: jeden z nich to ford mustang w kolorze białym z czarnymi pasami idącymi przez długość całego samochodu. Kobieta odkąd go ma obiecuje, że kiedyś zmieni jego kolory, jednak jakimś cudem nigdy nie ma na to czasu i chęci. Nie jest to jednak auto, którym porusza się na co dzień. Jej drugim pojazdem jest białe Audi RS7. Jest to jej główny pojazd odziedziczony po ciotce, którą widziała dwa razy w życiu. Poza tym, kiedy tylko ma czas porusza się miętowym rowerem firmy ROMET ANGEL.
Kontakt: Komentatorka (hw) | Kᴑϻɛɴᴛᴀᴛᴑᴙᴋᴀ#2670 (dc) |

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz