11 lip 2020

Od Jasona cd. Elizabeth

Kiedy tylko wyszedłem z mieszkania pani fotograf, ruszyłem do domu. Kolejnego dnia miałem dostarczyć zdjęcia, więc miałem czas aby przygotować się na koncert. Kiedy zjawiłem się w domu, czekali tam na mnie już chłopaki.
- Serio? Nie mogliście zadzwonić? Poza tym, widzimy się już niedługo na koncercie – prychnąłem cicho, otwierając drzwi.
- Daj spokój chłopie, pokaż te zdjęcia.
Wyjąłem fotografie z plecaka i rzuciłem je na blat stołu. Chłopaki zaczęli przeglądać fotografię, typując te, które miały największe szanse aby zostać okładką naszego albumu. Wywróciłem oczami, karmiąc Vall. Nie rozumiałem ich podekscytowania.
Niecałe pół godziny potem, byłem gotowy. Zabrałem wszystko, co było potrzebne i wsiadłem do samochodu z chłopakami. Czasami miałem wrażenie, że nigdy nie dorośli. Głośna muzyka, gadanie o dziewczynach i wieczne imprezy. Nie przeszkadzało mi to, uwielbiałem tych ludzi. Przy nich, mogłem być sobą i nie bać się tego, że mnie nie zrozumieją. Tylko oni widzieli o moim bracie oraz o gangsterach, obserwujący mój każdy krok.
- Powiedz mi Jason, ta pani fotograf to ładna chociaż była? Ja przed jakąś paskudą nie chciałbym się rozbierać – Erick parsknął śmiechem. Ja sam uśmiechnąłem się lekko.
- Nie mnie to oceniać. Ale znając twój gust, zapewne by ci się spodobała – Spojrzałem na niego kątem oka, mężczyzna tylko podrygiwał w rytm muzyki. Naszej muzyki. – Od kiedy jesteśmy w radiu?
- Od kilku dni, stajemy się rozpoznawalni Jason! Niedługo fanki będą się do nas dobijały oknami! – Rytmiczne uderzenia o kierownice, po czym zaczęła się zwrotka Ericka i chłopak zaczął śpiewać, dobrze znane mu słowa.
            Mike szturchnął mnie, kiedy w radiu rozbrzmiał też mój głos. Nie mogąc się powstrzymać, zacząłem śpiewać.

I wish I found some better sounds no one’s ever heard,
I wish I had a better voice, sang some better words,
I wish I found some chords in an order that is new,
I wish I didn't have to rhyme every time I sang.

I was told when I get older all my fears would shrink,
But now I’m insecure and I care what people think.

My name’s ‘Blurryface’ and I care what you think
My name’s ‘Blurryface’ and I care what you think

            Słowa wypływały z mojego gardła, a chłopaki z tyłu dołączyli kiedy tylko była ich kolej. Właśnie tą piosenkę mieliśmy zaśpiewać dziś w barze. Całą piątką śpiewaliśmy głośno, praktycznie przekrzykując radio. Taylor zaczął udawać swoją solówkę gitarową, a ja nie przestawałem śpiewać. Rozluźniło mnie to, na chwilę zapomniałem, że jestem śledzony przez groźnych gangsterów. Kiedy podjechaliśmy pod lokal, mieliśmy super humory. Wyszedłem z pojazdu z śmiechem na ustach. Odróżniałem się od chłopaków ubiorem, ale to było normalne. Zawsze, oni ubierali się luźno podczas kiedy ja zakładałem koszule.
            - Black Wings! Wszystko gotowe, po drinku? – Właściciel podszedł do nas i uśmiechnął się szeroko. Wszyscy zgodnie pokiwaliśmy głowami i ruszyliśmy do pokoju, wydzielonego specjalnie dla nas.  Tam rozwaliłem się na kanapie.
            - To co, zaczynamy spokojnie czy od razu z grubej rury?
            - Raczej z grubej, jak zawsze. Rozniesiemy ten bar, nie będzie czego zbierać po naszym występie! A ci wszyscy ludzie, oszaleją na naszym punkcie.
            Chłopaki przebrali się, założyli na siebie czarne koszulki oraz skórzane kurtki jak i tego samego koloru buty. Ja za to, nie musiałem się przebierać. Biała koszula z podwiniętymi rękawami, czarne jeansy, oraz białe adidasy. Stanąłem przed lustrem, zupełnie tak jakbym znowu szukał podobieństw do Valerio. Westchnąłem, widząc, że nic się nie zmieniło i jestem do niego podobny w dalszym stopniu. Erick podszedł i poklepał mnie po ramieniu.
            - Stary, zaczynamy show.
            Kiedy tylko pojawiliśmy się na scenie, rozległ się aplauz. Spojrzałem na chłopaków, którzy już ustawili się na swoich miejscach. Dałem im znak i jak jeden mąż, zaczęli grać doskonale znaną melodię. W barze było sporo młodych ludzi, nastolatki i widocznie ich rodzice. Wszyscy zaczęli klaskać,  wybijając rytm.

Sometime a certain smell will take me back to when i was young
How come I'm neber able to identify where it's coming from,
I'd make a candle out of it if I ever found it,
try to sell it, never sell out of it, I'd probablu only sell one,

It'd be to my brother, 'cause we have the same nose,
Same clothes homegrown a stone's throw from a creek we used to roam,
But it would remind uf of when nothing really mattered,
Out of student loans and treehouse homes we all would take the latter.

            Chwyciłem mikrofon I zacząłem śpiewać. Zawsze oddawałem temu całe serce, tym razem nie było inaczej.  Słowa wypływały ze mnie wraz z oddechem, ludzie przed sceną wpatrywali się w nas z uśmiechami. A moją uwagę przykuła dobrze znana mi osoba. Pani fotograf, Elizabeth Sawir siedziała właśnie na barowym krześle z napojem w ręku i ewidentnie nie mogła uwierzyć w to, że jest na koncercie osoby, której dziś robiła sesję. Spojrzałem prosto na nią, a po chwili po prostu przebiegłem wzrokiem po całym lokalu. 

Wish we could turn back time, to the good, old days,
When our momma sang us to sleep but now we're stressed out.
Wish we could turn back time, to the good, old days,
When our momma sang us to sleep but now we're stressed out.

We used to play pretend, give each other different names,
We would build a rocket ship and then we'd fly it far away,
Used to dream of outer space but now they're laughing at our face,
Saying, "Wake up, you need to make money."

            Kiedy tylko skończyliśmy śpiewać, zeszliśmy ze sceny. Ja sam za to, ruszyłem prosto do dziewczyny. Uniosłem pytająco brew.
            - Nie wierzę w zbieg okoliczności, panno Sawir. – Mój głos nie wyrażał żadnych emocji, ani intencji. Dziewczyna miała na twarzy rumieńce, jednak wiedziałem, że były to rumieńce spowodowane alkoholem, który wypiła. Nie byłem w stanie określić ile już tu była.
            - Ja też nie, panie Hamilton. – Spojrzała na mnie twardo, ja za to uniosłem pytająco brew.

Panno Sawir?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz