30 lip 2018

Od Billy'ego Joe cd Althei

      - Cóż, powiedzmy, że mam swoje sposoby. Artysta nie zdradza sekretów. - Spojrzałem na dziewczynę, która chodziła od stolika do stolika - Niech zgadnę, nie jesteś aż tak wielką fanką Crowstorm co? - Althea podniosła wzrok z uśmiechem na ustach, co pozwoliło mi stwierdzić, że mi przytakuje. Zaśmiałem się cicho. Pogadałem jeszcze chwilę z Altheą i jej szefem, po czym pożegnałem się z dziewczyną, życząc jej miłego spędzenia reszty czasu, po czym wyszedłem z baru.
      Kiedy wróciłem, pierwsze co zrobiłem to przebrałem się w dużą koszulkę, oraz czarne dresy. Szczerze, nie miałem wrażenia, że wyglądam źle, a wręcz przeciwnie. Aż do rana, siedziałem w mieszkaniu. Myślałem o swojej rodzinie, w pogoni za marzeniami zapomniałem, że zawsze byłem blisko z swoją rodziną, że po moim wyjeździe ktoś będzie tęsknił. Oglądałem mecz, zadowolony że w końcu mogłem zdjąć soczewki od których bolały mnie oczy. Nawet nie zauważyłem, kiedy zasnąłem.
***
      Przez tydzień tak naprawdę nic się nie działo, może oprócz tego, że moja siostra dostała pozwolenie, aby ze mną porozmawiać, jednak, pewnie i tak w tajemnicy przed ojcem. Hannah była przygnębiona, bo na jej urodzinach nie było nikogo, bo nikt z jej klasy nie mógł przyjść. 
      - Gdyby tylko wiedzieli, że jestem siostrą wielkiego Billy'ego Joe to na pewno by przyszli... Szkoda, że nie mogłeś być. Ale, wiem, że tata by się nie zgodził.. a nie chcę afery - Rozmawialiśmy długo, prawie cztery godziny. Obiecałem jej, że przyjadę jak najszybciej, nie ważne czy ojciec się zgodzi czy nie. Następnie przebrałem się w czarną koszulkę, oraz szare dresy. Do tego, miałem zwykłe czarne adidasy. Poszedłem na siłownię.
      Cóż, tym razem obyło się bez zdjęć. Nie było tu wiele ludzi, kilku facetów i jedna kobieta, która była tak zajęta czytaniem gazety, że nawet mnie nie zauważyła. Ja sam zabrałem się za trening, najpierw na bieżni a potem sztanga. Tak spędziłem całe popołudnie. Wracając już do domu, wpadłem na znaną mi dziewczynę, która potknęła się o wystająca kostkę w chodniku. 
      - W porządku? - zapytałem, kiedy pomogłem jej stanąć na własnych nogach. Dalej nieco zaskoczona, podniosła wzrok.
Althea?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz