31 lip 2018

Od Idy C.D Daniel

    Przetarłam leniwie powieki wierzchem prawej dłoni i przewróciłam się na drugi bok, prawie kładąc się na Richardzie. Z tego, co zdążyłam później zauważyć, nie przeszkodziło mu to w dalszym śnie. Leniwy kocur.
    Wyciągnęłam dłoń po telefon, leżący na szafce nocnej, zasłaniając sobie oczy przed uciążliwymi smugami światła, ciągle dostającymi się przez okno do pomieszczenia. Powinnam w końcu zainwestować w rolety.
    Spojrzałam na wyświetlacz telefonu i ze smutkiem stwierdziłam, że jest dopiero ósma rano. To grzech wstawać tak wcześnie w wolny dzień, no ale cóż. Z jakiegoś powodu tak mam, że jak się raz obudzę, to już nie zasnę do wieczora. Przeczesałam włosy dłonią i wydostałam się leniwie spod kołdry, kładąc gołe stopy na zimnej posadzce. Momentalnie przeszły mnie dreszcze, które zignorowałam tak szybko, jak się pojawiły. Wychodząc z sypialni, narzuciłam na siebie koc, zapowiadał się wyjątkowo nieprzyjemny dzień i zaczynałam żałować, że w nocy pootwierałam większość okien. Dlatego pierwsze co zrobiłam, to przeszłam się po całym mieszkaniu i zamykałam je wszystkie po kolei. Dopiero później zajęłam się sobą i zrobiłam w miarę przyzwoite śniadanie, które jak zwykle zjadłam sama przed telewizorem. Powoli zaczynają mnie ci ludzie z mediów denerwować. Ci cali politycy też. Niby inteligentni, wykształceni, a zachowują się jak rozwydrzone dzieci, które nie dostały lizaka. Normalnie bród, smród i ubóstwo. Najbardziej dobija mnie jednak fakt, że zarabiają krocie. Jaki ten świat niesprawiedliwy.
    Jakiś czas później, gdy zjadłam i zabrałam się za malowanie nowego obrazu, usłyszałam ciche skrzypienie, dochodzące z sypialni. Momentalnie skierowałam w tamtą stronę swój wzrok i uśmiechnęłam się lekko, widząc jak mój rozleniwiony kot, powoli podchodzi do miski i zaczyna wcinać to, co mu przygotowałam jakiś czas temu.
    Delikatnie sunęłam pędzlem po płótnie i nuciłam sobie pod nosem “Youngblood” 5 Seconds Of Summer, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Zmarszczyłam brwi i przetarłam czoło wierzchem dłoni. Była dopiero trzynasta, kogo mogło tu przywiać o tej porze? Pełna mieszanych uczuć podeszłam do drzwi cała umazana w farbie i je otworzyłam.
     - Kim pan jest? - spytałam od razu, gdy zobaczyłam w drzwiach mojego mieszkania wysokiego mężczyznę. Musiałam zadzierać głowę do góry, by patrzeć na jego twarz. Był zdecydowanie za wysoki.
     - Architektem. Byłem tu umówiony na czternastą. - Zerka na zegarek. - Widocznie trochę za szybko przyszedłem.
    Architektem? Umówiony na czternastą? Patrzyłam na niego z niezrozumieniem, starając sobie przypomnieć o tym, że z kimś się umawiałam. Nie musiałam się dużo wysilać, by sobie przypomnieć. Dokładnie miesiąc temu umawiałam się z architektem wnętrz. Po prostu czułam potrzebę, że muszę całkiem zmienić moją sypialnię, od podstaw. Wybrałam specjalnie tę datę, kiedy miałam mieć wolne i co? Zapomniałam.
    Od razu złapałam się za głowę. Czułam, jak palę się ze wstydu.
     - Ojejku, na śmierć zapomniałam! - Otworzyłam mu szerzej drzwi, by go wpuścić. - Da mi pan chwilkę, żeby się ogarnąć?
     - Jasne, może przeszlibyśmy na ty? Daniel. - Podał mi rękę z uśmiechem, który ja odwzajemniłam.
     - Ida, miło mi poznać. - Zamknęłam za nami drzwi i wskazałam na salon, który był dokładnie na wprost. - Rozgość się, kawy, herbaty?
    Pokręcił głową.
     - Ja podziękuję, wolałbym już się zabrać do pracy. Mogę już zacząć mierzyć sypialnię?
    Uśmiechnęłam się do niego i pokiwałam głową, po czym weszłam do łazienki, uprzednio wskazując mu drogę do sypialni. Zastanawiałam się przez dłuższą chwilę czy to była mądra decyzja. Przecież mógłby mnie okraść, powinnam mieć go na oku… Chociaż, nie powinniśmy uważać wszystkich ludzi za tych złych. Warto jest czasem zaufać komuś ot, tak.
    Próbując zmyć z rąk i twarzy plamy farby, usłyszałam w pokoju obok głośny trzask, jakby coś się zawaliło. Zmarszczyłam brwi i szybko otarłam twarz ręcznikiem, wychodząc z łazienki. Rozejrzałam się po salonie, nic. Weszłam do sypialni i zobaczyłam zawalone łóżko i stojącego obok zakłopotanego Daniela.
     - Przepraszam - odezwał się po chwili. - Nie wiedziałem, że to tak szybko się zawali.
    Widząc jego zestresowany wyraz twarzy, nie mogłam się powstrzymać. Zaśmiałam się cicho.
     - Właśnie między innymi dlatego chcę mieć nową sypialnię. Sama leżąc na tym łóżku, mam wrażenie, jakby zaraz miało się rozwalić.

< Daniel? ( ͡° ͜ʖ ͡°) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz