1 wrz 2018

Od Idy C.D Daniel

     - Ida… - Spojrzał mi prosto w oczy, a ja w amoku, pragnąc jego następnych pocałunków, wsłuchałam się w jego głos. - Kocham cię. Czy zostaniesz moją drugą połówką, której szukałem przez całe życie?
    Moje ciało momentalnie zadrżało, a serce zaczęło mi się wyrywać z piersi, na jego oświadczenie. Po raz kolejny moją twarz pokrył rumieniec, a ja wpatrywałam się w mężczyznę z rozchylonymi lekko wargami. Wiedziałam już, jaka będzie odpowiedź, ale coś mnie od tego powstrzymywało. Strach? Bardzo możliwe. Wątpliwości? Chyba też. Znaliśmy się wyjątkowo krótko. To trochę za mało, by planować związek. Nie byłam też pewna swoich uczuć. Wiedziałam, że żywię do niego jakieś uczucie, lecz czy na pewno takie, jak on do mnie? Pożądanie, zauroczenie, ale miłość? Mojemu rozsądkowi ciągle coś przeszkadzało, a ja nie chciałam, by to on akurat wtrącał się w tę sprawę. Serce wręcz krzyczało, żebym się zgodziła, ale wątpliwości wciąż nie chciały opuścić mojego ciała. Krążyły po nim, nie dając moim prawdziwym odczuciom dojść do słowa. Kurwa, Ida, przestań pierdolić od czapy i przyznaj w końcu, że się zakochałaś.
    Daniel spojrzał na mnie ponownie, tym razem z lekka zaniepokojony. Widocznie dlatego, że przez dłuższy czas mu nie odpowiadałam. Ach te walki z samym sobą.
     - Ida? - spytał, sunąc delikatnie palcami po moim policzku, a ja momentalnie podniosłam na niego wzrok i zamknęłam usta, odrywając się od moich myśli. - Coś nie tak? - dodał już lekko poddenerwowany. Uśmiechnęłam się delikatnie, widząc to jego zaniepokojone spojrzenie. Wyglądał tak uroczo…
    Nie wydostałam z siebie ani jednego, nawet najmniejszego słowa. Jedyne co zrobiłam, to złapałam dłońmi za jego kołnierz i gwałtownie przyciągnęłam go do siebie, ponownie łącząc z nim usta w namiętnym pocałunku. W tym samym momencie zarzuciłam mu ręce na szyję i objęłam nogami jego biodra, zmniejszając odległość między naszymi ciałami. Dotyk jego skóry przyprawiał mnie o dreszcze. O delikatne mrowienie w podbrzuszu i przyśpieszone bicie serca.
    Gdy po chwili się ode mnie odsunął, uśmiechnęłam się pod nosem i miziając jego policzek, powiedziałam to, co powinnam wydusić z siebie wcześniej.
     - Ja ciebie też - już nie miałam żadnych wątpliwości, wypowiadając to zdanie, - i z chęcią zostanę twoją drugą połówką. - Znowu położyłam jedną dłoń na jego policzku i delikatnie nią po nim sunęłam. Dokładnie tak, jakbym dotykała czegoś bardzo cennego. Co nie powinno znaleźć się w moich rękach. Ale znalazło i byłam cholernie szczęśliwa z tego powodu.
     - Cudownie. - Uśmiechnął się do mnie szeroko, na co moje serce znowu zareagowało szybszym tętnem. Nie czekał zbyt długo, by znowu wpić się w moje usta, zaciskając swoje dłonie na moich biodrach. Nagle chyba jednak zmienił zdanie i znalazły się one centralnie na moich pośladkach. Bez ostrzeżenia, nawet nim zdążyłam zareagować na jego poprzedni ruch, docisnął mnie nimi do siebie, na co z moich ust wydostał się cichy pomruk zadowolenia.
     - Nie posuwa się pan za daleko, panie Danielu? - szepnęłam pod nosem, spoglądając w jego oczy i posyłając w jego stronę flirciarski uśmiech.
     - Znowu jesteśmy na per pan, pani Ido? - Sunęłam dłońmi po jego plecach, gdy ten spoglądał mi w oczy z tym samym wyrazem twarzy, który ozdobił też wcześniej i moją. Czułam rosnące między nami napięcie seksualne, a ja miałam ochotę jak najszybciej je rozładować, zdzierając z niego wszystkie fatałaszki. Jednak musiał nam ktoś przerwać.
    Do sypialni Daniela, zupełnie bez pukania wszedł Carlo, na co lekko speszona szybko odsunęłam się od mężczyzny i schowałam czym prędzej nogi pod kołdrę, przybierając zachowanie typu: “tu nic nie zaszło”. Poza tym, dlaczego zawsze kuźwa nam musi ktoś przerwać? No dobrze, nie zawsze, ale to już nie pierwszy raz się zdarzyło. Czy my jesteśmy w pierdolonym filmie, że tak się dzieje? [nie, jesteście w opku, a ja mam nierówno pod sufitem ok]
    Mężczyzna zmarszczył brwi, patrząc na nas, ale w ogóle tego nie skomentował. Jedyne co zrobił, to podszedł do nas i z cichym westchnieniem podał Danielowi kolejną, bo już drugą dzisiaj kopertę.
     - Ktoś wsunął to pod drzwiami… W niezłe bagno się wplątaliście.


< Daniel? ♥ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz