2 wrz 2018

Od Daniela CD. Ida

          Zmarszczyłem złowrogo brwi i wydarłem przyjacielowi kopertę z dłoni, po czym rzuciłem ją nerwowo na znajdującą się obok mnie szafkę nocną.
Carlo, ty idioto.
Gdyby ta sytuacja została obrócona w przeciwnym kierunku i to ja wpadłbym do pokoju kumpla niczym huragan, ten zapewne pobiłby mnie, po czym zadźgał, poćwiartował na drobne części i zamurował zwłoki w ścianie, ale cóż… ja musiałem zachować stoicki spokój mimo tego, że moje pożądanie z każdym momentem coraz szybciej narastało.
Pragnąłem Idy, ale ten idiota musiał wszystko zniszczyć i po raz kolejny udowodnić mi, że jego inteligencja jest o wiele niższa niż przeciętna.
— Możesz już wyjść? — zapytałem, starając się zachować uprzejmy ton, jednak wyszedł z tego okropnie brzmiący, pełen nienawiści syk poirytowania.
— Wpadnijcie zaraz do salonu, zrobimy sobie wieczorek filmowy, bo czuję się samotny. — poprawił kosmyk włosów, który uporczywie spadał na jego oczy.
— Już biegnę.
Carlo zignorował moją zgryźliwą odpowiedź i wyszedł z sypialni, przymykając za sobą drzwi.
Momentalnie dało się usłyszeć moje ciche westchnienie ulgi, które przerwał wysoki głos Idy.
— To co, idziemy?
Otworzyłem szerzej oczy, nie mogąc pojąć tego, co właśnie wypowiedziały jej usta.
— Żartujesz sobie ze mnie? — zaśmiałem się nerwowo, próbując ukryć moje ogromne, przeogromne, monumentalne wręcz rozczarowanie.
— Im szybciej pójdziemy, tym prędzej wrócimy i będziemy mogli być sami. — obdarowała mnie swoim flirciarskim uśmiechem, który po raz kolejny roztopił moje serce i wyrzucił z niego wszelką złość.
— Ach, czyli tak się bawimy? — żwawo zerwałem się z łóżka, zapominając o kulach. Mimo tego, że ciągle odczuwałem ból, starałem się wychodzić mu naprzeciw i uodparniać się na rwące pulsowanie w nodze. 
Dziewczyna poprawiła koszulę, która nieco się zmięła i ruszyła w kierunku wyjścia, czekając na mnie. Ja jednak powoli podszedłem do brunetki i przycisnąłem ją ciałem do drzwi, a mój oddech przyspieszył, kiedy poczułem bijące od niej ciepło.
Moje dłonie zacisnęły się mocno na jej kształtnych pośladkach, a wargi mimowolnie muskały delikatną szyję, z każdą chwilą zwiększając są częstotliwość.
Po chwili złączył nas namiętny pocałunek, który został przerwany, ale tym razem nie przez Carlo, a obezwładniający ból w udzie.
W ostatniej chwili chwyciłem się klamki, aby nie upaść na podłogę i ze zdenerwowaniem dokuśtykałem do leżących obok kul, wydając z siebie westchnienie poirytowania.
— Chyba najwyższa pora pójść na ten wieczorek filmowy. — przewróciłem nerwowo oczyma i razem z nieco otumanioną przez pocałunki Idą udaliśmy się do salonu i usiedliśmy na skórzanej sofie, przed wielkim telewizorem.
Oparłem kule o stolik i zająłem miejsce po prawej stronie, patrząc ze zmieszaniem na siedzącą po środku kobietę, do której momentalnie przysunął się Carlo.
Będę musiał jakoś przetrwać te dwie godziny. 
Później otworzę kopertę.
Kopertę, która przypomni mi o tym, że ktoś czyha na moje życie.

Ida? ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz