31 sie 2018

Od Daniela CD. Ida

           Zlekceważyliśmy otaczające nas z każdej strony problemy i rozłożyliśmy się wygodnie na łóżku.
— Głupi jesteś. — poczułem delikatny dotyk dziewczyny, który wędrował po moim policzku.
— No cóż, najwidoczniej cofam się w rozwoju. — zachichotałem cicho, pożerając Idę spojrzeniem. — Ale nie skupiajmy się na mnie, a na tobie. Wyglądasz w tej koszuli bardzo seksownie. — musnąłem dłonią jej usta, nie odrywając od nich wzroku.
— Dziękuję… — wymamrotała cicho, nachylając się nade mną.
— Tylko… — omiotłem dziewczynę spojrzeniem. — zapnij te guziki, bo wszystko widzę i mnie to rozprasza.
Ida zaśmiała się głośno, a na jej policzkach pojawiły się czerwone rumieńce.
— Dobrze, już zapinam. — chwyciła rękoma koszulę, ale jej w tym przeszkodziłem.
— Żartowałem. — położyłem dłoń na czole, nie mogąc przestać się śmiać. — A teraz, chodź do mnie. — ścisnąłem biodra dziewczyny i przyciągnąłem ją bliżej tak, że stykaliśmy się ciałami. — Od razu lepiej. — wydałem z siebie cichy pomruk, a na mojej twarzy zagościł uśmiech.
Momentalnie poczułem nacisk warg Idy na moje i zatraciłem się w naszym cudownym, namiętnym pocałunku, a me dłonie błądziły po jej plecach, próbując musnąć każdy ich centymetr.
Po chwili obróciliśmy się tak, że Ida leżała na materacu, a gąszcz jej zakręconych włosów rozlał się wokół niej, dodając kobiecie uroku.
Obdarowałem dziewczynę zatroskanym, pełnym szczęścia spojrzeniem, po czym ponownie połączyłem nasze usta w pocałunku, nie mogąc przestać.
Niespodziewanie odsunąłem się od Idy i cicho zachichotałem, poprawiając zmierzwione włosy.
— Z czego się śmiejesz? — odparła cicho, po czym zmierzyła mnie nieco zdezorientowanym spojrzeniem.
— Przypomniało mi się, jak upiłaś się na jednej z imprez i nie chciałaś się ode mnie odkleić. — wybuchnąłem salwą niekontrolowanego śmiechu, na co dziewczyna przybrała czerwone rumieńce. — Znaczy, podobało mi się to. Zwłaszcza nasz pocałunek przy ścianie, po...— zastanowiłem się na moment. — dwóch dniach znajomości? — ponownie zachichotałem, a Ida chwyciła w dłonie naszywkę mojej koszulki i przyciągnęła mnie do siebie, szeroko się uśmiechając.
          W mojej głowie już od jakiegoś czasu kłębiła się jedna i ta sama myśl, która nie dawała mi spokoju nawet wtedy, gdy bezmyślnie wykonywałem brudne zlecenia dla mafiozów, nie myśląc nawet nad tego konsekwencjami. Jaka to myśl? Może i nie znam Idy od kilku miesięcy, ale to, co razem przeżyliśmy w tak krótkim czasie, dało mi do zrozumienia to, że zależy mi na tej kobiecie i kocham ją. Tak, moi drodzy. Najwyższa pora to przyznać, a obecna chwila wydawała mi się do tego najlepszym momentem.
Odsunąłem się od dziewczyny, mierząc ją pewnym siebie spojrzeniem.
— Znowu ci się coś przypomniało? — odparła niewyraźnie jakby odurzona tymi wszystkimi, namiętnymi pocałunkami.
— Nie. — obdarowałem ją szerokim uśmiechem, a dłonią zacząłem gładzić jej piękne, gęste włosy.
— W takim razie...co się dzieje?
— Ida... — spojrzałem w jej cudowne oczy, nie mogąc oderwać od nich wzroku. — Kocham Cię. Czy zostaniesz moją drugą połówką, której szukałem przez całe życie?


Ida? ♥

20 komentarzy:

  1. puszcza "i'm outta love"
    POWIEDZ TAK, POWIEDZ TAK!

    OdpowiedzUsuń
  2. DANIDAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

    OdpowiedzUsuń
  3. Alyszon, kiedy odpis, jak wrażenia? Co zrobi Ida?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń