30 kwi 2019

Od Bellamiego CD. Victorii

Oderwałem wzrok od dziewczyny. Moje myśli powędrowały do tego czy może dziś nie zostać w domu i przypadkiem nie odpocząć. Albo poćwiczyć. Upiłem trochę whisky z colą i odwróciłem się.
- Chodź do salonu, tam jest zdecydowanie wygodniej - powiedziałem, a ona skinęła głową, weszliśmy do pomieszczenia, a ja od razu usiadłem na sofie. Moje powieki jakby same się osunęły, a ja poczułem tylko jak obok mnie siada dziewczyna.
- Ładny dom tak w ogóle - powiedziała, a ja uśmiechnąłem się lekko.
- Dziękuje, musi być ładny - odpowiedziałem i otworzyłem oczy sięgając po szklankę.
- Czemu powinien? - zapytała, a ja upiłem łyka alkoholu. Moje zmęczenie trochę schodziło, jednak fakt, że zaraz znając życie coś mi wypadnie wzbudzał we mnie niechęć. Naprawdę chciałem zostać dziś w domu. Oby było inaczej niż zwykle.
- Dom mówi o człowieku - odpowiedziałem po prostu. Dobrze, że dziewczyna nie zna pełnej historii, jaki posiada ten teren, oczywiście nie dom. Przed jego budową nic tutaj nie było. Dopiero rok temu postawili tutaj pierwszy dom.
- Czyli przekaz jest, że masz piękne wnętrze - rzekła i zaśmiała się i sięgnęła po szklankę z whisky i colą.
- Tego nie powiedziałem, ty tak uznałaś - odpowiedziałem i uśmiechnąłem się do niej unosząc szklankę w geście toastu.
- Widać właściciel tego domu nie widzi jego piękna - rzekła, a ja oparłem się o poduszki, które leżały za mną.
- A może po prostu dziewczyna, która nie wie nic o domu, w którym się znajduje zbyt dużo? - zapytałem i spojrzałem na nią unosząc jedną brew. Może i zabrzmiało chamsko, ale rozmowa, na temat domu nie widziała mi się.
- Może i tak - odpowiedziała chyba trochę speszona. Podniosła szklankę do ust. Wyjąłem paczkę papierosów i odpaliłem jednego.
- Jeśli chcesz weź, chyba, że masz swoje - powiedziałem, a ona skinęła głową i wzięła jednego.
- Zarazem uwielbiam, a zarazem nienawidzę tego gówna - rzekłem i spojrzałem na papierosa, który powoli się palił. Zrzuciłem popiół do popielniczki i znów się zaciągnąłem.
- Nieraz tak jest - odpowiedziała, a ja skinąłem głową na znak zgody. Moja ciekawość na temat domu wzrosła po przez przeprowadzoną niedawno rozmowę. Słyszałem, że przed zbudowaniem domu była tutaj wolna przestrzeń gdzie dzieci się bawiły. Podobno ktoś tu zginął. Ciekawość rosła w mojej głowie. Moje myśli opierały się już tylko na tym gdzie mogę znaleźć takie informacje. W internecie? Może coś będzie, ale zapewne za mało informacji. W bibliotece? Bardziej prawdopodobne. Może popytam sąsiadów? Choć podobno zdarzyło to się dość dawno temu. Zresztą moi sąsiedzi mają ze mną neutralne stosunki. Jesteśmy tylko na dzień dobry lub wieczór. Więc gdzie szukać informacji?
- Pójdę do łazienki - usłyszałem nagle, otrząsnąłem się z myśli i od razu sięgnąłem po szklankę.
- Dobrze, wiesz jak iść - powiedziałem i upiłem alkoholu, który miał za zadanie sprawić bym choć na chwilę przestał myśleć.

Victoria? Brak weny, przepraszam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz