20 kwi 2019

Od Ivana CD. Victorii

- A więc kto na mnie czeka? - zapytałem jedną z pielęgniarek, która szła szybko tuż obok mnie. Była zbyt niska by nadążyć za mną dlatego pośpiesznie próbowała "iść" jednak coś jej nie wychodziło. Zwolniłem trochę, a ona zaczęła przewracać nerwowo kartki w swoim notesie.
- Dziewiętnastolatka, Victoria Chuptyś jej współlokator ją przywiózł. Mówił, że próbowała go udusić i od dłuższego czasu dziewczyna jest zamknięta w sumie i nie wstawała z łóżka - powiedziała, a ja zmarszczyłem brwi i wszedłem do windy.
- Nie ruszała się z łóżka, a nagle zaczęła go dusić? Przyszedł do niej? - zapytałem i kliknąłem przycisk numer 3.
- Nie, ona przyszła do niego. Podobno lunatykowała - odpowiedziała i wzruszyła ramionami. Nie była zdziwiona. Ja też. Przychodziły tu osoby z gorszą kartą niż próba morderstwa w takich okolicznościach.
- Może sen na jawie? Nie wiem, porozmawiam z nią i zobaczymy - rzekłem, a gdy winda zatrzymała się na odpowiednim miejscu wysiadłem.
- Dobrze - odpowiedziała i zamknęła windę. Ruszyłem w stronę pokoju 131. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem dziewczynę leżącą na ziemi. Usiadłem naprzeciwko niej i uśmiechnąłem się lekko kiedy ta spojrzała na mnie. Nie odwzajemniła gestu. Mój uśmiech zszedł z twarzy.
- Porozmawiajmy. Potem może każe ci to zdjąć - powiedziałem.
- Każ im to zdjąć teraz bo wam coś zrobię - rzekła, a ja pokręciłem głową bardzo zawiedziony.
- Źle zaczynasz Victorio - odpowiedziałem, a ona wywróciła oczami.
- Jeszcze raz więc zacznijmy. Dowiedziałem się,że próbowałaś udusić swojego współlokatora. Czemu? - zapytałem, a ta podniosła się i oparła o białą ścianę. Prychnęła i zamknęła powieki. Leki uspakajające zapewne zaczęły działać. To ona robiła tutaj taki rozpierdol gdy przyjechał z nią ten chłopak. Już ją poznaję. Trzeba było jej podać leki, dlatego teraz siedzi w tym miejscu i w tym ubraniu. Niegrzeczne dzieci zawsze mają karę. Ciekawe jak smakuje? Czy jej wątroba jest zdrowa? Skoro ma współlokatora, który ją tutaj przywiózł to czy chce jej się pozbyć czy może się o nią martwi? Jeśli to pierwsze to jestem skłonny pozbyć się jego problemu, a nawet zaprosić go na dobry obiad. O ile mięso jest dobre.
- Nie wiem jak to się stało. Obudziłam się na Garedzie, nie pamiętam co było wcześniej - rzekła, a ja skinąłem głową. Czyli zapewne lunatykowała lub sen na jawie.
- Jak czułaś się przed tą sytuacją? - zapytałem, a dziewczyna uniosła w końcu powieki. Zauważyłem, że jej białka są lekko przekrwione. Nim by usmażył lub ugotował ją trzeba by się pozbyć leków z jej organizmu.
- Zmęczona, wkurwiona, cały czas leżałam w łóżku - odpowiedziała i znów zamknęła powieki. Za duża dawka. Leki podali jej jakieś pięć godzin temu, a dalej ją tak trzyma. Nie były one aż tak silne. Może ma jakieś problemy zdrowotne?
- Dobrze, a powiedz mi jakie masz kontakty ze współlokatorem? - zadałem kolejne pytanie i przekręciłem swoją głowę lekko w prawo mówiąc jej tym samym, że jestem bardzo zainteresowany rozmową, nie tym jak smakuje.
- Dobre, jesteśmy razem w zespole. Przyjaźnimy się - powiedziała. Sen na jawie coraz bardziej mi odpada.
- Lunatykowałaś kiedyś? - zadałem kolejne pytanie.

Victoria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz