8 kwi 2019

Od Gareda cd. Kena

Śmiech był nieodłącznym przyjacielem naszej rozmowy. Alkohol musiał być dość porządny. Gadaliśmy o wszystkim. Głównie pytał o swoją siostrę. Nie wiem czy wynikało to, że się o nią martwił, czy może po prostu był ciekawy. Dowiedziałem się, że jest w wieku Victorii co na chwilę oderwało mnie od rzeczywistości. Ale dosłownie na sekundę. Później, kiedy zakończyliśmy dość miłą pogawędkę uznaliśmy, że udamy się do wnętrza pomieszczenia. Ken niespodziewanie wyprzedził mnie o parę kroków i otworzył przede mną drzwi.
- Damy przodem. - powiedział i uśmiechnął się dość teatralnie.
- Ja pierdole, dzięki. - znów zacząłem się śmiać. Od dzisiaj mam na imię Garedinia. Po powrocie do budynku Ken zaczął rozmowę ze swoją siostrą. Ja za to usiadłem tuż obok Chrisa, który był chyba najbardziej pijany z nich wszystkich. Jego głowa bezwładnie opadła na moje kolana, co z perspektywy Mii wyglądało co najmniej dziwnie. Aby nie wprowadzać ją w niezręczną sytuację złapałem Harmsa za ramiona i ustawiłem do wcześniejszej pozycji. Jego głowa bujała się na wszystkie strony. Nagle telefon. Victoria. No wreszcie ta baba się odzywa.
- Cześć... Jak koncert? - zapytała łamiącym głosem.
- Koncert super, co ci jest?  - zapytałem odchodząc na bok od towarzystwa.
- Byłam na badaniach ze znajomą. Wykryli jakiegoś guza na płucach. Możliwe, że to nowotwór. - serce na chwilę mi się zatrzymało - Jeżeli możesz to przyjedź jak najszybciej, proszę.
- Jak tylko dam radę to będę za jakieś półtorej godziny. - mam nadzieję, że to albo błąd w badaniach, albo podmienili karty pacjenta. Oby. Nie mam zamiaru patrzeć jak podają jej tą wyniszczającą organizm chemię i jak się męczy. Ręce zaczęły mi się trząść. Nie chciałem jechać tam sam. Później i tak pewnie nie dałbym rady wrócić. Większość towarzystwa wyglądała co najmniej źle i wyróżniał się tylko Ken. Podszedłem do niego.
- Ken. Mogę cię prosić na sekundkę. - chłopak wstał - Pojechałbyś ze mną taksówką do Victorii? To ważne. Sam pewnie nie wrócę, a nie chcę robić sobie większych problemów z policją.
Ken?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz