20 mar 2020

Od Oliego CD Angeline

Zaciskałem dłonie na kierownicy i w ciszy prowadziłem pojazd. Angeline. Miała na imię Angeline. Nie miałem odczynienia nigdy z kimś o takim imieniu.
-Więc... Co robisz?- Zagadała z lekkim uśmiechem. Uniosłem brew.
-Prowadzę
-A... A zawodowo?
-Jestem... Robię... Tatuaże? Robię i projektuję.- Mruknąłem i włączyłem kierunkowskaz.
-Tatuaże? Wow.- Umilkła i zagryzła wargę.
-A ty? Tylko ten... Blog?
-Vlog, ale tak. Jestem influencerką- Uśmiechnęła się i przełknęła ślinę. Skręciłem w główną ulicę i spokojnie czekałem, aż zmieni się światło.
-Co... Co cię sprowadzało do „Może kawy?"- Zaczęła wybijać palcami rytm na udzie.
-Głód, byłem głodny- Mruknąłem i zakląłem pod nosem, bo jakiś samochód agresywnie wjechał w mój pas. Zatrąbiłem i zacisnąłem rękę na kierownicy. Idiota.
-I tak... Po pracy?-Pisnęła nagle. Odwróciłem w jej kierunku głowę. Była blada.
-Shit, jak planujesz wymiotować, to tam są reklamówki- Wskazałem boczną kieszeń drzwi. Dziewczyna posłusznie wyjęła jedną i rozłożyła na kolanach.
-Dzisiaj nie byłem w pracy, inne ... miałem inne zajęcia- Mruknąłem i zatrzymałem samochód. Adres się zgadzał.
-To tu?- Kiwnąłem głową i zerknąłem na Angelinę. Odpięła pas i otwierała drzwi. Nadal była blada.
-Poczekaj, mam coś, co ci powinno pomóc na dzisiejszy dzień- Mruknąłem. Sam miałem w planach leczyć się jeszcze dzisiaj winem. Wyjąłem jedną butelkę i wepchnąłem jej w ręce. Była wyraźnie zszokowana.
-Za nasze zdrowie- Kiwnąłem głowa i odjechałem, kiedy trzasnęła drzwiami. Oddychaj Oli, dzień się kończy. Dzień jak co dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz