21 sty 2019

od Oliego cd Thomasa

- chce - Podniosłem się z ziemi i ubrałem, czarne spodnie czarna koszula, którą rozpiąłem pokazując światu większość mojej klaty i bandana na głowie. Musiałem wyglądać tak? Pokazałem się Thomasowi, który na chwilę zamilkł.
- Wyglądasz zajebiście - Mruknął i wystawił dłoń w moim kierunku.
- Może pojedziemy moim samochodem? Dawno go nie wyciągałem z garażu? - Zapytałem i czekałem na odpowiedź.
- To ty masz auto?
- No... No mam - Podrapałem się niezręcznie po karku, chyba sam o nim odrobinę zapomniałem. Thomas klepnął się w czoło, ale się zgodził. Wsiedliśmy do czarnego Jeepa. Thomas pogłaskał siedzenie i uśmiechnął się.
- Jebie tu papierosami i trawą.
- Prawda, ale wiesz czym, nie jebie?
- Czym
- Twoją spermą, czas to zmienić - Mruknąłem i sięgnąłem dłonią w jego kierunku, szybko została odtrącona.
- Przestań, nie zrobimy niczego, jak jesteś w takim stanie - Burknął.
- A spierdalaj - Sarknąłem i zatrzymałem się na światłach.
- Oli, błagam cię, nie będę twoim ... Używaczkiem do zabawy - Burknął. W tym momencie miałem mu ochotę powiedzieć, że tego żałuję.
- Mhm.
- Nie bądź zły, po prostu przyjmij nie za odpowiedź?
- Mhm — Zahamowałem gwałtownie, wbijając Thomasa w pasy.
- Oli do kurwy no !
- co? CO? Nagle nie mogę się zatrzymać na jebanych światłach?
- DELIKATNIEJ
- Spierdalaj ! - Zaparkowałem pod klubem i wysiadłem z samochodu.
- Oli ty kretynie uspokój się ! - Thomas znalazł się zaraz obok mnie.
- Nie, bo kurwa masz jakiś problem...
- To ty go masz
- No to go mam i co z tym? Skoro to mój problem to chyba moja sprawa?
- Wiesz, od paru dni twoje sprawy przechodzą także na mnie.
- I po chuj? Bo co? Bo się poczułeś odpowiedzialny za jednego zjeba? - Zatrzymałem się i odwróciłem do niego. Był wkurwiony.
- I to jeden z twoich problemów. Masz kurwa jakąś ocenę zaniżoną i nie możesz zrozumieć, że jednak trafił się jakiś kretyn, który się tobą zainteresował- Patrzył na mnie mocno zirytowany.
- I na chuj ci to? Jestem jednym z wielu którzy chcą cię wyruchać, jesteś jednym z wielu których ruchać chcę ja. Nie jesteśmy sobie pisani Thomas, kurwa nie pasujemy do siebie- Zamarł na chwilę i zacisnął pięści.
- Chyba masz rację - Wysyczał, przez zaciśnie te zęby i wszedł do klubu szybkim krokiem.
- KURWA MAĆ – Wydarłem się w kierunku gwiazd i mocno kopnąłem w zaspę śniegu. Wszystko to chuj strzelił. Sięgnąłem do kieszeni i wsadziłem papierosa do ust. Dym wypełnił moje płuca, a ja czułem, jak złość mi nie mija. Jebany on, jebane moje emocje. Nagła szmata na twarzy wzbudziła we mnie chęć walki, ale była nasączona, czymś, co szybko mnie uśpiło... Ostatnimi myślami było to, jak bardzo jestem wkurwiony na Thomasa i jak bardzo on jest wkurwiony na mnie.
<t>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz