27 cze 2019

Od Adama C.D Odette

    Po ostatniej nocy spędzonej z Odette w jednym łóżku, czułem się naprawdę wypoczęty, co jest dosyć nieprawdopodobne, gdy się śpi w dwójkę na jednoosobowym łóżku. Jednak jak można było spostrzec, to i mnie, i dziewczynie w żadnym, nawet mniejszym stopniu to nie przeszkadzało. Taka mała przestrzeń wręcz zmuszała nas do bliższego kontaktu, przez który nawet nie potrzebowaliśmy żadnego nakrycia. Wystarczyło nam ciepło naszych ciał i delikatny wietrzyk wpadający do pomieszczenia przez otwarte okno.

    Jakby nie patrzeć, nie spaliśmy zbyt długo. Słońce padające na nasze twarze szybko nas rozbudziło i w zarważajacym tempie wypędziło nas z łóżka. Z każdą chwilą pokój coraz bardziej się nagrzewał, a my powoli mieliśmy dość stale wzrastającej temperatury. Odette nawet stwierdziła, że przez tę parę minut spędzonych w duchocie wystarczająco bardzo się spociła, by móc się pójść umyć. Sam też wiedziałem, że i mi takie odświeżenie się przyda, dlatego też bez żadnych skrupułów i na chama wbiłem się swojej kobiecie do łazienki. Moją wymówką było to, że jak się razem umyjemy, to szybciej nam to zleci, a poza tym szybciej zrobimy śniadanie i może też zdążymy z nim przed pobudką jej rodziców. Nie musiałem jej nawet zbyt długo namawiać, bo zgodziła się bez problemu.
    Koniec końców z łazienki i tak nie wyszliśmy za szybko.
    Hmm... Ciekawe dlaczego?
    Można się tylko domyślać. [( ͡° ͜ʖ ͡°)]
    Będąc już na dole postawiliśmy klasycznie na zwykłą jajecznicę z awokado. Nigdy nie jadłem takiej jajecznicy, bo osobiście wolę ją robić z bekonem i szynką na cebuli, ale stwierdziłem, że nie chce mi się z nią kłócić. Będę miał jeszcze naprawdę wiele okazji, żeby postawić na swoim.
    Nasz dzień mimo wszystko nie byłby udany, gdybyśmy się ze sobą nie droczyli na każdym kroku. Krótkie komentarze, doprowadzanie kobiety to zawstydzenia i o mały włos nie rozbity talerz, to było wszystko, co tego poranka udało nam się osiągnąć. Jednak i mnie i Odette do rzeczywistości przywrócił głos jej ojca, który definitywnie słyszał co się u nas w nocy działo. Nie powiem, jakoś mnie to nie zszokowało. Z tyłu głowy miałem świadomość, że mogli nas słyszeć - Odette ma bardzo donośny głos. Lecz z drugiej strony obawiałem się tego, że jej ojciec ponownie zmieni co do mnie nastawienie. Nawet dziewczyna dostała minimalnego zwału, bo o mały włos nie upuściła szklanek, które trzymała w dłoniach i spojrzała się na swojego tatę jak na ducha.
     - J-już nie śpisz? - zaczęła z lekka zakłopotana, a ja jak gdyby nigdy nic zabrałem z jej rąk szklanki, żeby przypadkiem ich nie rozbiła i położyłem je na stole przy rozłożonych już talerzach.
     - Nie - burknął, patrząc na mnie krzywo. Znowu się zaczyna. - Ale dobrze by było, gdybyście nie robili takich rzeczy pod moim dachem - oświadczył, a ja pokiwałem głową, żeby nie robić sobie jeszcze większych problemów.
     - Oczywiście. - No i znowu zrobiłem się oficjalny. Ponadto zabrałem głos Odette, bo dziewczynie najwyraźniej swój ugrzązł w gardle i z tego nagłego szoku nie potrafiła wydusić z siebie nawet jednego, najmniejeszego słowa. - Nie będziemy robić niczego, czego pan nie będzie sobie życzył.
     - I tak trzymać - powiedział, kiwając głową i zasiadł do stołu, biorąc w ręce jedną z gazet, która stała na samej górze poukładanego stosu. Nawet u mnie nie ma tyle gazet i czasopism... - Co będzie dzisiaj na śniadanie? - spytał, nie podnosząc wzroku znad gazety. Prawdopodobnie nie bardzo go to obchodziło, albo raczej chciał wyglądać na nieco urażonego naszym postępowaniem. Skądś to znam, bo to samo robił mój ojciec, w stosunku do mojego szwagra.
    I możliwe, że ja będę taki sam...
     - Jajecznica z awokado. - Tym razem głos zabrała Odette, stojąc przy patelni na której widniał pszynie wyglądający posiłek.
     - Jajecznica z awokado? - Mężczyzna zmarszczył brwi. - Pierwsze słyszę.
     - Spróbujesz, to się przekonasz, że super smakuje. - Dziewczyna uśmiechnęła się do ojca i zaczęła nakładać na każdy talerz równe porcje. Ja natomiast zająłem się nalewaniem ciepłej herbaty do szklanek. Ja osobiście jej nie słodzę, ale na samym środku stołu postawiłem cukierniczkę, gdyby ktoś jednak zechciał sobie dosypać tego zupełnie niepotrzebnego składnika.
    Chwilę później dołączyła do nas ostatnia osoba - matka Odette, która z szerokim uśmiechem na ustach przywitała się z nami wszystkimi i zasiadła do stołu. Oczywiście już po pierwszym kęsie jajecznicy zaczęła zachwalać posiłek. Jej ojciec też po czasie, chociaż widać było, że miał swego rodzaju opory. Pewnie w dalszym ciągu w jego głowie siedziała wczorajsza noc i myśl, że jego mała córeczka zaczęła z kimś sypiać. To nowy etap w życiu prawie każdego mężczyzny (fakt, niekórzy córek nie mają) i jestem niemal pewien, że kiedyś i mnie będzie czekał.
    Mam jednak nadzieję, że nie nadejdzie on za szybko.



    Reszta dnia minęła dosyć spokojnie. Głównie siedzieliśmy w domu i gawędziliśmy z państwem Blackwell, częściowo spędziliśmy go też na zewnątrz, po raz kolejny spacerując po okolicy lub pomagając mamie Odette w ogrodzie. Wywołałem zdziwienie na twarzach dwóch kobiet, gdy dowiedziały się, że co nieco wiem o ogrodnictwie. No cóż, trudno jest być w tym ciemnym, kiedy już nie raz byłem zmuszony do przesadzania kwiatów i słuchania jakie wymagania mają ich poszczególne rodzaje. Kobiety w mojej rodzinie to szczególne fanatyczki ogrodnictwa.
    Pod wiecżór, gdzieś koło siódmej, wyszliśmy na umówione spotkanie do kajpy, gdzie mieliśmy się spotkać z koleżanką Odette. Tą samą, którą spotkaliśmy ostatnio na ulicy. Nie miałem nic do niej, szczerze mówiąc nawet jej nie znałem. Tylko z widzenia. Ponadto zamieniliśmy ze sobą ledwo parę zdan, jednak jednego byłem w stu procentach pewien. Ewidentnie jej się podobałem. Sam fakt, że zauważyłem, w jaki sposób na mnie patrzyła. Jak pijane kobiety w klubie na pierwszego lepszego faceta, który byłby potencjalnym kandytatem na zaspokojenie jej potrzeb seksualnych. Jakoś nie specjalnie widziało mi się być takim osobnikiem. Dlatego też tego wieczoru postanowiłem się trzymać Odette jak małe dziecko spódnicy matki. Trochę czułem się jak frajer, ale przynajmniej staram się być wierny, tak? To się ceni... Podobno.
    Jak zauważyłem, jako pierwsi dotarliśmy na miejsce i usiedliśmy w jednych z kątów pomieszczenia. Z zamówieniem picia jeszcze poczekaliśmy, zeby nie było, że zaczęliśmy dobrą zabawę bez osoby, która nas na nią zaprosiła. Jakby nie patrzeć byłoby to trochę niegrzeczne z naszej strony. W każdym razie nie minęła chwila, gdy do moich uszu dotarł znajomy głos koleżanki Odette.
     - Heej, wybaczcie mi to krótkie spóźnienie, za późno wyszłam z domu.

< Odette? C: >

+10PD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz