20 paź 2018

Caramellen


          Przenieśmy się kilkaset lat wstecz, do tysiąc siedemset dwudziestego trzeciego roku. Carabell, niepozorna wioska, którą zamieszkują rzemieślnicy, urzędnicy, komornicy, woźnice, gospodynie domowe, kucharki, szlachcice, rolnicy, chłopi oraz garść innych osób, których nazwiska nie znał praktycznie nikt. Właśnie ci ludzie stanowili ciemną stronę społeczności Carabell. Od niepamiętnych czasów miasto było stolicą niewyjaśnionych zdarzeń — dorożki królów wyjeżdżające poza granicę znikały, a ich szczątki w równie tajemniczy sposób odnajdywały się równe sześćset sześćdziesiąt cztery dni po tragedii, jednakże, jak wiadomo — nawet najwyśmienitsi szamani z okręgu państwa nie potrafili cofnąć czasu. Tutejsza szlachta nie stroniła od najróżniejszych rozrywek, jakimi najczęściej były proste dogryzki osobom z niższej warstwy społecznej. Niekiedy owe zamieniały się w nękanie, innymi razy jednorazowe tortury. Nikt nie dowiedział się prawdy.
          I w tym przypadku nie było inaczej. Młody Matthew Peur mający zadatki na niemałego pisarza zarabiał jako pomocnik w gospodarstwie Harry'ego III, tuż obok swego ojca, Louisa Augustusa Peur. Starszy mężczyzna cierpiał na nieuleczalną chorobę, na jaką lekarstwa lekarze nie potrafili znaleźć, mimo wielu zmagań i prób, umieralność wzrastała z roku na rok. Kiedy Matthew miał niecałe trzynaście lat, zmuszony był pożegnać ostatnią bliską mu osobę. Czas ten przywiał mu do życia mnóstwo niepożądanych zdarzeń — Peur wplątany w złodziejską szajkę wyżywiał się tylko ze skradzionych owoców, a jego wizerunek widoczny był na niemalże każdej uliczce. Ilekolwiek młody człowiek byłby nie zrobił, jakkolwiek zły czyn by nie popełnił, poszukiwania nie nasilały się, jakby całkiem o nim zapomnieli.
          Dorastał w gronie starszych, co wzmocniło w nim siłę i odwagę, i choć w wielkim stopniu różnił się od pobratymców, tkwił w nim złowieszczy duch, ten duch, którego strzegą swych dzieci mieszczanie.
          Matthewa nikt nie był w stanie ochronić.
          Zbliżał się październik. Urlisch zaprezentował plan, którego celem było doszczętne usunięcie ratusza, w którym przebywać będzie król, a to z racji wizyty u swego chrzestnego — Theodora VII Julesa, aktualnego prezydenta Carabell. Wraz z nimi w budynku, wedle obliczeń, zjawi się kanclerz oraz osobistości, które pełniły ważną rolę jak i w miasteczku, i państwie, nie wyłączając szlachty. Peur, uzyskawszy nakaz uczestnictwa w działaniu, zbladł niebywale. W jednej chwili poczuł chorobliwy strach, a panika sparaliżowała go od koniuszków palców. Już chciał złożyć rezygnację, gdy zdał sobie sprawę, iż zginie przy najbliższej okazji.
          Trzydziesty październik miał wyglądać całkiem inaczej.
          Siedemnastoosobowa grupa skradała się ku wejściu do ratusza, ubrani w przerażające maski i osobliwe kostiumy. Wszystko było idealne, przynajmniej dla Urlischa. Matthew przy każdej okazji wyrzucał sobie, że to, co robi nie jest dobre. Po raz pierwszy od kilku lat poczuł, że jego życie powinno ukształtować się całkiem inaczej. Zatrzymał się, robiąc to całkiem nieświadomie. Z jego ust wypłynęło krótkie "nie", po czym ponownie ścisnął je w wąską kreskę, odchodząc od pobratymców. Urlisch nie chciał narażać planu, przerywając go przez ucieczkę ważnego ogniwa. Nie przy tak ważnej operacji.
          Sielanka nie trwała wcale tak długo. Minął jeden dzień, kto wie, czy był to dzień pełny. Peur szykował się do ucieczki. Nie chciał, by ktokolwiek nakrył go po tym wszystkim, nikt nie mógł go dalej znać. Liczył się z konsekwencjami oraz tym, iż szajka prędzej czy później odnajdzie go, mordując brutalnie. Nieomylnie.
          Druga piętnaście nie bez powodu okrzyknięta została godziną Peur.
          Rankiem odnaleziono martwe ciało w piwnicy winnicy.
                                                              
          Od tamtego czasu obchodzone jest święto Caramellen — udany zamach na życie Carabelleńskiej szlachty oraz nienaturalne zachowanie jednego z zamachowców. Choć caramella po włosku oznacza cukierek, zaś kepponen z fińskiego psikus, nazwa Caramellen poniekąd łączy się z Carabell. Na ulicach miasteczka odbywa się tradycyjna parada A'falach, podczas której uczestnicy przyodziewają najstraszniejsze ze swoich strojów, a także próbują swych sił w przywoływaniu duchów zmarłych, albowiem, wedle legendy — dusza Peur porwana została w piekielne czeluści, zanim ten zdążył opuścić rodzinne mury, w zamian za popełnione grzechy.

          • Parada, która działa na podobnej zasadzie, co A'falach. Chętne osoby na jeden dzień zapominają o codziennych obowiązkach i udają się na wspólną paradę, ubierając przy tym potworne stroje. Nie zapominajcie o nauczeniu się piosenki!
          • Cookies for Mr Peur to najbardziej znana Caramellenowa piosenka, której tekst powinien znać każdy uczestnik zabawy, bez względu na to, co zamierza robić — zbierać cukierki czy też brać udział w pochodzie.
          • Cukierek albo psikus! Tę zabawę z pewnością zna każdy, czy to z dzieciństwa, czy opowieści. Dzieci, nastolatkowie, dorośli, a nawet starsi ludzie odwiedzają sąsiednie domy, wykrzykując przy tym znane hasło. Jak wiadomo, niemalże wszyscy wolą oddać łakocie, niż paść ofiarą żartu...
          • Dynia Leszek, dynia ciastko i dynia czarodziejka, czyli ogółem mówiąc — i w Avenley River rodziny tworzą wspólne dynie, by dodać nastroju temu dniu.
          • Pierniki w strasznych kształtach pieczone są najczęściej na potrzebę odwiedzających domy dzieci, podobnie jak pajączki-cukierki czy lizakowe mózgi.
          • Dzień wolny od pracy, szkoły.
          • Ostatnim punktem są odwiedziny Matthewa Peur, które, bądź co bądź, stały się nieodłączną tradycją, choć ludność nie ma wpływu na to, czy tego Caramellen pojawi się podobnie, czy też odpuści, jak zrobił to w 1984 roku. Więcej informacji znajdziecie w zadaniach.

Parada Peur
Pierwszym zadaniem jest nic innego, jak opisanie samej parady w Avenley River*. Jak spędzasz dni przed wydarzeniem — szykujesz strój, dobierasz maskę, a może planujesz pozostać w domu, nie celebrując święta strachów? Decyzja należy do ciebie, jednak ostrzegamy, na straży nocnego porządku stoi Matthew Peur, powróćcie z parady przed dwudziestą pierwszą, by zgromadzić jeszcze trochę cukierków, w końcu od drugiej piętnaście dzielić was będzie jedyne pięć godzin!
Wymagania: Co najmniej 250 słów.
Możliwość napisania w kilku częściach: Tak.
Tytuł: Od Lucii cd. Althei - Parada Peur || Od Lucii - Parada Peur || Od Lucii cd. Althei - Parada Peur [1/2]
Etykiety: Caramellen || standardowe etykiety [imię i opcjonalnie bonus za słowa]
Punkty: 10 punktów za opowiadanie, dodatkowe: 5 za 1000 słów, 10 za 2000 itp.[bonusy liczymy jako 5+10+...]
*miejmy na uwadze, iż chodzi o paradę Avenley River, nie A'falach.

Cukierek albo psikus!
Z pewnością każdy słyszał o tradycyjnym "trick or treat", w przełożeniu na język polski — "cukierek albo psikus". Według tradycji, dzieci przebierają się za duchy, potwory bądź inne straszki, po czym wychodzą na ulicę, odwiedzając każdy dom. Kiedy tylko zza drzwi wyłoni się domownik, wykrzykują dobrze znane zdanie. W Avenley River panuje jednak zasada, że... nie ma ograniczenia wieku! Po sąsiedztwie spacerują przedszkolaki, trzymając za rękę starsze rodzeństwo, licealiści, osoby dorosłe oraz emeryci, którzy po raz kolejny pragną zasmakować karmelowych pajączków, a także powrócić wspomnieniami do czasów, kiedy to oni pukali do cudzych domów.
Wymagania: Co najmniej 300 słów.
Możliwość napisania w kilku częściach: Nie, jednak zadanie można powtarzać bez ograniczeń.
Tytuł: Od Lucii cd. Althei - Cukierek albo psikus! || Od Lucii - Cukierek albo psikus! [1] || Od Lucii cd. Althei - Cukierek albo psikus! [1]
Etykiety: Caramellen || standardowe etykiety [imię i opcjonalnie bonus za słowa]
Punkty: 12 punktów za opowiadanie, dodatkowe 6 za 1000 słów, 12 za 2000 itp.[bonusy liczymy jako 6+12+...]

Hello, Mr Peur!
Osoba Mr Peur jest wam już znana — o ile zapoznaliście się z legendą Carabell. Caramellenowa druga piętnaście to dość kontrowersyjna sprawa, z pewnością dla osób w średnim wieku. Ludzie starsi, którzy nieco o świecie wiedzą, patrzą na ten czas spod przymrużonych oczu — doskonale pamiętają momenty, kiedy to rodzice opowiadali historię zdającą się wyciągniętą wprost z horrorów. Mimo upływu setek lat, Peur nie odpuścił Avenleyczykom — nocne odwiedziny stały się rutyną, i choć niewielka garść osób zdaje sobie sprawę z tego, że nie był to do końca sen, odwiedziny w Carabell pozostawiają piętno.
Jednakże o co chodzi, co jest waszym zadaniem? Jak wiadomo, dotyczy to z pewnością jego osoby, mianowicie opisu odwiedzin Mr Peur w twoim domu oraz obowiązkowo odwiedziny Carabell. Co działo się w mieście? Czy wszechobecny strach udzielił się i tobie? Doszło do tajemniczych zdarzeń? A może na początek — Peur wspomniał o nagrodzie za zebrane słodycze, czy może karze, za ich brak? Jak przebrnęliście przez najstraszniejszą paradę A'falach? Koniecznie musimy to wiedzieć.
Wymagania: Co najmniej 450 słów. 
Możliwość napisania w kilku częściach: Tak, jednak niemożliwe jest powtórzenie zadania.
Tytuł: Od Lucii cd. Althei - Hello, Mr Peur! || Od Lucii - Hello, Mr Peur! || Od Lucii cd. Althei - Hello, Mr Peur! [1/3]
Etykiety: Caramellen || standardowe etykiety [imię i opcjonalnie bonus za słowa]
Punkty: 30 punktów za opowiadanie, dodatkowe 10 za 1000 słów, 15 za 2000 itp.[bonusy liczymy jako 10+15+...]

UWAGA! W Carabell postać musi być świadkiem wydarzenia, które pozostanie w pamięci czy zmieni nastawienie chociażby w małym stopniu. Upraszamy o dokładniejsze wspomnienie o paradzie A'farach z racji, iż jest to nieodłączna część Carabellen i właśnie tam wydarzyła się zbrodnia. Opowiadania zakańczamy dowolnie, mile widziane jest opisanie sceny zabójstwa Peur i powrotu do miasta. 

Ladnie mi w czerni? [plastyczne]
Pierwsza konkurencja plastyczna, która polega na zaprojektowaniu stroju dla swojej postaci. Przyjmujemy kompletne stroje, ale i pojedyncze części Caramellenowej garderoby — maski, pantofle/buty, rękawiczki, nakrycia głowy, sukienki, kostiumy czy inne drobiazgi.
Ile prac: Jeden komplet na jedną postać — dopuszczamy wysłanie pięciu, sześciu [itd.] prac dla jednej postaci, o ile są to różne części stroju, które składają się w całość.
Technika: Dowolna — grafika komputerowa, kredki, markery, bibuła i tym podobne.
Punkty:
Pełny strój - 60 punktów
Sukienka/kostium [a także połączenie górnej i dolnej odzieży razem] - 15 punktów
Obuwie - 10 punktów
Rękawiczki - 3 punkty
Nakrycie głowy - 7 punktów
Maska - 8 punktów
Kolczyki, paski, bransoletki, naszyjniki, pierścienie - 2 punkty [dopuszczane wysłanie większej ilości prac w tej kategorii]
Makijaż - 10 punktów
Rekwizyt/y - 5 punktów [dopuszczane wysłanie większej ilości prac w tej kategorii]

Dyniowi przyjaciele [plastyczne]
Caramellen to nie tylko fikuśne ubrania i smaczne słodycze, do naszych tradycji zaliczamy także... dynie! Nie jest to pewnie zbyt wielkie zaskoczenie, ponieważ znamy tę tradycję od małego, i w naszym mieście nie jest inaczej. Mamy ogromne pole do popisu — w kształcie pieska, kotka, krowy, pająka, czarownicy, marchewki, płomyka, dwóch dyń, cukierka, lizaka, pajęczyny, bałwana, ciebie, mnie, Peur, balona, maski, zombie, wampira, walenia, delfina, potworka, trolla, ogra, pirata, magika, banana, jabłka, pomidora, tygrysa, będzie smutna, szczęśliwa, rozweselona, zła, przestraszona, chora, zaskoczona, zmęczona, energiczna, skoncentrowana, czy może zainspirowana? Przyjmujemy każdego!
Ile prac: Dowolna ilość dyń na postać.
Technika: Dowolna — grafika komputerowa, kredki, markery, bibuła, w formie prawdziwej dyni i tym podobne.
Punkty: 10 punktów za dynię.

Noc w Carabell
Wizyta w Carabell nie była wcale tak zwykłą i nieistotną podróżą. Peur postawił sobie za cel uświadomić cię w kilku sprawach, jednak... jakich? Odnalazłeś odpowiedzi na nurtujące pytania, czy może wszystko skomplikowało się jeszcze bardziej? Twoje ciało wydaje się wełniane przez kilka następnych dni? Nic nie szkodzi, to naturalne, mój drogi. Matthew wspomniał ci o czymś? Jeśli tak, o czym? To coś ważnego? Poczułeś dziwny dreszcz, potrzebę rozwikłania zagadki? Masz już dość moich pytań? Dobrze, już dam ci spokój, jednakże proszę, podziel się z nami!
Wymagania: Co najmniej 500 słów.
Możliwość napisania w kilku częściach: Nie.
Tytuł: Od Lucii - Noc w Carabell [dopuszczamy tylko formę pojedynczego opowiadania, nie kontynuacji wątku!]
Etykiety: Caramellen || standardowe etykiety [imię i opcjonalnie bonus za słowa]
Punkty: 35 punktów za opowiadanie, dodatkowe 15 za 1000 słów, 18 za 2000 itp.[bonusy liczymy jako 15+18+...]

Event Caramellen trwa od 20.10 do 10.11. Miejmy na uwadze to, iż fabularnie wszystko dzieje się podczas jednej nocy — niemożliwe jest prowadzenie serii Cukierek albo psikus z trzema osobami na raz i utrzymywać jedną godzinę z racji, że w tym przypadku postać spędza czas z jedną z nich, nie większa ilością. Podsumowanie odbędzie się w formie sumowania punktów, osoba, która zbierze ich najwięcej, wygra event i uzyska specjalną niespodziankę [którą nie jest PD!], a wyróżnione zostaną dwie, jakie również nie odejdą z pustymi rękoma. Nie bójcie się startować w evencie, każdy ma równe szanse, niezależnie od umiejętności!
Niemożliwe jest opisanie kilku zadań w jednym opowiadaniu!
Organizatorką eventu jest ukochana Louise, więc pytania kierujemy do niej [Malavia na Howrse, x,eilay@wp.pl na mailu, fb na konwersacji].

Powodzenia w Caramellen!
Strasznie normalny skład administracyjny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz