11 paź 2018

Isabelle Grace Miller

Na zdjęciu: Emilia Clarke
Motto: ”Szczęście lubi odwzajemniać uśmiech, dlatego unika ponuraków.”
Imię: Isabelle, natomiast jej drugie imię brzmi - Grace.
Nazwisko: Miller.
Wiek: Kobieta ma dokładnie dwadzieścia dwa lata.
Data urodzenia: Siedemnasty listopada.
Płeć: Kobieta - powinno być widać.
Miejsce zamieszkania: Nieduży dom, na obrzeżach miasta składający się z parteru, pierwszego piętra i niewielkiego, ale ładnie urządzonego ogrodu. Na parterze jak to zawsze bywa, znajduje się kuchnia połączona z niewielką jadalnią i salonem plus mały garaż, oddzielony od reszty pomieszczeń ścianami. Na pierwszym piętrze zaś jest jej sypialnia, gabinet, niewielka garderoba i łazienka.
Orientacja: Heteroseksualna.
Praca: Aktorka telewizyjna i filmowa na niewielkim urlopie. Póki ma czas pracuje jako instruktorka jazdy konnej w pobliskiej stadninie.
Charakter: Zacznijmy może od ogólnej prezentacji naszego bohatera. Tak więc, na muszce mamy Isabelle Grace Miller - dwudziestodwuletnią aktorkę, charakteryzującą się pogodą ducha i uśmiechem, który nigdy nie schodzi z jej twarzy. Dobra, trochę przesadziłam z tym “nigdy”. Izzy jest człowiekiem i jak każdego człowieka denerwuje ją wiele rzeczy, wścieka się, płacze i czasami ma doła - nic dziwnego. W końcu to żywa istota i ma prawo odczuwać wiele emocji. Niemniej jednak większość osób, która ją zna i się z nią przyjaźni, wie, że nieodłącznym aspektem tej dziewczyny jest ciągłe zadowolenie i optymistyczne podejście do świata.
    Isabelle ma w zwyczaju to, że lubi się wydurniać. Jest to jedna z oczywistych części jej osobowości, zaraz obok jej ogromnego dystansu do siebie i dużych pokładów poczucia humoru. Nie jest drętwa, jak większość gwiazd, na które duże grono osób miało szansę się natknąć. Wręcz przeciwnie. Nie odnosi się ze swoją sławą, często nawet żartuje sama z siebie, wspominając wywiady i zdjęcia robione na czerwonym dywanie, oraz jej dziwne zachowania, których często nawet sama nie jest w stanie wytłumaczyć. Na planach filmowych jak wypowie źle jakąś kwestię, zapomni, albo też potknie się o cokolwiek, to nie potrafi się zestresować. Zaczyna się śmiać jakby sama z siebie. Dzięki jej urokowi osobistemu i śmiechowi, o którym powyżej wspomniałam, twórcy produkcji nie potrafią się na nią zdenerwować, kiedy coś spaprze, co się dzieje nierzadko. Dziewczyna podchodzi do tego na luzie i z dystansem, przez co to wszystko, cała praca, jaką wykonuje, przychodzi jej z łatwością.
    Przez te wszystkie lata, podczas których żyła i miała się dobrze, wydoroślała i dojrzała do większości spraw. Mimo jej dosyć obszernego poczucia humoru dziewczyna potrafi zachować powagę w odpowiednich do tego momentach. Nie zaśmieje się w kościele ani na takim pogrzebie, bo nie dość, że trochę niefajnie to by wyglądało, to jeszcze przy smutnej okazji nie wypada. W ciężkich chwilach służy pomocną dłonią i z chęcią wysłucha problemów otaczających ją osób, wesprze dobrą radą i porządnie wytula. Wspominałam już, że dziewczyna uwielbia się przytulać? Nie? To teraz już wiadomo.
    Bierze odpowiedzialność za popełnione przez siebie czyny i otwarcie się o nich przyznaje. Nie czuje potrzeby, by ukrywać jej niekoniecznie dobre decyzje. Żyje ze świadomością, że i tak się one kiedyś wyjdą na światło dzienne i tak, więc woli je wcześniej zdemaskować, niż denerwować się przez następne pół roku.
    Jest otwarta na nowe znajomości. Chętnie poznaje nowe osoby i bez większych problemów rozkręca często nawet i niezręczne rozmowy. Prawdę mówiąc, ma w tym wprawę, ale specjalnie się z tym nie obnosi. Woli nadal żyć w świadomości, że jest trochę nieśmiałą dziewczyną, co jest absolutnym kłamstwem, gdyż rzeczywistość prezentuje się zupełnie inaczej.
    Odnosząc się do sytuacji opisanej powyżej, kobieta jest niesamowicie uparta. Mimo tego, że wie, że ktoś ma rację, to ona nadal trzyma się swojej opinii i zdania, jakby była nie wiadomo jak święta i ważna. Kiedyś powiedziała bardzo “mądre” słowa, z których do dzisiaj dyskretnie się śmieje - “Nawet, gdy nie mam racji, to mam rację.”
    Izzy uparcie dąży do upragnionych i ustanowionych sobie celów. Jest w stanie zrobić wszystko… No dobrze, prawie wszystko, żeby spełnić swoje nawet najmniejsze marzenia. Jej przykład mówi, że wszystko jest możliwe. Jako młoda nastolatka marzyła o byciu sławną aktorką i co? Została nią, dzięki swojej ciężkiej pracy i wysiłkom, jakie włożyła we wspinanie się na szczyt.
    Otwarcie obnosi się ze wszystkimi swoimi uczuciami… Nooo, prawie wszystkimi. Jeśli jest jej smutno, czuje się przybita, albo też powoli zakochuje się w jakimś mężczyźnie, to ukrywa te emocje jak tylko może. Dziewczyna nigdy nie daje się poznać, jaki aktualnie ma nastrój. Wszystko idealnie zakrywa pod obszerną maską, zwaną potocznie aktorstwem.
    Jest odrobinę albo może trochę bardziej niż odrobinę nerwową osobą. Jeśli jakiś szczegół uwiera jej wyjątkowo długo, ta w pewnym momencie wybucha. I to nie byle jak, bo dosyć porządnie. Raz nawet po jednym takim incydencie wybiła sobie palec, chcąc się wyładować na ścianie. Strasznie tego żałowała, jednak to powtórzyło się kolejny raz, a Izzy uświadomiła sobie, że nie potrafi tego kontrolować.
    Kobieta jest człowiekiem, jakby ktoś nie wiedział. I (prawie) każda kobieta, podobnie jak (prawie) każdy mężczyzna lubi sobie czasami przekląć. Nie jest to nic dziwnego, a jednak trochę to dziwne, że istota o takim usposobieniu, potrafi rzucać mięsem na prawo i lewo. To idealny tego przykład.
    Czyli w skrócie (jeśli komuś nie chce się czytać całego charakteru) - Izzy to wesoła, pewna siebie, pełna pozytywnej energii i poczucia humoru dziewczyna. Uparcie dąży do ustanowionych sobie celów. Jest miła i pomocna - nierzadko rezygnuje z rozwiązywania swoich problemów na rzecz skomplikowanych żyć innych ludzi. Z łatwością nawiązuje nowe znajomości i dosyć szybko się przywiązuje do nowo poznanych osób. Dobrze ukrywa swoje uczucia (aktorstwo na coś się przydaje) i często bywa nerwowa. Lubi sobie także czasem porzucać mięsem, a nawet często, gdy ktoś naprawdę ją wkurzy.
Hobby: Jej pasje? Hmm, wszystko i nic. Mogłabym tu wymienić bez problemu rzeczy, których nie lubi robić, a są nimi - sprzątanie, pranie, prasowanie i inne typowo ograniczające się do porządku domowego prace. Jak sama mówi, jest na to za leniwa. Często można zauważyć wiele pustych butelek po wodzie, walających się po podłodze w całym domu - to jest jedna z jej słabości. Nigdy nie pamięta o tym, żeby je wziąć, zanieść do piwnicy i wyrzucić. Tak, to jest dla niej o wiele za bardzo wymagająca praca.
    Wracając do jej prawdziwych pasji, jedną z nich jest jej praca. Tak. To osoba, która pracuje i ta praca sprawia jej przyjemność, chociaż co prawda na razie jest na takim ni to urlopie, ni bezrobociu. Musiała się oderwać od aktorstwa na jakiś czas i zaszyć się gdzieś, by poprawić swój stan psychiczny, który naprawdę był masakryczny po stracie dwóch najważniejszych osobach w jej życiu.
    Również jednym z jej hobby jest jazda konno. Zaczęła uprawiać ten sport jakieś dwanaście lat temu, kiedy to pierwszy raz zobaczyła żywego konia na oczy i dosłownie wybłagała swojego ojca o lekcje jazdy. Jednym z jej marzeń było również posiadanie własnego rumaka, jednak nigdy się na to nie zdecydowała. Stwierdziła, że jej tryb życia strasznie by przeszkadzał w zajmowaniu się zwierzęciem.
    Ostatnią pasją, którą powinnam uwzględnić, jest oglądanie seriali. Chociaż… to jest hobby? Prawdopodobnie tak. Dziewczyna spędziła na tym prawie połowę swojego życia i o jaki serial byś jej nie zapytał, ta wie o nim wszystko. Dosłownie wszystko. Nawet datę wyemitowania pierwszego odcinka i ich ilość w poszczególnych sezonach. Taki trochę maniak.
Aparycja|
 - wzrost: 157 cm
 - waga: 55 kg
 - opis wyglądu: Izzy to szczupła, wysportowana i elegancko wyglądająca kobieta. Sport od zawsze był nieodłączną częścią jej życia, przez co można dostrzec na jej nogach, rękach, czy też nawet brzuchu lekko zarysowane mięśnie. To w połączeniu ze zdrowym trybem życia sprawiło, że utrzymuje swoją figurę przez cały czas i nie ma nawet najmniejszych problemów z wagą.
    Niczego jej nie brakuje - a przynajmniej w jej mniemaniu. Ma to, co kobieta mieć powinna - zgrabny tyłek, satysfakcjonującej wielkości piersi i piękny uśmiech. Gdy się śmieje, razem z nią śmieje się cały świat… Nie no, dobra. Z tym to żartowałam.
    Jej twarz jest owalna, a kości policzkowe wyraźnie zarysowane, lecz nie aż tak bardzo, by mocno rzucały się w oczy. Nos ma niewielki i lekko zadarty, a usta zgrabne i pełne. Z centrum jej twarzy wyglądają zielone [chociaż wyglądają na lekko niebieskawe] oczy, podkreślone gęstymi rzęsami i całkiem przyzwoicie wyregulowanymi brwiami. Głowę zaś ozdabiają brązowe włosy, opadające falami na jej ramiona. Kobieta nigdy nie narzekała na swój wygląd. Nie uważała, że jest brzydka, gruba, że jej nos jest nie taki, jaki powinien być. Od zawsze w pełni siebie akceptowała i podobała się sobie. Nawet gdy zrobiła coś głupiego - w tym przypadku tatuaż blisko dolnej części bielizny - gałązka z rozkwitającym kwiatem wiśni. Historia tego jest taka, że robiąc sobie ten tatuaż, była pijana i zawsze, gdy o tym opowiada, to mówi, że nie wie, co on oznacza i dodaje, że cieszy się, iż nie zrobiła sobie żadnego innego, broń Boże o wiele gorszego.
    Doszliśmy w końcu do tego momentu. W czym chodzi? Co najczęściej na siebie zakłada? Szczerze? Wszystko. Od dresów, przez zwykłe dżinsowe spodnie, aż do szykownych sukienek. Nie można określić jej stylu. Wszystko zależy od okazji i miejsca. No, na pewno nie założy na siebie dresów na czerwony dywan. Chyba spaliłaby się ze wstydu. Już widzę te nagłówki - “Miller w dresie na czerwonym dywanie? Tylko u nas!”.
 - pozostałe informacje: Niewielki tatuaż przy dolnej części bielizny, na wysokości miednicy - gałązka z kwitnącym kwiatem wiśni. Poza tym ma niewielkie blizny na nadgarstkach, po pewnej wpadce scenarzystów na planie filmowym. Długa historia.
 - głos: [x]
Historia: Długa? Może nie długa, ale pełna marzeń, wzlotów, upadków, chwil szczęścia i tych, o których raczej człowiek chciałby zapomnieć.
    Isabelle przyszła na świat dokładnie siedemnastego listopada, w dniu urodzin jeszcze wtedy żywej prababki. Dziewczynka była wcześniakiem, przez co trzeba było poświęcać jej mnóstwo uwagi. Można powiedzieć, że już wtedy była ciekawa świata, bo jak najszybciej chciała wyjść z łona matki. To fakt, ale ciekawa była nie tylko wtedy.
    Z każdym rokiem Izzy robiła się coraz to bardziej energiczna i ciekawska. Nie potrafiła usiedzieć w miejscu i często też drażniła rodziców, by pokazali jej, jak się robi jedne z tych rzeczy, które robią “dorośli”. Ojciec jej tłumaczył, że sama się o tym przekona, a teraz ma czas, żeby się wyszaleć do woli ze swoimi znajomymi z podwórka. Ona jednak cały czas robiła na przekór temu, co powiedział jej tata. Jemu to wyjątkowo lubiła dokuczać, nie ma co. Jeśli chodzi o matkę, to ta nie odganiała jej od razu, jak jej mąż, tylko powoli uczyła ją i pokazywała jak się robi niektóre rzeczy. Izzy tak bardzo pragnęła być samodzielna, że w wieku czterech lat sama zaczęła sobie zszywać dziurawe skarpetki i przetarte spodnie. Jej rodzice nie mogli się nadziwić temu, jak szybko ta się uczy.
    Wraz z jej wiekiem pojawiało się coraz to więcej marzeń. Jednym z nich było zostanie aktorką, więc gdy w wieku szesnastu lat dowiedziała się, że szukają na plan serialu osoby w jej wieku, to nie mogła się nacieszyć. Dosyć szybko ubłagała o to rodziców i poszła na casting. I zgadnijcie co? Wygrała! To był jej jeden z pierwszych, większych sukcesów. Na tym jednak nie poprzestała. Niedługo później poszła zgodnie z planem do akademii teatralnej, z czasem dostając kolejne, coraz to większe role. Farciara, nie? Ona zawsze, gdy dostawała od kogoś maila, zastanawiała się, czy to przypadkiem nie fake i czy aby na pewno nie chcą jej wkręcić. Jednak to wszystko było prawdziwe, a jej wielkie, prawie że nieosiągalne marzenie, żeby zostać aktorką, w końcu się spełniło.
    Gdy miała skończone osiemnaście lat, w jej życiu nastał przełomowy moment. Bowiem na planie jednego serialu poznała mężczyznę o parę, dosłownie niewiele, bo tylko trzy lata starszego. Los chciał, by ta zakochała się w nim do szaleństwa - podobnie jak on w niej. Po krótkiej znajomości - bo minął tylko tydzień - zaczęli ze sobą chodzić. Pół roku później wynajęli razem mieszanie, a po następnych dwóch latach się zaręczyli. Izzy spodziewała się nawet dziecka. Niestety ich szczęście szybko zostało zburzone przez tragiczny w skutkach wypadek samochodowy, w którym to straciła i ukochanego i syna. Kobieta strasznie to przeżyła, popadła w depresje oraz miała dwie próby samobójcze, które się nie powiodły. Jej matka za bardzo pilnowała jej na każdym kroku.
    Jednak nadszedł ten czas, kiedy dziewczyna doszła do siebie i postanowiła się przeprowadzić z rodzinnego miasta do Avenley River. Kupiła nieduży dom na obrzeżach za swoje oszczędności i zamieszkała tam razem ze swoim psem. Na chwilę obecną oderwała się od show-biznesu i można powiedzieć, że ma trochę świętego spokoju. Prasa i paparazzi, póki co skupiają się na aktorzynach działających aktywnie, do których na razie nie zalicza się Izzy.
Rodzina: 
Alan Miller - ojciec, porządnie zadbał o jej wychowanie. Co prawda robił to twardą ręką i cenił sobie dyscyplinę, ale to między innymi dzięki niemu, jego dzieci wyrosły na porządnych ludzi. Nieważne, jaki czasem potrafił być na nich zdenerwowany, nie zmieniało to faktu, jak bardzo ich kochał.
Susan Miller - matka. To była ta z miękkim sercem. Czasami nie zważała na to, co ojciec powiedział i pozwalała robić dzieciom co tylko chcą, podczas nieobecności jej męża. Złota kobieta. Można ją poprosić prawie o wszystko, a ona nie dość, że ci pomoże, to jeszcze upiecze placek w gratisie.
Tyler Miller - starszy brat Izzy. Jej oparcie w gorszych chwilach i zawsze niezawodny materac, na którym można się położyć i wypłakać ze wszystkiego, co leży człowiekowi na duszy. Obecnie mieszka w Fydorie, z dala od siostry, razem ze swoją żoną i jeszcze nienarodzonym synem.
Partner: Po niedawnej stracie swojego ukochanego w wypadku samochodowym, nie chce się już plątać w żadne związki. Ale kto wie, może kiedyś?
Potomstwo: Była kiedyś w ciąży, lecz poroniła. Strasznie przeżyła tamto wydarzenie i już nie chce czuć podobnego bólu po stracie dziecka.
Ciekawostki: 
 - Pochodzi z innego państwa, można u niej także usłyszeć charakterystyczny akcent dla przedstawicieli jej ojczyzny.
 - Miłośniczka zwierząt i wszelkiego rodzaju herbaty.
 - Jej torebka to kopalnia złota - rzadko kiedy chowa drobniaki do portfela, tylko wrzuca je raczej luzem do torby, a po kilku tygodniach wnętrze torebki dosłownie pływa, zapełnione masą monet.
 - Nie boi się dentystów, za to czuje dyskomfort i zdenerwowanie, gdy idzie do fryzjera.
Inne zdjęcia: [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x]
Zwierzęta: Jest właścicielką niewielkiego owczarka szetlandzkiego. Obdarowała go skromnym, aczkolwiek bardzo ładnym według niej imieniem Brush, tłumacząc na polski wychodzi - Szczotka. Nazwała go tak, z powodu jego pięknej, gęstej sierści, którą skazana jest codziennie wyczesywać. Psiak jest bardzo energiczny i przywiązany do swojej właścicielki. Często ma z nim problemy, a raczej z jego żywą naturą. Brush często coś strąca, biegając na złamanie karku po całym jej domu. 
Pojazd: Dziewczyna wozi się czerwonym Fordem EcoSport.
Kontakt: Pandame

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz