30 mar 2019

Julia Arabella Montclarie

Źródło: Pinterest (na zdjęciu widnieje nieznana mi osoba)
Motto: Ludzie często uważają jakieś słowa za na tyle ważne, że powinni według nich żyć. Inni mają potrzebę określenia swojego życia, w pewien sposób podsumowania go jednym cytatem. Julia nie miała takiej potrzeby, ponieważ nie lubi określać. Nic nie jest tylko czarne lub tylko białe. Jednak jeśli mówimy o jakiś wyznacznikach szybkiej drogi do osiągnięcia celu, to tak, można takie coś znaleźć w jej pokoju. Wspomnijmy o trzech najważniejszych:
"You gotta be so cold, to make it in this world"
"I see it, I like it, I want it, I GET IT"
"Underestimate me. That will be fun"
Każdy z nich przypomina jej o tym, jak świat jest zbudowany i jak się w nim odnaleźć, a cóż będąc jedyną ukochaną kobietą w domu prosto było się przystosować do takiej, a nie innej roli.
Imię: Kiedy jej matka dostała w swoje spracowane, drżące ramiona małą, kruchą dziewczynkę, która patrzyła na nią dużymi, przestraszonymi oczami, poczuła, że powinna się ona nazywać Julia. Dla niej oznaczało to wstydliwa, mimoza. Samej dziewczynie za to zawsze odpowiadała bardziej interpretacja jako burza, podobało się jej również potężne pochodzenie tego imienia. Ojciec jednak miał całkowicie inne zdanie. Chciał ją nazwać Arabella, jednak bez większego przywiązania do znaczenia. Ot po prostu mu się podobało. Dopiero po namowach dziadka dziewczynki, jej matka zgodziła się nadać jej to imię dopiero jako drugie.
Od tych imion powstało sporo zdrobnień, jednak sama dziewczyna nie lubi, kiedy ktokolwiek ich używa względem niej, ponieważ uważa, że wystarczająco urosła i wydoroślała, żeby zauważyć, że nie jest już małą dziewczynką w dwóch francuskich warkoczykach. Czy jednak jakikolwiek z jej 7 braci czy ojciec się tym przejmują? Otóż nie. Nazywają ją każdym możliwym zdrobnieniem, jednak każdy z nich ma swoje ulubione, wspominając kilka: doll, princess, honey, sweety, kitten i wiele innych, a co do zdrobnień imiona: Jully, Ari, BellaJuly.
Nazwisko: Montclarie. Nazwisko znane z ciężkiej pracy i cenione, trudne nazwisko. Rodzina kobiet - prawników, ludzi sukcesu... właściwie mężczyzn sukcesu. Julia nie chciała być prawnikiem, nie chciała mieć firmy, starsi ludzie z rodu Montclarie uważają ją za czarną owcę, ale za nią stoi mur sukcesu i mur obrony złożony z jej braci, w końcu nikt nie ruszy ich siostrzyczki.
Wiek: Mentalny, czy ten wyznaczany przez zegar biologiczny? Właściwie ma 21 lat, jednak każdy, kto z nią rozmawia, spotyka ją, uznaje ją za o dobre kilka lat starszą i to bynajmniej nie z powodu jej wyglądu.
Data urodzenia: To był piękny dzień rozpoczynający przedwiośnie, pierwszy marca.
Płeć: Kobieta
Miejsce zamieszkania: To jeden z tych apartamentowców, który ciężko określić. Teoretycznie to miejsce pełne luksusowych mieszkań, a z drugiej strony pełne imprezujących studentów, których nie jest stać na tak ogromne luksusy. Mieszkanie Julii, które dzieli z dwiema dziewczynami w jej wieku znajduje się na czwartym piętrze, dzięki czemu dziewczyny nie mają już wyrzutów sumienia z korzystania z windy. Po samym wejściu wita nas dosyć krótki przedpokój, za którym widać już sporą otwartą przestrzeń, która łączy w sobie kuchnię oraz salon. Wcześniej w samym przedpokoju i jego przedłużeniu przed samą kuchnią znajdziemy na prawo drzwi do pokoju Julii, za to na lewo kolejno drzwi do pokoju Candice, do łazienki i na końcu do pokoju Izzy. Sama kuchnia to pomieszczenia wydzielone od jasnobrązowych paneli, które zostały tutaj zastąpione przez jasnoszare, niemalże białe płytki. Możemy tutaj znaleźć zabudowę kuchenną łączącą drewno z czernią, a została ustawiona w kształcie litery L przed którą znajduje się również w kolorze jasnego brązu, drewniana wyspa z czterema wysokimi krzesełkami, na których Julia uwielbia spędzać poranki powolnie sącząc kawę przed paniką, ponieważ za dużo spędziła na tym czasu. Salon to pomieszczenie połączone z kuchnią i przedzielone ścianką z półkami, na których znajdziemy poza książkami telewizor, przed którym na ustawionych w tej części kanapach wszystkie trzy dziewczyny kochają spędzać leniwe wieczory. Tutaj również znajduje się wyjście na balkon, gdzie możemy znaleźć również stolik i drewniane ławy oraz trochę kwiatów. W salonie, za wspomnianą wcześniej ścianką znajdują się regały pełne książek, a przy samym oknie, zamiast parapetu przygotowano siedzisko, aby można było tam spokojnie zająć się lekturą. Warto również wspomnieć o łazience, w której mimo wszystko dziewczęta spędzają dużo czasu i z którego to powodu wbudowano tam trzy toaletki, z czego przy dwóch znajdują się umywalki, a co znajduje się po lewej stronie od wejścia ułożone również w literę L. Na prawo od wejścia możemy znaleźć wikliniane kosze na pranie, a zaraz obok specjalne półki, dzięki czemu na dole znajdziemy pralkę, a na górze suszarkę. Dalej za prawno znajduje się duży prysznic, gdzie według Julii spokojnie zmieszczą się trzy osoby, a czego jej współlokatorki jakoś nie chcą z nią sprawdzić. Naprzeciwko wejścia do prysznica, czyli w najdalszym kącie od wejścia obok toaletek i półek na ich wszelkie rzeczy znajduje się spora wanna, w której Julia osobiście uwielbia brać długie kąpiele... naprawdę długie. Wszystko utrzymane jest w jasnych kolorach, przełamanych również jasną szarością. Jeśli jednak mówimy o sypialni Julii, to w kwestii kolorów niewiele się zmienia. Naprzeciwko wejścia znajdziemy bardzo duże okna, które Julia kocha zostawiać niezasłonięte. W końcu nie ma się czego wstydzić i wcale nie uważa, że ktokolwiek by ją zauważył. Na lewo wejścia znajdziemy ogromne łoże, przykryte zawsze i wyłącznie jasną pościelą, najlepiej białą, a dalej ogromną szafę mieszczącą całą kolekcję ubrań, akcesoriów i butów Julii. Za to na prawo od wejścia znajdziemy długi blat z krzesłem przy nim, gdzie Julia pracuje, a nad którym znajduje się tablica korkowa pełna notatek, rysunków i pomysłów. Obok na ścianie przy samych drzwiach znajduje się komoda pełne jej przyborów do rysowania, a na niej stoją jej zdjęcia z braćmi i ojcem. Warto zauważyć, że centralnie naprzeciwko wejścia stoi najczęściej sztaluga, a obok niej znajduje się fotel w kształcie muszli w kolorze kości słoniowej, w który dziewczyna kocha przesiadywać. Należy również wspomnieć o jednej ciekawej rzeczy, mianowicie centralnie nad jej łóżkiem zostało zamontowane lustro, dzięki czemu leżąc na nim Julia widzi cały obszar łóżka.
Kolejną ważną informacją przy opisie miejsca zamieszkania Julii jest to, że potrafi pomieszkiwać w swoim rodzinnym domu, który ojciec kupił już po dorobieniu się pokaźnej kwoty na koncie dzięki domu mody, który prowadzi. To ten sam dom, w którym Julia i jej rodzeństwo się wychowali, a gdzie aktualnie mieszka oprócz Milesa i Miguela, który właściwie tylko pomieszkuje tutaj, ponieważ ma swoje mieszkanie, które wynajmuje ze znajomymi ze studiów, ojciec Milesa z jego partnerką - Georgią oraz dwójka najmłodszego rodzeństwa w tym domu, czyli Adrien i Alexander.
Sama posiadłość, ponieważ ciężko jest inaczej nazwać posiadany przez nich teren oraz znajdujący się na nim budynek domu, znajduje się nieco za miastem w stronę jeziora Danau, do którego mimo wszystko zostaje dosyć spory kawałek do przejścia. Cały teren został dokładnie ogrodzony dosyć wysokim płotem, dzięki czemu nikt niechciany nie ma możliwości zajrzenia do środka. Budynek to całkiem pokaźna willa, która posiada oprócz parteru jedno piętro i została zaprojektowana w nowoczesnym, bardzo minimalistycznym stylu, za to wykończona w kolorach brązu, beżu i czerni. Poza budynkiem domu w całej konstrukcji zawiera się garaż, na którego dachu został wykonany jeden z wielu tarasów, taras na parterze połączony z basenem, za to nieco z boku działki, a właściwie w najdalszym jej zakątku względem domu można znaleźć drewnianą altanę z dwoma wiklinowymi krzesłami oraz niewielkim stolikiem. Parter jest o wiele bardziej rozległy względem piętra, na którym znajdują się właściwie przede wszystkim sypialnie. Natomiast na parterze znajdziemy szeroką gamę różnorodnych pomieszczeń, czyli od wejścia z poboczną garderobą, przez kuchnię, jadalnię, salon, bibliotekę, gabinety ojca Milesa i Georgii, ich sypialnię do dwóch łazienek, wyjścia do garażu i popularnego składziku na wszystko. Piętro jednak to już całkiem inna historia, można je nazwać sypialnią tego domu. Przy takiej ilości pokoi, każda z łazienek na tym piętrze jest wspólna dla dwóch z nich, co okazywało się zawsze ogromnym uproszczeniem przy tak dużej rodzinie. Warto wspomnieć jeszcze o jednym pomieszczeniu, o którym właściwie większość mieszkańców nie pamięta. Jest to jedyne pomieszczenie na piętrze, które zostało usytuowane tak, aby nie miało wyjścia na taras. Jest to w pewnym sensie pokój muzyczny, a przynajmniej prawdopodobnie takie było jego pierwotne przeznaczenie. W pomieszczeniu tym można znaleźć oprócz czterech ścian z kolorze jasnego beżu przypominającego piasek, wyłącznie czarny fortepian stojący na środku wyłożonej płytkami przypominającymi biały marmur podłogi. Obok fortepianu stoi niewielki stolik z czarnego drewna, na którym stoi srebrna tacka, a na niej stoi prosty szklany wazon z kilkoma zawsze świeżymi czerwonymi różami, butelka whisky oraz jedna odpowiednia szklanka do niej. Nic poza tym.
Ma również małe mieszkanie, o którym wiemowa niewiele osób... właściwe wiedzą o tym trzy osoby łącznie z nią. Te osoby to Francisco, który kupił dla niej to mieszkanie oraz oczywiście Miles. Jest to niewielki apartament, który dzieli się na dwie części: kuchnię z pracownią i czymś na kształt salonu i dodatkową toaletą oraz drugą sypialnię z łazienką.
Orientacja: Właściwie ciężko powiedzieć. Sama Julia nigdy nie przyznała się, do tego, ale zdarza się jej wędrować wzrokiem za kobietą, jednak tak naprawdę między nią, a inną kobietą w życiu do niczego nie doszło. Ogólnie więc twierdzi, że jest heteroseksualna, chociaż ciężko jej we własnym umyśle to sobie w taki właśnie sposób zaszufladkować.
Praca: studentka grafiki na Akademii Sztuk Pięknych, poza tym projektantka ubrań w domu mody jej ojca.
Charakter: Jeśli dałoby się wszystko uprościć do samej surowej struktury i odczytać z niej tą najgłębszą prawdę to Julia prawdopodobnie byłaby bardzo przejmującą się opinią innych słodką, dobrą dziewczyną. Nikt nie miałby wątpliwości czy rozmowa z nią to najlepsze wyjścia, a czy przy propozycji wspólnego wyjścia nie zostanie się przypadkiem ośmieszonym. Nikomu nie łamałaby serca, znalazłaby miłość życia i miała czwórkę dzieci. Jednak to nie jest takie proste, a Julia wcale nie stała się taka, bo jakiś niedobry chłopczyk złamał jej serduszko i teraz cierpi niczym jak w sztuce teatralnej. Ona wybrała to jaką chce być i nigdy nie cofnęła swojego zdania, ponieważ jej pogląd jest bardzo jasny. Według niej spokój życia i esencję jego prostoty mogą dać jej tylko:
Szczerość.
"Shhh. No one cares" 
Ona się nie przejmuję tym, czy jej opinia kogoś urazi. To jest jej opinia, jeśli masz się za to na nią obrazić, czy poczuć się nią urażony, to po prostu nie pytaj, ponieważ ona nie ma interesu w ranieniu ludzi... przynajmniej zazwyczaj. W jej interesie jest powiedzenie ludziom prawdy, ponieważ wie, że ludzie potrafią dowiedzieć się wszystkiego, a przez co może stracić twarz, po co więc kłamać skoro można się przyznać i nadal wygrać?
"Yeah I'm a bitch. Just not yours"
Kłamstwo uważa za coś bezużytecznego, powodującego zamęt i zmuszającego ją do jakiegoś wielkiego wysiłku w celu wyjaśnienia jakieś sytuacji, kiedy można było po prostu powiedzieć prawdę. Jednak ludziom to przeszkadza, uważają to za niewłaściwe, za niegrzeczne, a ona wzrusza tylko ramieniem, chcesz żyć w swojej obłudzie, to proszę bardzo, ale ona wytknie ci każdy błąd.
Ludzie pytają, czy sprawia jej to jakąś satysfakcję. Można powiedzieć, że w pewnym sensie tak, ponieważ ona lubi odsłaniać ludzkie słabości i uderzać w nie. To trochę jakby posypywała ranę solą, ofiara miota się i krzyczy, ale łamie ją to, a Julia otrzymuje to co chce, biznes się zgadza, idziemy do kolejnej osoby, robimy to samo, osiągamy kolejny cel. Co zmieni powiedzenie komuś w oczy, że jutro o trzynastej dwadzieścia siedem niszczę ci życie? Nic, jeśli chce to to zrobisz, a świadomość tej osoby nic jej nie pomoże. Więc Julia mówi wszystko prosto w oczy, w końcu i tak wyjdzie na jej, prędzej czy później.
"I'm sorry did I roll my eyes out loud?"

Dominacja
Dom pełen mężczyzn i ona mała kobietka, która nigdy nie miała kobiecego wzorca, a mimo to wyrosła na kokietkę, doskonale znającą swoje możliwości. Prawda jest taka, że musiała się nauczyć dominować, ale zostać zdominowaną. Wybrała to pierwsze, a później powoli, stopniowo zaczęła wychodzić z tym z okręgu zacisza domowego, aby stać się taką dla każdego faceta, który kiedykolwiek zawiesił na niej swój wzrok.
"I heard you are a player. Nice to meet you, I'm the coach"
Pewność siebie i pewność bycia zabezpieczaną przez ośmiu rosłych mężczyzn spowodowała, że bawienie się mężczyznami, czy innymi ludźmi stało się dla niej czymś bardzo prostym. Nie mówimy tutaj tylko o niewinnym stawianiu drinków w barze, czy spełnianie wszystkiego, o co tylko poprosi, to raczej wewnętrzna wojna z każdym o władzę, ponieważ to bardzo uzależniające uczucia, a Julia nauczyła się to kochać. Lubi być wyżej, lubi przewidywać i wiedzieć, a to daje jej nie tylko wygląd, lecz przede wszystkim inteligencja, ponieważ musi być na tyle inteligentna, żeby wiedzieć jak coś osiągnąć, jak zagrać, jak kogoś pokonać. To trochę jak dobra gra, od której nie lubisz odchodzić póki wygrywasz... a ona zawsze wygrywa.
"Shut up. I wear heels bigger than your dick"

Umiejętność dostosowania się do sytuacji.
"I love to smile. I'm a happy little fucker."
Sztuczny uśmiech? Da się zrobić. Łzy na zawołanie? Da się zrobić. Trzeba tylko wiedzieć, kiedy to zrobić. Czasem trzeba być towarzyską, czasem lepiej przemilczeć, raz musisz krzyczeć, a później udawać, że jesteś najbardziej niewinną osobą na świecie. Nie do końca jesteś w stanie coś na to poradzić. Mogłoby się to wydawać niemalże sprzeczne z jej szczerością, jednak to w jaki sposób się ona zachowuje i dostosowuje swoje słowa i zachowanie do sytuacji nie uważa za kłamstwo. To tylko przystosowanie się, sprawienie, że wydaje się być o wiele bardziej przekonywującą w tym co robi i powoduje, że w pewien sposób może uniknąć ranienia ludzi i bycia zranioną. Nienawidzi bycia stawianą w niezręcznych sytuacjach i bycia konfrontowaną, więc czemu by tego nie uniknąć przed odpowiednie ustawienie się w sytuacji i wyjścia z niej obronną ręką?
"I choose to play stupid but trust me I know everything you think I don't."
Wielu było takich, którzy uważali ją za głupiutką dziewczynę, która potrafi tylko kokietować, a nie potrafi myśleć. Nie wszystkich Julia wyprowadzała z ich błędu, ponieważ nie zawsze uważała to za konieczne. W końcu przyjdzie czas, że zrozumieją swój błąd, a jeśli nie przyjdzie taki moment to po co utrudniać sprawę sobie i innym? Ona ma swój bagaż doświadczenia i bagaż wspomnień. Jakiś chłopak myślący, że jest głupią, łatwą laską nie spowoduje, że jej świat rozpadnie się na kawałki. Julia stoi zbyt pewnie na nogach, żeby taki chłopiec, których jest miliony na świecie mógł nią zachwiać. To jej rolą jest, aby wytrącić go z równowagi.
"Behind every bad bitch is a sweet girl who got tried of everyones bullshit"
Hobby: Oczywiście największym hobby, a właściwie jej największą pasją jest gra na gitarze elektrycznej, jak również elektrycznej czy basowej. Od dzieciństwa uwielbiała również grę na pianinie oraz próbowała uczyć się gry na skrzypcach, co jednak nigdy nie doszło do pożądanego skutku. Do tego przy takiej pracy oczywiste jest chyba, że musi kochać rysować, tworzyć nowe wzory. Pomaga jej w tym słuchanie muzyki, która jak widać jest ważnym elementem jej życia.
Aparycja|
- wzrost: 158 cm, co daje jej wzrost w kategoriach niższych kobiet, jednak to nie jest jeszcze niezręczne, nikt nie porównuje jej do dziecka, czy zasmuca ją z tego powodu.
- waga: 48 kilogramów, czyli tak naprawdę idealna waga przy jej wzroście, która daje jej pewność swojego ciała, przy jednoczesnym niesprawianiu wrażenia, że Julia jest za chuda.
- opis wyglądu: Wyprostowana młoda kobieta, z wiecznie wysoko uniesioną głową, jakby myśląca, że jest ważniejsza od innych, niczym grecka bogini wśród ludzkiego miotu. Owszem to właśnie Julia.
Proste plecy, odważny koci chód, naturalne piękno i naturalna piękność siebie, wrodzony wdzięk czynią ją mimo niewielkiego wzrostu bardzo silną kobietą i przede wszystkim bardzo władczą w jej niezwykłej świadomości własnego ciała i jego wpływu na inne osoby. Nie oznacza to u niej jednak sprzedawania swojego ciała, raczej wykorzystanie sytuacji jeśli się takowa nadarzy... chyba że ją samą to obrzydza. Jeśli chodzi o jej figurę, to jest ona bardzo smukła, czego wrażenie tylko wzmacniają wąskie biodra dziewczyny i równie wąskie ramiona, a także wyraźne zarysowane - choć jeszcze nie rażące oczu - obojczyki. Na szczęście jednak matka natura nie była tak skąpa w kwestii ładnej pupy, co zdecydowanie podoba się Julii, niestety kosztem biustu.
Sama twarz dziewczyny, okolona jest ciemnymi włosami, których kolor można opisać jako kruczoczarny. Poza pracą - gdzie związuje je w niski, ścisły kok lub kucyk - są praktycznie zawsze puszczone luzem. Naturalnie opadają jej one tuż za piersi, łagodnymi, miękkimi falami, które Julia często zakręca na palcach, kiedy się nad czymś intensywnie zastanawia. Jej szczupła twarz o mimo wszystko dziewczęcych a mimo to wyraźnych rysach oraz delikatnie bladej, nieco mlecznej cerze, ma wiecznie świeży wyraz, co sama dziewczyna zazwyczaj podkreśla delikatnym makijażem. Ma ona niewielki, prosty nos, lekko zadarty na końcu, w którym zawsze chciała mieć kolczyk, jednak szybko zostało to jej wybite z głowy. Jej duże usta, o pełnych jasnoróżowych wargach bardzo często są delikatnie rozchylone lub ich kąciki są niemalże niewyraźnie uniesione w dziwnym uśmieszku, który przyciąga do siebie zainteresowanie szczególnie mężczyzn. Często umalowane czerwoną szminką pokazują wiele, z jej emocji. Mimo to chyba jednak najbardziej intensywną, rzucającą się w oczy cechą fizyczną Julii są jej oczy. Duże, uważnie obserwujące wszystko oczy, o tęczówkach w kolorze pięknego brązu, jednak nie takiego jasnego piwnego, ale przeciwnie niezwykle mocnej, gorzkiej czekolady, przez co czasami ciężko jest powiedzieć gdzie kończy się tęczówka, a zaczyna źrenica. Te same oczy są niczym oddzielny organizm, w ciągłym ruchu, wodzące za innymi i skrywającymi wszystko, co kłębi się wewnątrz ich właścicielki, jakby chciały oddać tylko to, co jest jej na rękę. Potrafią niemal niespodziewanie wybuchnąć tysiącami iskier złości lub iskier pasji, jednak tylko wprawne oko potrafi to zauważyć.
Warto również wspomnieć o dwóch ważnych elementach wyglądu Julii. Są to ręce oraz nogi. Pierwsze to chude, delikatne dłonie, o długich smukłych placach. Wydają się one nienaturalnie długie względem całego niewielkiego ciała Julii. Często nazywane dłońmi stworzonymi do gry na pianinie, co zresztą ich właścicielka uwielbia robić. Również nogi są u niej zaskakująco długie, co nie raz przynosiło jej problemy z zakupem odpowiednich spodni, przy jej niewielkiej posturze, pomimo ich naturalnej smukłości. Co dziwne, widząc ją w sukience i obcasach, dokładnie można palcem prześledzić każdy mięsień jej nóg, które wyglądają jakby przeszły tysiące kilometrów w swoim życiu, a jednak to tylko wrodzona skłonność.
Za to sposób ubierania się Julii jest bardzo trudny do określenia. Jednego dnia potrafi ubrać się całościowo na czarno, z elementami punkowymi, czy rockowymi, za to następnego dnia czy tego samego dnia wieczorem nagle przychodzi ubrana jak artystka, a właściwie jak projektantka mody, który dosłownie przed chwilą uciekła z prestiżowego pokazu mody. Tak więc może on być prosty i swobodny, ale również potrafi być wyszukany, elegancki, najważniejsze jednak żeby był praktyczny i nie przeszkadzał Julii w pracy.
- pozostałe informacje: Julia kocha okulary przeciwsłoneczne i ma ich bardzo liczną kolekcję. Każda z par jest pod jakimś względem inna od pozostałych, różna kształtem, ciemnością szkiełek, wyróżniająca się niezwykłym kolorem, ciekawym stylem, znaną marką czy godnym zapamiętania miejscem zakupu. Warto również wspomnieć, że zawsze rano zakłada na jeden z palców prawej ręki złoty, dosyć prostu pierścionek, który dostała od swojego bliźniaka na ich osiemnaste urodziny, obaj jej bliźniacy noszą swoje, identyczne na szyi. Chociaż Miles nie ma problemu z noszeniem go na placu... Poza tym dosyć szczególnym znakiem na ciele Julii jest mała blizna na  prawym biodrze, która powstała jako wynik przedzierania się przez śliwki. Posiada również dwa tatuaże, pierwszy zrobiła sobie w swoje dziewiętnaste urodziny i jest to liść laurowy wokół jej lewym biodrze, drugi za to powstał już rok później i jest to niewielki rogal księżyca, który znalazł się na karku Julii.
- głos: Au/Ra: kobiecy, wysoki oraz delikatny głos, którego ton zmienia się praktycznie co sekundę. Za to w chwilach wybuchów, które  są tak naprawdę dosyć częste u niej, jej głos bardzo się zniża, aż zaczyna chrypieć.
Historia: Rodzina jej ojca pochodzi z Calor, a sama Julia urodziła się już w Avenley, gdzie wtedy jeszcze mieszkali jej rodzice. Z tego co wie poznali się na jednej z tamtejszych pięknych plaż i podobno zakochali się w sobie do szaleństwa. Francisco wspominając młode lata swojego dzieciństwa uważa, że wyglądali na całkiem zdrowe pełne miłości małżeństwo. Przynajmniej co czasu trojaczków, czyli Julii, Milesa i Miguela. Przed samą informacją o kolejnej ciąży postanowili się przenieść tutaj, ponieważ Peter dostał propozycję przejęcia domu mody Montclarie, którym jeszcze wtedy zarządzał brat jego ojca, a który ze względu na wiek i problemy ze zdrowiem postanowił zmniejszyć swoje obowiązki. Oznaczało to więc szybkie i wysokie zarobki, które dla małżeństwa z już wtedy trójką dzieci były potrzebne. Decyzja została podjęta, a w międzyczasie wyszło na jaw, że Jasmine po raz kolejny zaszła w ciążę. Ciężko powiedzieć co się wtedy stało, ale jak wspomina ojciec można było wyczuć zmianę w jej zachowaniu. Stała się o wiele dalsza, jakby nie chciała, aby ją dotykał. Powoli małżeństwo coraz gorzej się dogadywało ze sobą, coraz mniej rozmawiało, jednak po jakimś czasie, kiedy Julia i jej bracia mieli już trzy latka można było uznać, że wszystko wróciło do normy. Jasmine cieszyła się z bycia matkom, kochała wszystkie swoje dzieci równo, a sam Peter gdyby mógł to nieba by jej uchylił. Nie wyobrażał sobie życia bez niej i bez któregokolwiek ze swoich dzieci. Jego żona nigdy też nie myślała i nie mówiła o tym, czy taka ilość dzieci to dla niej za dużo czy za mało, nigdy nie narzekała. A kiedy wpadli z mężem i zaszła w kolejną ciążę, śmiała się z tego w głos. Za to pół roku po narodzinach Alexandra i Adriena zniknęła. Zostawiła tylko karteczkę z wiadomością, że ma dosyć bycia maszyną do robienia dzieci i bycia traktowaną jak służącą i wyjeżdża ze swoim nowym mężczyzną. Podobno znalazła go niedługo po urodzeniu bliźniaków. Podobno traktował ją lepiej od Petera, chociaż nikt w to nie wierzy, a przynajmniej nikt to widział jak bardzo ta informacja o zdradzi go zraniła. Nigdy go nie zatrzymała, nigdy nie powiedziała, nie chcę, on sam oddałby jej wszystko, w ogień za nią by wskoczył, a ona go zdradziła i odeszła. Odtąd mężczyzna robił wszystko, aby w miarę możliwości przejąć jej rolę, jednak nigdy się nie oszukiwał, że wystarczy swoim dzieciom za dwoje. Jego dzieci właściwie pogodziły się już z myślą, że pozostanie on prawdopodobnie sam do końca swoich dni, jednak zmieniło się to podczas jednego z czerwcowych koncertów, które co tydzień odbywają się w parku. Tam poznał Georgię i początkowo starali się wprowadzać ją do życia rodziny możliwie najwolniej, jednak widząc akceptację Georgii przez swoje dzieci, oboje nieco się rozluźnili i zajęli sobą. W końcu to i tak nie zmieniło pozycji Julii w tym domostwie, równowaga nie została zachwiana. Sama Georgia raczej nie nocuje u Petera, więc jego 8 dzieci może spokojnie się do jej obecności przyzwyczajać. W tym czasie dzieci się rozwijały, dorastały, każde wybrało nieco inną drogę. Sama Julia przejęła za to miłość do mody i rysunku, co podobno płynie w ich krwi, a co sama dziewczyna uważa za kompletną bzdurę, ponieważ ojciec tylko przypadkiem przejął dom mody Montclarie, będąc ulubionym bratankiem ówczesnego jego właściciela, który sam miał tylko córki, a twierdził, że chce przekazać swój dobytek mężczyźnie.
Rodzina: Całkiem pokaźna, pełna mężczyzn.... zdecydowanie za dużo mężczyzn znajduje się w tym domu i to przede wszystkim z tego powodu chciała za wszelką cenę wyprowadzić się do samodzielnego mieszkania. Jednak zacznijmy od początku i od najstarszych do najmłodszych.
Peter Montclarie - właściciel domu mody Montclarie - 54 letni wysoki mężczyzna o cerze bardzo podobnej do Julii. Jedyną różnicą jest kolor włosów, który u Peter jest czekoladowy oraz zielony oczu. To bardzo odpowiedzialny człowiek, mimo wszystko twardo stąpający po ziemi, który z drugiej strony potrafi być ciepłym człowiekiem, z którym można porozmawiać na każdy temat i który zawsze wysłucha cię do końca.... A później tylko przebije twoje argumenty swoimi, znajdzie najsłabsze punkty twojego pomysłu, wytka błędy, przewidzi skutki i odprawi cię z kwitkiem. Jako samotny ojciec ósemki dzieci musiał się nauczyć mówić "nie".
Francisco - jeden z dyrektorów i współwłaścicieli korporacji sprzedającej kosmetyki - 29 letni równie wysoki mężczyzna co jego ojciec, o czekoladowych włosach i zielonych oczach ojca. Człowiek, który ciężką pracą bardzo szybko się dorobił. Wie jak znaleźć okazję i ją wykorzystać, a jego ogromny upór, surowość wobec siebie i innych oraz niezwykle wysoka ambicja pozwala mu na wszystko. To taka osoba, której lepiej nie wchodzić w drogę, ponieważ może się wydawać najspokojniejszym, najbardziej opiekuńczym starszym bratem, ale nie zawaha się niszczyć kogoś, kto wejdzie mu w interesy, albo co gorsza zbliży się do jego siostry, która jest oczkiem w jego głowie.
Anthony - właściciel hotelu na wybrzeżu - 27 letni mężczyzna o identycznej posturze i wyglądzie co ojciec. Spokojny człowiek o jasnych zasadach, powoli, ale skutecznie dążący do celu, który potrafi wmówić rozsądek nawet w swojego starszego brata, u którego sumienia zaciemnia mu jego skłonność do dominacji. Anthony nie wykazuje takich skłonności, on w swojej małomówności potrafi być silniejszy niż jakikolwiek krzyk czy jakakolwiek groźba Francisco.
Benjamin - student inżynierii dźwięku - czyli 23 letnia kulka optymizmu i radości z życia. Wysoki o czarnych włosach i równie ciemnych brązowych oczach, które tryskają radością. To ten rodzaj brata, do którego idziesz kiedy masz najgorszy dzień na świecie, a on w kilka minut sprawi, że będziesz płakać ze śmiechu. Kochający muzykę, oddający wszystkiemu co robi całe swoje serce. Poza tym czujący wielką odpowiedzialność za siostrę i jej bezpieczeństwo, chociaż nie przejmujący się tym tak obsesyjnie jak Francisco.
Miles i Miguel - studenci prawa - czyli najgorsza para 21-latków jaką możecie sobie wyobrazić. Bliźniacy Julii z biegiem lat stali się jeszcze bardziej pyskaci, aroganccy i pewni siebie niż ona. Oczywiście, nie zawsze tacy są, jest w nich pełno ambicji i pokory dla nauki i tego co chcą robić w życiu, jednak trochę wredoty i gry słownej z rodzeństwem nigdy nie zawadzi. Miękcy tylko w sytuacjach związanych z Julią, której nie potrafią odmówić.
Alexander i Adrien - uczniowie - jak zwariować w szybkim tempie? Zabrać do domu oto takich dwóch 16-latków. Irytujący, pewni siebie, aż czasami wydawałoby się, że zbyt pewni siebie. Flirt mają w żyłach, podryw to zabawa dla dzieci, a pokora to coś zbyt odległego. Wydawałoby się, że jedyną kobietą jaką w pełni szanują i nie mają zboczonych myśli o niej, to właśnie ich siostra, a najgorsze jest to, że im całkowicie to nie przeszkadza, a nikogo innego i tak się nie posłuchają.
To cała najbliższa rodzina Julii, ponieważ z matką i jej rodziną nie utrzymują kontaktu, a dziadkowie od strony ojca, czyli rodzice Petera mieszkają na tyle daleko, że przez utrudniony kontakt dziewczyna nie uważa ich właściwie za najbliższą rodzinę. Warto jednak jeszcze wspomnieć o jednej osobie i jest nią niejaka Georgia Kelly.
Georgia Kelly - pani prawnik pracująca w jednej z najlepszych kancelarii prawniczych w tym mieście - czyli 45 letnia zgrabna kobieta o jasnych, wręcz platynowych włosach, niebieskich oczach i cerze przeciwnej do całej rodziny. Bardzo elegancka, zasadnicza kobieta nie bojąca się wyrazić własnego zdania, a mimo to bardzo nie ingerująca w życie tej rodziny. Sprawiała ona, że Peter zaczął się uśmiechać, co było niezwykłe odkąd jego żona odeszła. Czyni go szczęśliwym, nie próbuje stać się dla jego dzieci matką, nie stara się być ważniejszą od Julii, ponieważ wie, że to ich oczko w głowie. Ona po prostu jest. Doradzi, poleci dobry film, czy książkę, ugotuje dobry obiad, pójdzie na zakupy z Julią czy doradzi chłopcom w sprawach sercowych i tyle, co bardzo odpowiada obu stronom, a ta zgoda i akceptacja czyni Petera jeszcze szczęśliwszym.
Partner: Cóż nie posiada, właściwie to nigdy nie myślała nad tym, żeby związać się z kim na dłużej, ponieważ tak naprawdę to świat, w którym się wychowała, pomimo że nadawał jej wrażenie, że mogłoby to być jej bardzo potrzebne, to sprawił, że wychodzą u niej z tego tylko nieszczęścia i zazwyczaj jej złamane serce, z tego powodu postanowiła zmienić swoje dotychczasowe podejście do spraw miłosnych.
Potomstwo: Ona się chyba do tego całkowicie nie nadaje, ponieważ nawet opieka nad młodszym rodzeństwem potrafi doprowadzić ją do białej gorączki... a przecież jej bracia są młodsi o tylko 5 lat.
Ciekawostki:
- Potrafi grać na bardzo niskim poziomie na perkusji czego nauczył ją grać przyjaciel jeszcze ze szkoły, który mieszkał kilka domów dalej i zawsze był tym zafascynowany. Julia jednak nigdy tak bardzo nie zainteresowała się tym, ponieważ pasja jej brata do gitary wpłynęła na nią o wiele bardziej.
- Wspomniany wyżej przyjaciel to niejaki Andy Jones, z którym niestety posiada coraz gorszy kontakt. Wszystko za sprawą coraz większych różnic między nimi. Andy jest pięć lat starszy od niej i właściwie zawsze traktował Julie jako swoją młodszą siostrę. Sam już jest ustatkowany, po ślubie ze swoją długoletnią dziewczyną Nathalie i ma małą córeczkę Jennifer.
- Kocha wszystko co jest miętowe od samej parzonej mięty, przez gumy do czekoladek z nadzieniem miętowym, za to nie znosi smaku malin, jak samych owoców, których małe pesteczki tylko pogarszają ich sytuację.
- Można powiedzieć, na podstawie jej ojca, którego nieustannie można zauważyć w mieszkaniu ze szklanką whisky w dłoni, że Julia ma potencjał do uzależnienia się. Aktualnie ma kilka rzeczy, bez których nie może żyć, jak wydaje się jej organizmowi. Przede wszystkim to papierosy, które wręcz namiętnie pali. Początkowo pomagały jej w sytuacjach stresujących, teraz w czasie złego dnia potrafi palić jednego papierosa na pięć minut. Dodatkowo nie wyobraża sobie dnia bez co najmniej trzech kaw, tak statystycznie jedna do posiłku. Nie liczy również ilości wypitego alkoholu szczególnie podczas imprez oraz wyjść na miasto, co często powoduje różne dziwne sytuacje w jej życiu.
- Ma bardzo silną więź z jednym ze swoich bliźniaków - Milesem. Właściwie to bliźniaki, czy trojaczki zawsze mają silniejszą więź między sobą od zwykłego rodzeństwa, ale między tą dwójką jest coś więcej, coś niemalże budzącego lęk.
- W szkole wbrew pozorom była o wiele lepsza z przedmiotów ścisłych niż humanistycznych czy plastyki. Przede wszystkim najbardziej interesowała ją fizyka, z której wiedza Julie zaskakiwała nawet nauczycieli.
- Przez dosyć długi okres czasu kilka razy w tygodniu odwiedzała psychiatrę, który miał jej pomóc ustabilizować się emocjonalnie, ponieważ Julia miała po odejściu matki ogromne problemy z odbieraniem emocji, które u niej były o wiele bardziej intensywnie przeżywane i wyrażane niż przez zwykłego człowieka.
- Jeśli zapytasz się Julie czego się boi, to właściwie powie, że niczego. Czy to prawda, ciężko wiedzieć. Warto jednak wspomnieć, że ona irracjonalnie mocno kocha burze. Potrafi bez wzdrygnięcia stać w otwartych drzwiach balkonu, kiedy na zewnątrz szaleje burza i podziwiać przerywane przez błyskawicę niebo. Sama jednak nie wie, skąd ta fascynacja oprócz ogólnego zainteresowania fizyką się wzięła.
Inne zdjęcia: -
Zwierzęta: Szczerze mówiąc to nigdy nie zastanawiała się nad opieką nad zwierzęciem. Oczywiście jako dziecko, prawdopodobnie jak większość z nas w tak młodym wieku, chciała mieć pupila, a szczególnie słodkiego pieseczka i rybki. Jej marzenie jednak nigdy się nie spełniło, ponieważ ojciec twierdził, że nie zamierza męczyć się ze zwierzęciem w domu, którym Julia w końcu by się znudziła. Później, kiedy myśl o kupnie psa wracała do niej, obawiała się, że jej ciągła nieobecność nie wpłynie dobrze na niego. Tak więc została sama.
Pojazd: Zazwyczaj do przemieszczania się po mieście używa najzwyczajniej metra, jednak w wyjątkowych sytuacjach, dla zabezpieczenia się kupiła samochód swoich marzeń, czyli pięknego matowo-czarnego Range Rovera.
Kontakt: anne.harondale@gmail.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz