29 mar 2019

Od Antoniego CD Nivana

Ciche sapnięcie wymsknęło się spomiędzy ust mężczyzny, a ja odpowiedziałem kolejnym pomrukiem prosto z krtani.
Pokiwał głową, a ja po prostu się uśmiechnąłem.
Pochylił się nade mną, oparł na łokciach, a ja, wręcz przeciwnie, podniosłem odrobinę głowę, by zahaczyć czubkiem nosa o jego policzek. A następnie też o nos, bo i on podjął pałeczkę, zaczął muskać, chuchać, dotykać.
I nie zauważyłem, kiedy jego palce wsunęły się we włosy, kiedy pociągnęły lekko, kusząco i może nawet zaskakująco.
A ja chyba chciałem więcej.
— Zrobisz tak jeszcze raz? — szepnąłem prosto w drugie usta, przy okazji samemu decydując się na zajęcie się mężczyzną. Coś za coś, w końcu za darmo nic na tym świecie nie ma.
Wbiłem odrobinę mocniej palce w biodra, zahaczyłem o krawędź spodni, pociągnąłem ją. Opuszkami krążąc wokół guzika, by w końcu go rozpiąć, bo zdecydowanie za długo byliśmy bez koszulek, a nadal w spodniach. Ileż można, jeżeli gumki od bokserek wbijały się w skórę, materiał cisnął niemiłosiernie, ocierał i irytował skórę ukrywającą się pod nim.
— Chyba będzie pan się musiał podnieść, bo na leżąco ciężko ściągać ubranie — stwierdziłem, parskając cichym śmiechem.
Kto by pomyślał, że cała ta sytuacja tak poprawi humor, rozbawi i ucieszy, wcale nie przypominając naszych dawnych schadzek. Szybkich, wyjątkowo niekontrolowanych i niezwykle agresywnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz