7 maj 2019

Od Elise C.D Bellami

Skoro tłumaczą się winni, to tylko ci, którzy mają coś na sumieniu, najbardziej obawiają się o bezpieczeństwo swoje, swoich bliskich i wszędzie doszukują się kłamstwa. Byłam wręcz bliska, żeby wyśmiać mężczyznę i wywrócić parę razy oczami, kiedy za wszelką cenę próbował wyczytać coś z mojej twarzy, w trakcie przekazywania mu informacji o hamulcach. Nienawidziłam też, kiedy ktoś pozwalał sobie na dotykanie mnie, nawet jeśli miałoby być to samo złapanie za rękę lub głupie dotknięcie ramienia, a tym bardziej, jeżeli taki gest wykonał człowiek, który jeszcze przed chwilą nie próbował nawet kryć się ze swoją nieufnością wobec mnie. Potarłam mocno swój policzek, który zrobił się po chwili tylko bardziej czerwony, a ciemna plama nadal nie zniknęła, tylko jeszcze bardziej się rozmazała.
- A wydawałeś się taki miły, proponując wspólną noc - mruknęłam cicho, mając trochę nadziei, że facet to usłyszał. Przerzuciłam kilkoma monetami między palcami i patrzyłam, jak wsiada do samochodu. Mogłam się tylko założyć, że gdyby nie zobaczył podjeżdżającego obok niego samochodu z logiem najpopularniejszej pizzy w mieście, to jeszcze wyskoczyłby ze środka i kazałby mi tłumaczyć się z tego, czemu wyszłam za nim. Wyszczerzyłam się do jego szyby i wróciłam do środka z żarciem na cały wieczór.
Z głośników do późnej nocy leciała najbrzydsza kobieta, jaką kiedykolwiek widział Johnny Depp w Mrocznych Cieniach, czyli Alice Cooper, a ja bawiłam się w detektywa. Z początku sama nie wierzyłam w podejrzenia Bellamiego. Jednak grupa dzieciaków z blokowisk raczej nie byłaby w stanie tak równo przeciąć hamulców i to w takim miejscu, które było prawie niewidoczne. Przegryzając nerwowo kolejne kawałki pizzy i demontując poszczególne części motocykla, doszukałam się również niedokładnie dokręconych śrub, które chroniły przed odłączeniem się przedniego koła od całej reszty, co o ile na początku nie mogło sprawić kłopotów, tak w czasie dłuższej jazdy mogło doprowadzić w połączeniu z przeciętym przewodem hamulcowym do jeszcze większej tragedii.
- Powinien mi zapłacić za to podwójnie - burknęłam, szybko pisząc SMSa do pana Salvadore, z prośbą przyjazdu następnego dnia. Nie wspomniałam o tym, że pojawiło się więcej problemów, ale nie ukrywałam też, że sprawa jest pilna, a ja sama wolałabym pozbyć się motocykla jak najszybciej ze swojego garażu, której jak na złość nawet numer seryjny kończył się numerem trzynaście.

Bellami?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz