20 gru 2018

Od Anastasii

Wróciłam. Po pięciu miesiącach postanowiłam w końcu wrócić do mojego miasta - Avenley River. Ten cały czas kiedy mnie nie było spędziłam u mojego brata. Kilkaset kilometrów od mojego miejsca zamieszkania. Jaki był ku temu powód? A więc na to pytanie jest bardzo prosta odpowiedź otóż lepsza praca. Mój brat załatwił mi pracę u siebie w barze. Jak się potem okazało był to już jego bar. Byłam pod wrażeniem, że postanowił otworzyć coś swojego. Jak mi później powiedział posiadał go już od dwóch tygodni. Poczułam się trochę urażona tym, że dopiero po takim czasie się o tym dowiedziałam, ale nie to było największym szokiem, który w tamtej chwili przeżyłam, ponieważ dowiedziałam się jeszcze, że mój brat, ten nie za bardzo inteligentny człowiek znalazł sobie dziewczynę. Mama zawsze na mnie krzyczała kiedy mówiłam do niego "ty nieinteligentny człowieku", choć mu to nie przeszkadzało i także wymyślał na mnie jakieś głupie określenia, które oczywiście mi się nie podobały, ale nic na to nie mogłam poradzić.
Wracając. Otóż nie była to tylko zwykła dziewczyna, ale narzeczona. Byłam pod wrażeniem, że mój bart postanowił podjąć taki krok i się jej oświadczyć, ale w sumie się mu nie dziwię co prawda był młody, ale dojrzały czego nigdy mu nie mówię i nie powiem. Emma, bo tak miała na imię jego narzeczona była miła. Spędziłam z nimi kilka miesięcy, więc bardzo dobrze ją poznałam. W sumie co dziwne można było powiedzieć, że zostałyśmy nawet przyjaciółkami co bardzo rzadko zdarza się z moim przypadku. Eliot, mój bart sam był w szoku, ale też się cieszył, że tak szybko ją polubiłam. Dziewczyna jest trochę niższa ode mnie, ma niezwykle zielone oczy, jasną cerę i włosy w kolorze ciemnego blondu. Jeśli ktoś zobaczył by ją pierwszy raz od razu by uznał, że jest bardzo miła i tak było w rzeczywistości. Emma jest o dwa lata młodsza od mojego brata, więc jestem pod wrażeniem, że powiedziała dla niego "tak". Oboje mieszkają w jego dość sporym mieszkaniu. Bardzo dobrze wiem, że dziewczyna wręcz kocha psy dlatego już od miesiąca prosi Eliota o szczeniaka. Pomagałam jej nawet go przekonywać, ale jest do tego nastawiony sceptycznie. Nie poddałam się i podjęłam drugą próbę, która po części go przekonała. Potem też rozmawiał na ten temat jeszcze raz z Emmą, która poinformowała mnie, że się zgodził na szczeniaka. Pamiętam jeszcze jaka była szczęśliwa i nie mogła się go doczekać. Oboje zdecydowali się na szpica miniaturowego. Emme urzekł jej wielkość i piękna puchata sierść. Ja osobiście wolę większe psy, ale ten też był bardzo uroczy. Miałam także okazję poznać jej rodzinę. Rodzice okazali się miłym starszym państwem, a także jej rodzeństwo. Brat, który jest młodszy ode mnie o dwa lata i siostra młodsza ode mnie o pięć lat. Z tego co dowiedziałam się od Emmy zauroczył się we mnie jej brat co mnie trochę zaskoczyło, a także prosiła, abym się z nim umówiła, jednak odmówiłam, bowiem podobał mi się kto inny.
Mojego mieszkania w Avenley River nie sprzedałam. Stało puste i czekało, aż wrócę. A wróciłam dlatego, że brakowało mi tego miasta, tu też czekała na mnie moja stara praca. Wyjechałam, aby tylko dorobić, a także spędzić czas z bratem i jego narzeczoną. Teraz też czekały na mnie przygotowania do ślubu, który miał się odbyć za kilka tygodni, a ponieważ miałam być druhną musiałam bardziej się zagłębić w przygotowania do wesela.
Mojego miasto nie było mi dość trudno opuścić, ponieważ nie miałam tu żadnych znajomych, oprócz jednej osoby, którą tu poznałam. Nie utrzymywałam z nim kontaktu, ponieważ nic mu nie mówiłam o moim wyjeździe i zniknęłam wtedy bez słowa.
***
Wyszłam z lotniska i skierowałam się od razu w stronę taksówek, gdzie pan pomógł włożyć mi bagaże do samochodu. Przez całą podróż wiernie towarzyszyła mi moja kotka Angora. Taksówka zawiozła mnie pod mój apartament po kilkunastu minutach. Niestety były to tak zwane "godziny szczytu", więc całe miasto było zapełnione samochodami, pełno korków i świateł. Miasto było niezwykle udekorowane na święta. Wszędzie mogliśmy widzieć zawieszone lampki, a w samym centrum miasta, na placu znajdowała się ogromna choinka. Obok niej znajdowały się inne świecące ozdoby, z którymi chętnie każdy robił sobie zdjęcia. Uroku dla tego wszystkiego dawał jeszcze śnieg, który pokrywał już całkowicie całe miasto. Z każdym dniem było go coraz więcej i więcej. I tym razem, także padał. Zapłaciłam panu i życzyłam mu wesołych świąt po czym zabrałam swoje wszystkie rzeczy i stanęłam naprzeciwko bramy. Spojrzałam na apartament i założyłam czapkę. Otworzyłam wejście i pomału wjechałam windą na prawie samą górę. Weszłam do środka i westchnęłam głośno. Cieszyłam się, że już wróciłam do swojego domu. Zaczynało mi go brakować. Wszystko było tak jak to zostawiłam. Wypuściłam Angorę, która natychmiast pobiegła na swój drapak i wskoczyła na samą górę.
- Ty też się cieszysz, że już wróciłaś co? - podeszłam z uśmiechem do kotki i zaczęłam drapać ją pod szyją i po chwili usłyszałam głośne mruczenie
Stanęłam naprzeciwko dużego okna i zaczęłam podziwiać Avenley River po zmroku.

Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz