20 gru 2018

Od Bridget CD. Althei

   Lekko podskoczyłam słysząc głośny protest kociaka. Nie był to z pewnością kontrolowany ruch, ale żałość w jego głosie krajała moje biedne serduszko na małe kawałeczki. Miałam przed oczami dokładnie taką scenę, jaką pokrótce przedstawił doktor. Małe, przerażone stworzonko niedaleko kół wielkiego potwora. Nie wyobrażałam sobie Orchidei w takiej sytuacji z jednego prostego powodu – była na to zbyt stara i zbyt doświadczona. Pokiwałam delikatnie głową. Choć Althea nie była pewna, czy będę chciała przyjść tu jeszcze raz, spokojnie odparłam, że z przyjemnością zobaczę, jak radzi sobie kotek. Jaka byłaby ze mnie opiekunka, gdybym nie obserwowała postępów swojego podopiecznego?
   Poczułam małe ukłucie w sercu. Takie lokalne, przytulne miejscówki miały szereg zalet, ale bardzo często ograniczony rozgłos.
    — Logo kliniki jest niezbyt widoczne i mało chwytliwe. Reklamy też w mieście nie widziałam, a to chyba klucz do sukcesu. Z pana osiągnięciami. ― Zerknęłam na ściankę dyplomów.
   Być może było to zboczenie zawodowe. Nawet na pewno. Irma zadzwoniłaby do wszystkich znajomych, a ja patrzyłam na to pod kątem marketingowym i… no… wizualnym. Jeśli pan Welsh chciał coś z tym zrobić, nie odrzuciłby pomocy, prawda?
   — Jeśli mogę zrobić coś jako ten mały, szary człowiek, to z chęcią.
  Bridget Janet Hemmings właśnie się uśmiechnęła. I to tak szczerze uśmiechnęła, ukazując szereg białych ząbków. Chciałam włożyć w projekt całe swoje serce. Został rozpoczęty, skoro już sobie coś postanowiłam.
   — Właściwie to na co dzień zajmuję się grafiką komputerową, więęęc… — zająknęłam się, poprawiając kaptur swojego płaszcza. — Więc mogę się tym zająć. Może potrzebny będzie mail lub numer telefonu, to niezwłocznie go podam!
Dokładnie zbadałam dłońmi po kolei każdą swoją kieszeń w poszukiwaniu notatnika i długopisu. Nie zajęło mi to długo i zaraz wyrwałam już jedną z kartek i podeszłam do pierwszego zauważonego blatu. Niestety ten pierwszy zauważony blat nie był dobry, bo znajdowało się na nim mnóstwo ampułek. Jedna z nich była najwidoczniej niedokręcona, bo gdy niechcący potrąciłam ją łokciem, cała jej zawartość wylała się na moje spodnie. Pachniała jak mocz.

Althea?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz