31 gru 2018

Od Angeliki cd Oliego


            Siedziałam cały wieczór z rodziną. Oglądaliśmy filmy, oraz graliśmy w gry. Zarówno te planszowe, jak i te na konsoli. Byłam cholernie szczęśliwa, dalej jednak myślałam o chłopaku na którego wpadłam. Każdy może chodzić gdzie chcę, jednak to dość dziwne, że był akurat tam gdzie ja. Powinnam na niego uważać.
            Kiedy po raz kolejny Eliza mnie pokonała, postanowiłam się poddać. Zostawiłam rodzinę a sama poszłam do pokoju, aby położyć się spać. Byłam wykończona. Nie miałam już na nic siły, a jedyne o czym marzyłam, to zakopaniu się w warstwach koców, kołder i poduszek. Przebrałam się w koszulę nocną, rozpuściłam włosy i padłam na łóżko, kompletnie nie myśląc o wzięciu prysznica. Natychmiast zasnęłam, poczułam jeszcze tylko jak Chester kładzie się obok mnie.
            Z samego rana obudził mnie pisk mojego psiaka. Zwlokłam się z łóżka z trudem. Zupełnie się nie wyspałam. Ubrałam się w dres, przetłuszczone już włosy związałam w kucyka, zarzuciłam kurtkę i wyszłam z Chesterem na spacer. Idąc przez park, widziałam jak ludzie się na mnie gapią. Dziś nie starałam się ukrywać pod warstwami ubrań, nie wstydziłam się tego kim jestem i co osiągnęłam. Nagle, Chester zaczął głośno ujadać. Wzięłam psa na ręce, kiedy przede mną stanął jakiś chłopak. Na oko, może z siedemnaście lat.
            - H-hej… Angelica… - Widziałam po nim, że się stresował. Uśmiechnęłam się zachęcająco – Chciałbym poprosić o autograf… dla siostry oczywiście!
            - Jasne, masz długopis? – Podał mi długopis i kawałek kartki – Jak ma na imię siostra?
            - L-Louise… Louise Prescott. – Podałam chłopakowi kawałek kartki, oraz długopis po czym ten uśmiechnął się szeroko i podziękował, po czym szybko odwrócił się i pobiegł w przeciwną stronę. Postawiłam Chestera na ziemi i kontynuowałam spacer.
            Po godzinie wróciłam do domu, wszyscy jeszcze spali. Nalałam psu wodę, po czym zabrałam się za zrobienie śniadania. Byłam pewna, że ten dzień będzie jednym z lepszych dni w te święta. Kiedy wszyscy wstali, zasiedliśmy do stołu.
Oli? Przepraszam, nie miałam pomysłu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz