27 gru 2018

Od Oliego cd Angeliki

Koncert, i to koncert jakiejś gwiazdeczki popu w mojej okolicy, plakaty głośno krzyczały imię i nazwisko oraz datę, dokładniej? Dzisiejszą datę. Zamknąłem drzwi salonu zadowolony z dnia pracy, niby nie robiłem dzisiaj wiele, ale skończyłem 2 projekty i wpadło parę osób obgadać nowe dziarki, co to oznaczało? Przypływ pieniędzy. Ludzie robili się zwykle bardziej hojni i chętni na dziabanie po świętach, bo dostawali hajs w prezencie albo chcieli zrealizować prezent od kogoś. Głośna muzyka rozbrzmiała obok mnie, podniosłem głowę i popatrzyłem na stadion po drugiej stronie parku, cały oświetlony i błyszczący. Co jak co ale był to piękny widok, muzyka wydobywająca się z niego nie była już aż tak piękna, ale... Założyłem słuchawki i ruszyłem powolnym krokiem w kierunku świateł, lubiłem obserwować ludzi i twarze po koncertach. Poza tym zwykle znalazł się wtedy ktoś chętny na spotkanie po koncertowej ekstazie. Nie było ciepło, ba nie było nawet odrobinę ciepło, ale nowo kupione buty zimowe robiło to,co powinny, więc mogłem spokojnie przeczekać pół godziny pod stadionem. Ochrona zmierzyła mnie wzrokiem i zdawali się napuszyć, bardziej niż chyba mogli, Jezu spokojnie, nikomu nie zależy na jakiejś tam gwiazdeczce. Szczególnie takiej gwiazdeczce. Zaśmiałem się pod nosem i kontynuowałem spacerek. Nagłe zamieszanie dookoła mojej osoby wybiło mnie trochę z rytmu, tłum ludzi przebiegł, wyraźnie kogoś szukając. Wzruszyłem ramionami i kontynuowałem moje okrążenia. Po chwili podjechała jakaś limuzyna i zza drzwi wyszła młoda dziewczyna. Nie znajdowałem się jakoś daleko, kiedy otwierała sobie drzwi, więc mogłem przejść obok bez większego problemu, jednak nie. Zachwiała się na lodzie i poleciała do tyłu, cofnąłem się i przytrzymałem jej ramię tak, aby złapała równowagę. Sama uwiesiła się mnie kurczowo i zamarła łapiąc ze mną kontakt wzrokowy.
-To ty? -Zdawała się zaskoczona.
-Ja? -Uniosłem brwi, niby coś dzwoniło, ale gdzie ten kościół?
-Co tu robisz? -Wyprostowała się gwałtownie, łapiąc równowagę o drzwi samochodu.
-Najwyraźniej spaceruję? -Burknąłem i zmarszczyłem brwi.
-Chodzisz za mną? - Zrobiła lekko przestraszoną minę, która rozbawiła mnie. Ja i stalking, jeszcze tego by brakowało.
-Ta, nie śnie o niczym innym jak pieprzenie takiej dziewczyny jak ty -Prychnąłem i sięgnąłem do kieszeni po paczkę papierosów. Wsunąłem jednego w usta i podpaliłem, dalej trzymając kontakt wzrokowy. Zamknęła usta i ponownie otworzyła je jak ryba.
-Widziałam cię na pasach wczoraj i dlatego -Zwiesiła głowę, ale po chwili rozejrzała się, z oddali dobiegł mnie głośny krzyk,i stado osób zmierzało w naszym kierunku i to dość szybko.
-Fani -Uśmiechnęła się lekko, jak by byli jej jakimś przyjacielem albo kiś takim.
-Kompletnie nie wiem co, ci się w tym podoba, stado ludzi i tyle, ale zgaduję, że ty to lubisz co? Atencja to coś, czym żyjesz. -Ponownie nabrałem dymu w usta i wypuściłem w jej kierunku. Pomachała ręką i zakasłała popisowo.
-Idź, bo zaraz nam ktoś zrobi zdjęcie i potem będziesz w gazetach -Uchyliła się i przytuliła lekko dziewczynę, która zdążyła do niej podbiec,kwicząc o zdjęcie.
-Mhm, miłego dnia gwiazdeczko -Prychnąłem i odszedłem, odwróciłem się, dopiero kiedy usłyszałem dźwięk odjeżdżającego samochodu i krzyk paru dziewczyn. Pokręciłem głową i nagle zatrzymałem się obok grupy młodych chłopaków. Uśmiech momentalnie wypełzł mi na twarz i ruszyłem w ich kierunku.
-Hej jak koncert? -Zagadałem, kończąc papierosa.
-Super było, ona jest taka cudowna, podobało ci się? -Jeden blondyn wyjątkowo starał się utrzymać rozmowę.
-Nie miałem jak kupić biletu, ale była cudowna racja -Przytaknąłem z lekkim niesmakiem w ustach, kłamstwo Oli? Nie ładnie tak, ale co poradzę, kiedy natura męska wzywa do prokreacji?
-No wyprzedały się w parę dni -Zaśmiał się i znalazł bliżej mojej osoby. Od słowa do słowa udało nam się zostać sam na sam, bo koledzy spieszyli się do domu.
-Ile masz lat? -proste pytanie, które było dla mnie podstawą, nie pieprzę się z nieletnimi prawda?
-19 -Odpowiedział i zrobił minę, która świadczyła o zdziwieniu.
-Mhm, wyglądasz, chcesz iść do mnie, mam wino i fajny film -Uśmiechnąłem się, już czując ciepło jego ciała.
-W sumie...
<ang?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz